nielubieuk 0 Napisano Sierpień 28, 2012 Siemka w tym temacie pomyśłałem aby każdy sobie opowiedział swoją biedną historię z anglii jak klepaliśmy tam biede i żyliśmi jak dziady. 1. po przyjeżdzie do anglii odrazu rzuciły się na nas chmary biednych dzieci oraz arabów w burkach jako człowiek z dobrym sercem dałem biednym dzieciom cukierki bo trzeba pomagać biednym ludziom. cóz za kraj pomyślałem chyba przyjechałem do bangladeszu. pomyślałem to ma być ten bogaty kraj o którym tak znajomi mówili śmiech na sali, nie dziwie się że się nazwali uk, bieda podobna jak na ukrainie do tego paskudnie i brzydko. no nic pomyślałem może to prawda że tu się zarabia dużo więc ide do polaka który miał mi załatwić pracę i mówi że jest praca ale za 4 funty na godzinie. wkurzyłem się bo obiecano mi 7 funtów i na dodatek na umowie. a tu 4 funty i na dodatek na czarno cóz. jakoś to będzie. 1 dzień w pracy wyglądał dziwnie zawieźli nas do fabryki w której robili jacyś murzyni i pakistańczycy ludzie z dzikich krajów myśle sobie kurde gdzie ja jestem. przecież nie przyjechalem na misję humanitarną do afryki a tak sie tam czułem dookoła było czuć smród stęchlizny i smrodu z pod pachy araba. praca polegała na sprzątaniu oraz czyszczeniu niektórych maszyn można powiedzieć luz ale jednak nie co chwile ten polak wyzyskiwacz przychodził i mówił że mi nie zapłaci jak tak będę robił, zrezygnowałem z tej pracy po tygodniu i jakoś żebrząc po ludziach udało mi się wrócić do polski. nigdy więcej nie wróce do tego syfu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz w morde jeza Napisano Sierpień 28, 2012 Wspolczuje pracy za 4 funty na godzine i wachania pach Arabow :o Dobrze, ze wiekszosc rodakow jednak tak nie konczy, jedynie ci nieudacznicy, co to sobie nigdzie bez mamusinowego cyca poradzic nie moga Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana domowa żonaaa Napisano Sierpień 30, 2012 cała prawda o życiu w ukistanie. burdel i syf . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha!!! Napisano Sierpień 30, 2012 Cala prawda o nieudaczniku "1 dzień w pracy wyglądał dziwnie zawieźli nas do fabryki" :D:D:D:D Hahahahaha. Zawiezli go bo praca dla polglowkow czyli przez agencje i dla nie znajacych jezyka i nie majacych wyksztalcenia czyli w fabryce :D:D:D:D Teraz siedzi w Polsce, gdzie w tej chwili zlotowka leci na leb na szyje a kryzys obejmuje mackami coraz ciasniej i zazdrosc i zolc na babskim forum wylewa. Nieudacznik roku to malo! Nieudacznik wszechczasow jak dla mnie :D A smutne jest to, ze takich biednych (rowniez w sensie materialnym), zazdrosnych i zgorzknialych Polakow w kraju jest mnostwo. Skrzywione mordy na codzien i geby pelne frazesow. To sa juz straceni ludzie. A spoleczenstwo biedne, nawet na zasilki dla przyglupow nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nielubieuk 0 Napisano Sierpień 30, 2012 2. A teraz coś z powrotu uzbierałem troche pięniędzy ale potem poszedłem do kasy ale gdy dowiedziałem się ile bilet kosztuje to się załamałem niemiałem tyle pieniędzy, więc pierwsza myśl ubrać koszulkę z napisem POLSKA,którą wzięłem na wszelki wypadek jakby się okazało że w tej anglii to jacys oszuści są i prawda postanowiłem łapać stopa. Nie czekałem długo bo 30-40 min. akurat zatrzymał się kierowca tira który jechał do polski.uzgodniliśmy że zapłace mu 20 funtów i mogę jechać. na początku chciał 50 ale po opowiedzeniu historii zlitował się i zszedł na 20 mówiąc że to częściowo na paliwo. jazda trwała bite 2,5 dnia, po raz kolejny miałem szczęście gdyż mój kierowca nie dawno wyjeżdzał z bazy i nie musiał pauzować po krótkim okresie czasu na trasie. jazda przez anglie trwała tak z 5 godzin przez które jeździliśmy pod prąd po autostradach które wyglądały dość staro były brzydkie a dookoła zgniła zieleń. 3.Wydostałem się wreszcie z Anglii jaka radość,pierwsze miasto calais poczułem się prawie jak w domu niby napisy po francusku były i nic z tego nie rozumialem, ale miasto wreszcie ładne ludzie mili. i jakoś fajnie do tego "mój" kierowca powiedzial że mu została 1 godzina do pauzy i zna niedaleko tani nocleg więc możemy się przejsć po mieście.1 myśl idziemy nad morze ,plaża prawie tak ładna jak u nas na bałtyku. plaża była dość szeroka a przy ulicy gdzie plaża była nikt nie myślał ustawić biednych szeregowców tylko postawil ładne bloki. 