Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ina14

Miłość sprzed lat.

Polecane posty

Gość gość
Ina nikogo nie chce osądzać ale spójrz na to z tej strony - ZDRADZAŁ CIĘ! Masz męża który Cię kocha a tęsknisz za innym? A jak to jest teraz miedzy nim a tamta kobieta? Tez ja zdradza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale głupoty... Inka obudź się :-) myślisz, że rzuci dla ciebie żonę i dwojkę dzieci? Weź się ogarnij ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdradzil Ciebie to i pewnie zdradza zone :D a tak po za tym to co ty myslisz, ze on r***a zone od ilus tam lat bo jej nie kocha i mysli o tobie???:D wez sie opanuj :Dpiszesz tak jakby wystarczylo tylko slowo a on juz dla ciebie wszystko zostawia:Do matko swieta:D twoj ex to niezrownowazony psychicznie facet.Moze zona po porodzie dziecka dopy nie daje i mu sie sentymenty z dawnych lat przypomnialy i tyle. jak ja spotkam mojego bylego, ktory byl moja wielka miloscia to tak samo nam sie lezka w oczach zakrecic potrafi ale oboje wiemy, ze ani on a ni je nie zostawimy partnerow dla przeszlosci ktora sie nie sprawdzila i ktora dlatego jest przyszloscia. a tobie brakuje czegos w malzenstwie, jakiegos romantyzmu czy cos, cholera wie ale nie wmawiaj sobie kobieto, ze on dla ciebie zone i dzieci zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla przeszlosci ktora sie nie sprawdzila i ktora dlatego jest przeszloscia---mialo byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Do Iny. Tekst Texasa odczytałem trochę inaczej niż ty. Zrozumiałem jego słowa jako przestrogę przed popełnieniem błędu. Dla mnie złem byłoby rozwalenie waszych rodzin. Ze słów Texasa odczytałem jedno. Stara miłość w zderzeniu z rzeczywistością przegrała próbę czasu. Stracił on, żona i dziecko. Straciła jego dawna miłość i jej rodzina. Więc powrót który okazał się fiaskiem był błędem. Zakładam, że ich "wielka miłość sprzed lat" byłaby taka piękna i silna że stworzyliby swój mały raj. Zawsze jednak ktoś na tym by ucierpiał. Texas pobrał sie na pewno z powodu jakiegoś uczucia do żony. Jego dawna miłość pewnie też darzyła uczuciem swojego męża. Więc oszukiwali samych siebie. Fikcja i rzeczywistość. Fikcja to dawna miłość po której pozostały tylko wyidealizowane wspomnienia. Rzeczywistość to więź z rodziną, przywiązania, obowiązki wobec najbliższych. Lata więzi i wspólnych chwil w konfrontacji z mrzonkami. Smutne to, gdy na szali kładzie się dorobek życia kontra niezrealizowane marzenia. Nie ganię, nie potępiam. Nie wolno tylko porównywać dwóch spraw. Niespełnionej żądzy i realnego życia bliskich nam osób do określania jako mniejsze zło. Złem jest zburzenie stabilnego układu opartego na zaufaniu. Dziwię ci się Ina że w ogóle stawiasz sobie byłego jako cel walki. Stracić spokój i miłość bliskich a zyskać tylko zaspokojenie chwilowej zachcianki. Nie można porównywać dobra własnej rodziny dla jakiegoś człowieka który kiedyś zawiódł cię. Dla kogo ty masz uczucie ? Dla dziecka i męża, czy dla zdrajcy ? Popatrz w lustro i powiedz sobie że nie jesteś zbyt wiele warta jeśli taki człowiek namieszał ci w sercu po kilkunastu latach. Powiedz swojemu dziecku, że go zostawisz, albo że tatuś będzie musiał odejść bo mamusi zachciało się innego chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed oltarzem obiecujemy sobie cos. Nie pamietacie ludzie o tym? jesli nie to dlaczego bierzecie slub? No po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj cos w tym wszystkim jest , byla mojego meza napisala mi , ze on mnie nie kocha i nigdy nie kochal :( , po tym jak zostala wyslana w kosmos . My jestesmy z soba wiele lat , mamy dwoje dzieci , no ale coz inni wiedza lepiej jakie uczucia sa miedzy nami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texas Joe
Hmmm. Prowokator odczytał prawidłowo to co chciałem przekazać. Zapomniałem o tym co miałem blisko. Straciłem zaufanie żony. Podważyłem swoją wiarygodność. Ja i moja była miłość zmieniliśmy się i całe to uczucie było tylko wspomnieniem. Gdy zaczęliśmy razem po latach rozłąki okazało się że brak więzi pomiędzy nami. Tamto odeszło gdzieś razem z naszym rozstaniem. Zaczęliśmy się spierać i kłócić. Poza tym w nas w środku tkwił żal za tym co spieprzyliśmy i dlatego nic nie było w stanie przywrócić uroku i czaru sprzed lat. Ona tkwi w czarnej dziurze rozpaczy, bez rodziny i bez tego co nazywamy domem. Ja niby mam iluzję normalności. Ale muszę długo pracować żeby naprawić to co się zesrało przez głupie wspominki. Tamto okazało się tylko wspomnieniem. Prysła bańka mydlana. Pozostał tylko zwykły smród szamba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czaczowka
Texas, czyli sprawdziłes, wiesz, że nie warto, ale co myślałes zanim podjąłes decyzję o odejściu? Że być może się uda, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Texas Joe
Nie doszukuj się drugiego dna i nie rozbieraj tematu na czynniki pierwsze. Napisałem jasno i wyraźnie. "CO AUTOR MIAŁ NA MYŚLI ?" Takie tematy zadają w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
texas, a zonka nie kopnela cie w d**e po zdradzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żenada! w co wy się bawicie? macie swoje związki,dbajcie o nie śmieszą mnie niektorzy,ludzie idą do przodu a nie stoją w miejscu każda z was powinna juz wydorośleć a nie cofac się w rozwoju jesteście nieszcześliwe w swoich związkach skoro wracacie do byłych,oni was porzucili a wy wzdychacie do takich,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oooooo przepraszam bardzo, mojego byłego ja porzuciłam, a teraz on chce spotkania i prosi tylko o "wypicie kawy" , ale wiadomo o co chodzi :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Co za tępaki siedzą na tym forum. Texas napisał co i jak i jak się zakończyło, ale tępe dzidy nie potrafią czytać. Dziwne jest że jakoś potrafią pisać. Jakieś gnioty gimbusowe. To pewnie nawet nie potrafi się bzykać z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co autorko z twoją żądzą do ex miłości ? Dalej masz te idiotyczne ciągotki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaką idiotką trzeba być żeby po zdradzie byłego marzyć o zburzeniu stabilnej rodziny i jeszcze pisać że jest to mniejsze zło. TO JEST TYLKO WIĘKSZA GŁUPOTA. Niedorozwój umysłowy autorki która egzaltuje się jak bohaterka z Harlekina. Masz p*****ną psychę i powinnaś się leczyć idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 123456789
Ina! Jak czytalam te wypowiedzi to sobie pomyslalam-kurcze, ona potrzebuje wsparcia a nie potępienia. Ale po chwili zdalam sobie sprawe-oni dobrze mówią, PRZEJRZYJ NA OCZY, KOBIETO!!! On ma żonę z ktora z jakiegoś powodu zdecydowal sie na dwójkę dzieci, po tym co Ci kiedyś zrobil nie sadze żeby ich zostawil, zresztą-to co bylo miedzy wami to odlegla przeszlosc, życie toczy sie dalej. Zal mi tylko twojego męża ktory jest albo i nie jest świadomy tego jak o nim myslisz-jak o wyjsciu awaryjnym, byleby życie jakoś sie ulozylo...jestem przerażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, Wy tu wszyscy jesteście idealni, błedów nie popełniacie, rodziny zakładacie tylko z miłości, sex i miłość tylko po bożemu , jeden mąż i jedna żona I świat jest piękny, bez problemów, bez rozwodów, bez zdradzania. Dziękuję za pouczające rady, jednak psychiatry nie potrzebuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie jest idealnie, stara miłość może powrócić po długim czasie, bez sensu, nadziei, bez możliwości kontynuacji i zostaje tylko bałagan w sercu i granie roli w swoim zyciu. Marazm przez parę już lat. Wiem jak jest Ina... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie jestesmy idealne, moze poleniamy bledy, ale Ty zalozylas ten temat i piszesz tu o sobie, wiec mamy prawo komentowac i Cie oceniac. Kazdy popelnia bledy. Nie rozumiem tylko jak mozna wychodzic za maz i obiecywac komus milosc wiedzac, ze to jest nie do konca prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie dziw się krytyką, bo tu są same ideały - nikt za nikim nie tęskni a jeśli przysięga, to już dozgonnie, nikt nie ma kochanków, nie porzucają dzieci itd, wszystko zgodnie z dekalogiem. Szkoda tylko, że to wirtualny świat, gdzie większość wyładowuje na kimś swoje frustracje ;) A oceniać nikt nie ma prawa. Mój związek wiele lat temu rozpadł się z powodu zdrady mojego partnera, podobnie jak Ty, nie umiałam wtedy wybaczyć. Żeby zagłuszyc ból uciekłam w inne ramiona, potem ciaża i ślub. Od początku wiedziałam, że to pomyłka, ale ratowaliśmy nasz zwiazek jak tylko umieliśmy i druga ciaża i takie życie przepełnione tęsknotą i samotnością, bo patrzyłam na dzieci, bo patrzyłam na ludzi a były zawsze gdzieś tam był w tle. Nigdy tak naprawdę nie przeżyłam naszego rozstania i straty. I mimo tego, że obydwoje próbowaliśmy ułożyć sobie życie osobno, to każde z nas cierpiało, rozmawialiśmy o tym milion razy i żadne z nas naprawdę nie chciało nikogo ranić ale nie chcieliśmy też spotykac się w ukryciu. Dzban nosi wodę dopóki się ucho nie urwie, coś we mnie pekło, poprostu po 18 latach małżeństwa powiedziałam, że ja też na coś zasługuję, wiem że to egoistyczne, bo są dzieci, bo obiecywałam itd Wiele przeżyłam , wiele przeszłam, a żałuję tylko tego, że tak długo z tym zwlekaliśmy. Prawdą jest, że każdy popełnia błędy i może faktycznie mniejszym złem jest ponosić konsekwencje swoich decyzji samemu, ale pamiętaj, że w tym wszystkim jestes jeszcze Ty, a jeśli Były jest w takim położeniu jak Ty, to jesteście Wy.. Do wszystkiego na pewno trzeba dojrzeć, ale nie zawsze analizować za i przeciw .. Nie warto słuchać ludzi, ani patrzeć na stereotypy. Rita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rita napisała: A oceniać nikt nie ma prawa. I Nieprawda. Jeśli autorka pisze o swoich problemach na ogólnym forum, to każdy może wyrazić zdanie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rita, dzięki za wypowiedź. Ja krytyki nie boję się, rad tu też nie szukam a jedynie ludzi, którzy maja podobne doswiadczenia, by ot tak sobie czasem porozmawiać. Każdy jak najbardziej może wyrażać swoje zdanie, zazwyczaj kamieniem rzuca pierwszy ten, kto najwięcej ma za uszami ;) A tu fakt, same ideały, ale w realu niestety mało kto ma życie różami usłane i może net to dobry sposób by wyładować własne frustracje i niepowodzenia na innych ;) Cóż, każdy żyje po swojemu. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slub jest przysiega milosci, Ina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu sie zgdzam, po prostu zrobilas blad przed laty. Ale z drugiej strony ciezko mowic, ze to byl blad skoro dzieki temu masz dzieciaczki. ;) Stalo sie. Sproboj skoncentrowac sily na tym co masz. Zakochac sie w mezu. Dasz rade. Podjelas przed laty decyzje. Takie roztrzasanie sytuacji nic Ci nie da. Tak mysle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie chodzilo mi o wyraz "sprobuj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, popełniłam wtedy błąd. Nie roztrząsam, nie rozpamiętuję to jest we mnie, siedzi głeboko na dnie. Nie odchodzę, nie zostawiam swojej rodziny i nie chcę też niszyć tamtej. Tak, mam wspaniałe dziecko, męża szanuję, na swój sposób kocham, dlatego wciąż tu jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dobrze, ze nie roztrzasasz:) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc ma racje-sprobuj sie zakochac tak jak wtedy kiedy braliście slub, czesto to wspominaj, moze obejrzyj zdjecia? Bo chyba nie podjelas tej decyzji z żalu do tamtego tylko wtedy musialas byc zakochana? Ja myślę ze teraz tylko odzyly wspomnienia i za dużo o tym myslisz no i sila rzeczy on męża. Okazuj mężowi milość, spędzaj z nim dużo czasu, moze to pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×