Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Takismutnyżehej :(

Topik specjalnie dla samotnych i porzuconych

Polecane posty

Gość Takismutnyżehej :(

Piszcie tu, co czujecie, jakie są wasze historie odnośnie tematu, może ktoś tu wam pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takismutnyżehej :(
Czemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja samotny
chciałbym choć raz mieć okazje być choćby porzuconym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takismutnyżehej :(
Mam tak samo :( ehhh chciałbym się przytulić do Niej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mixhi
Witam, postanowiłam tu napisać ponieważ mam problem. Liczę, że wypowiecie się odnośnie mojego problemu i pomożecie mi. A więc zacznę od początku. Jestem ze swoim Partnerem od 4 lat, od ponad roku jesteśmy zaręczeni. Za nim się poznaliśmy spotykał się z pewną dziewczyną, nazwijmy ją Kasia. Dziś kiedy ją widzi automatycznie zmienia się jego zachowanie. Staje się dla mnie bardziej oschły. Patrząc na Nią ma oczy jak 5 złotówki. Jego głos się zmienia. Jest ona blondynką. Kiedyś dla niego przefarbowałam się na blond i dalej nalega. Jesteśmy do siebie podobne. Ona będąc z nim miała drugiego faceta. Gdy był ze mną chciała do niego wrócić ale nie chciała rezygnować z tamtego faceta. W jego telefonie i gg znalazłam mnóstwo ich rozmów. On pisał do niej z uczuciami. Pisał, że to Ją zawsze kochał i będzie ją dobrze wspominał. Później rozmowy z Jej strony były neutralne on zaś wspomniał czasy gdy byli parą. Pracuje z nią w jednej galerii handlowej, studiujemy na tej samej uczelni a teraz kupił mi taki samochód jaki ma Ona. Czy ten związek ma sens? Ja go naprawdę kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..little white..
Pharaon Reviens a skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..little white..
bo szukasz bezskutecznie, może czas Ci pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz bajeczka: Był raz sobie chłopiec. Nic nie pochłaniało go tak, jak samochody. Kochał je ponad wszystko i im poświęcał cały swój czas. Pewnego razu zaczęła mu doskwierać samotność. On kochał samochody, ale jego nie kochał nikt, więc postanowil to zmienić. Od dłuższego czasu myślał o dziewczynie, której, co prawda nie znał, ale która często widywał. Chodzili razem do szkoły. Minął rok, ona w tym czasie zdążyła rozpoczac studia, a on zdenerwowany na siebie, ze zmarnował szansę, postanowił poszukać jej w inny sposób. Znalazł ją za pomocą popularnego wówczas serwisu społecznościowego. Spotkali się. Było cudownie, spacerowali, śmiali się, rozmawiali... On chciał się spotkać znowu, ale ona, nie wiedzieć czemu, nie miała nigdy czasu. Wierzył jej, bo byla bardzo miła. W końcu sam poszedł do niej. Nic się nie zmieniło - znów dobrze im się rozmawiało, była zainteresowana tym, co mówił... Przez kolejne miesiące wykręcała sie d spotkań. To znaczy, myslał chłopak, pewnie nie miaa czasu. Przecież w rozmowach telefonicznych wciąż była bardzo miła. Minęły dwa lata. On ciągle pisał, ona odpowiadala, ale ciągle nie miała czasu. W końcu się spotkali. Było jak dawniej. On czuł się coraz lepiej i swobodniej w jej towarzystwie. Czuł, ze zbliżają się do siebie. Chciał ją ciągle widywać i, mimo, że na spotkania nie miaa czasu, to przecież pisała bardzo miłe odpowiedzi na jego wiadomości. Któregoś dnia dowiedział się, że ona całą noc będzie w jednym miejscu. Postsnowił pójść. Zaskoczyła ją jego wizyta, ale, jak zwykle była dla niego bardzo miła. Poczuł, że w tę romantyczną noc należy wreszcie wyraxnie pokazać, co do niej czuje. Obją ją, mówił miłe rzeczy, chciał pocałować, ale ona nieznacznie odwróciła głowę. Myślał, ze jest na dobrej drodze. Tego dnia wrócił szczęśliwy do domu. Od razu napisał do niej wiadomość, jaka jest wspaniała i że marzy o tym, by z nią być... Tą dziewczyną byłam ja. Nie podobał mi się od początku, ale zawsze jestem miła dla ludzi. Jestem raczej lubiana i ja też lubię ludzi jako takich, ale często moje sygnały są źle odbierane, co prowadzi do takich sytuacji. Wciąż miałam nadzieję, że on traktuje mnie jak koleżankę. Dopiero tamtenwieczór uzmysłowił mi, jak jest naprawdę. Musiałam napisać mu, co ja czuję, a właściwie czego ja nie czuję. Zrobiłam to bardzo delikatnie, ale widziaam, ze go zraniłam. Byłam wted bardzo zakochana w jednym mężczyźnie, z którym nie miałam szansy stworzyć związku. Potrzebowałam czułości, wysłuchania, ale nie zdawałam sobie sprawy, że nie odżucając kolegi, o którym piszę, od poczatku, robię mu krzywdę... Teraz oboje jesteśmy samotni, z rozdartą raną, choć żadne z nas nie było w związku, a jedynie oboje żyliśmy złudzeniami, zbyt od siebie oddalonymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam lepszą bajeczkę Próbowali odnaleźć swój spokój w szczęściu nawzajem Nie mieli wspólnych marzeń, chociaż od zawsze byli razem. Jeden niedostępny, pochłonięty wciąż myśleniem, Drugi ślepy i głuchy, zajęty do przodu pędzeniem. Czasem ten pierwszy wyciągał dłoń, bo się martwił, Ten drugi uwierzył, że sobie poradzi sam z tym, Okiełzna świat, rozum nie może mieć barier, Uwierzył, że sam da radę, sam będzie swoim światłem. Pierwszy tupał ze złości, gdy nieodpowiedzialne dziecko Wiedziało co jest słuszne i tak wybrało szaleństwo. Zalewał świat łzami, topił w rozpaczy, Ten drugi robił wciąż źle, mimo wiedzy, że go straci. Taka ludzka natura, że możemy mieć dobry przykład, A i tak potrafimy tylko źle wybrać. Robimy mnóstwo błędów, tracimy głowę dla zmysłów, Chcemy być coraz mocniejsi, myślimy, że to droga mistrzów. Ten drugi też tak myślał, czcił swoją wolność, Od kilku tysięcy lat ciągle mieszkają obok. Ten pierwszy wskazał mu drogę, pokazał sposób, Dał środki na to, żeby mogli w końcu spotkać się kiedyś. Mówił do niego często i spokojnie słuchał, Wymagał tylko wierności i tylko jego kochał. Ten drugi kochał życie, chciał być szczęśliwszy niż lepszy, Myślał o swym przyjacielu tylko, gdy ponosił klęski. Mówił do niego ze łzami płynącymi z oczu, Prosił o spokój, by pokazał mu na kryzys sposób. Ten pierwszy wciąż pomagał, wciąż ufał, Wciąż dawał mu znaki i pomagał drogi szukać. Ten drugi, gdy tylko wyschły łzy, robił wszystko by oszukać I dalej uciekał w swoje sny o chmurach. Chciałby iść prosto, w drugą stronę prawdy Nie szukał spokoju, lecz luzu i sławy. Dziwnie działamy, nie słysząc słów przyjaciół, Mimo mocy rozumu, nie umiemy pokonać strachu przed samotnością, Dusi nas makrokosmos, tracimy życia ostrość, psuje nam go pozorna wolność. Ten drugi dla blasku chwili stracił głowę, pierwszy pełen szczęścia, To związek w jedną stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pharaon, smutna jest dość Twoja bajeczka, ale, mimo wszelkich moich niepowodzeń i sytuacji podobnych do tych, które przedstawiłeś w rymie, wierzę, że po prostu patrzymy czasem w nieodpowiedniąstronę, ale szczęśliwa miłość jest możliwa i zdarza się. Ja zawsze staram sie myśleć, ze widocznie to, co piękne, jest dopiero przede mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zawsze bawią wszelkie pytania o mój typ, bo zwykle okazuje sie, że wszelkie próby skonstruowania ideału odlatują w zetknięciu z kimś rzeczywistym. I może to być ktoś, kogo nigdy byśmy w swoich przypuszczeniach nie uznali, w najmniejszym stopniu, za idealnego partnera, a jednak chcemy z nim być. Bywa też tak, ze ludzie kurczowo trzymają się wykreowanego w wyobraźni marzenia, bo boją się realnego związku i sami przed sobą nie potrafią się do tego przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MadameLauernette, pewnie jest coś w tym co piszesz, ale miło by było po prostu nieco się dowiedzieć. o sobie nie chciał pisać, więc może da się Go poznać pytając o innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
litte white, rozumiem :) Pharaon, też myślę, że nie powinieneś się poddawać. A może jest tak, że wciąż wchodzisz w podobne związki i, kiedy odkryjesz co niewłaściwego się w nich powtarza, będziesz mógł stworzyć coś fajnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×