4.Wyjazd z Calais był szybki. potem szybki nocleg i z rana wyjechaliśmy w kierunku niemiec gdyż czas trochę gonił szybko minęlismy belgie i kawałek holandii potem nudną niemiecką autostradą aż do MOPu w okolicach Lipska gdzie zatrzymaliśmy się na postój "mój" kierowca powiedział że może mnie jak chce do miasta tam wyskocze na dworzec i odda mi te 20 funtów bym miał na pociag. niezgodziłem się choć mogłem bo już blisko domu byłem ale byłem na tyle zmęczony że nie w głowie było mi szukanie pociągów. noc spędziliśmy w tirze ja usypiając na fotelu pasażera.był to chyba najcięższy dzień z całej podróży. 5.Wstaliśmy o godzinie 9 00 i mój kierowca mówi za 2 godziny bedziesz w polsce a ja na to co już w polsce tak szybko.Polska nas miło powitała szeroka nowoczesna betonowa autostrada nie to dziadostwo co w anglii. podobna autostrada jak we francji widziałem. i tak było jakoś szybko na zleciała podróż do polski niestety we wrocławiu się musieliśmy pożegnać gdyż z tamtąd jeszcze czekała mnie już nie tak długa podróz do domu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SuperHistoria z Anglii Napisano Sierpień 30, 2012 No patrz, a ja Anglie lubie. Mieszkam w Londynie, pracuje z anglikami, polakami i innymi narodowosciami w wygodnym i czystym biurze (a nie smierdzacej fabryce pelnej arabow), mieszkam w malym, czystym mieszkanku, mam mase przyjaciol i nie musze sie niczym zbytnio martwic. Co prawda zdarza mi sie z ludzmi z indii poklucic jesli juz musze z nimi rozmawiac, ale to na prawde nic wielkiego, bardziej sie z wlasna rodzina klocilam mieszkajac w polsce. Tak ze Twoja historia brzmi jak historia jakiegos mizernego niedojdy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Plenerowa Żona 0 Napisano Sierpień 30, 2012 haha usmialam sie z tej jazdy autostrada pod prad :D twoja historia mnie wruszyla, nawet kierowca tira ktory chcial sobie zarobic 5 dyszek zlitowal sie nad toba i ci te 2 dyszki chcial oddawac. trzeba bylo brac biedactwo ty moje.. :) nadawalbys sie na reportaz z tym twoim nieudacznictwem. przyznam szczerze, ze nikogo jeszcze takiego osobiscie nie pozalam. no ale dzieki temu forum wiem, ze tacy jak ty istnieja. chociaz wierzyc sie nie chce :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
taka sama jak wczoraj 0 Napisano Sierpień 30, 2012 fajnie się czyta takie historie:) uśmiałam się, byłam w Anglii, SAMA, bez znajomości ale nie przeżyłam takich rzeczy, może szkoda, bo nie mam co opowiadać;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość parcypant Napisano Sierpień 30, 2012 O zesz w morde jeza, to ktora chetna wyjazd do Polski ze mna na stopa? No wiecie, w ramach psychicznego podtrzymania na duchu naszego forumowego kolegi, tez chce zobaczyc jak sie jedzie stopem! Nie ma sensu wydawac te 150 na bilet samolotowy. Przecie my i tak biedne. Damy piataka jakiemus kierowcy tira i jedziem! :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kapitsch Napisano Sierpień 30, 2012 To chyba ty trafiles na Ukraine, a nie do UK. Moja historia zaczela sie tak, ze odebral mnie na lotnisku Prince Harry i zawiozl do nowiutkiego domu. Tam musialam wypelnic kwestionariusz czy chce pracowac czy otrzymywac benefity. Wybralam opcje pracy, bo nudzialabym sie na benefitach, a zakupow w Primarku nie lubie. Pracuje 5 godzin dziennie, placa mi tysiace (w przeliczeniu na zlotowki), a szef mi robi herbate. Poza tym wszyscy w pracy maja obowiazek mowienia po polsku. No po prostu raj na ziemi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 9, 2014 Bo ja wiem moja historia jest raczej nudna przyjechałem w sumie w ciemno pierwsza robota przez agencje zero znajomych zero pomocy ale byłem wcześniej na wakacjach w uk więc miałem jako takie pojęcie choć nowe miejsce teraz zupełnie nieznane koło Leeds (w sumie taki przypadek bardziej dzisiaj bym tam nie pojechał :) Trochę w internecie wcześniej pogrzebałem i pokój na szybko załatwiony. Po jakimś pół roku udało mi się znaleźć pracę na stałe i zmieniłem lokal na maluchną kawalerkę ale przynajmniej cisza i bez durnych Polaków w sumie z jednym się nawet zaprzyjaźniłem ale zjechał. Po przeprowadzce i zmianie pracy w sumie życie stało się monotonne kasa idzie powoli ale tak naprawdę nie mam znajomych w pracy sami Anglicy a jakoś bo ja wiem nie mój klimat siedzieć w pubie i oglądać z nimi mecze. Mimo że pracuję 8 godzin powoli planuję zmienić pracę na lepszą Ale czuje że marnuję tutaj życie.Probuje poznawać ludzi ale każdy Polak lub Polka zajeta własnymi sprawami lub druga połówką. Czasem zastanwaiam się czy nie wrócić też potrafiłbym sobie załatwić pracę w Warszawie za jakieś 2-2.5 tysiaca na rękę tylko czy to coś zmieni? Kasa mniejsza to też będe na marginesie życia. Tutaj przynajmniej nie muszę się martwić o jutro. Tylko czy o to właściwie chodzi w życiu by życ tylko po to by nie martwić się o zapłacone rachunki i kasę odkładać? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach