Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ina14

Miłość sprzed lat.

Polecane posty

W moim malżeństwie jest ok ..cicho, spokojnie i bezpiecznie. Kocham męża ża to, że jest i za to jaki jest i nigdy nie dałam powodu, by myslał, że jestem z musu.. Ale tamten skradł moje serce dawno temu , jemu ufałam bezgranicznie i kochałam jak nigdy przedtem ani nigdy juz później nikogo. I mimo tego, że nie szukam z nim spotkań czy kontaktów, nie rozmyslam i nie rozpamiętuję, to poprostu we mnie jest i siedzi. Gdy spotkam go , gdy mam słabsze dni czuję znów tamten ból i żal .. miało być inne życie, były inne marzenia i wszystko to pękło w jednej chwili. Nie jestem też typem użalającej się nad soba, jemu przy ostatniej rozmowie powiedziałam że mam szczęśliwe małżeństwo i podziekowałam że tak wtedy sie stało z nami .. Mimo że czasem, gdy rozmawiamy, to serce pęka, nigdy nie daję odczuć swojej bezsilności wobec niego. Jestem silną kobietą, odnoszę zawodowe sukcesy i dla niego taką pozostanę, bo to , że czasem wyję w poduszkę z bazsilności i tęsknoty za nim to, moja tajemnica. Dzięki Kochani, że Jesteście, bo można się wygadać. I na duszy lzej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ina, przede wszystkim jesteś mądrą kobietą konsekwentną w swoich działaniach nie zmarnuj tego, co już masz i nie płacz nad tym, co juz było szkoda Twoich łez, dziewczyno :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, może to głupio zabrzmi, ale codziennie to sobie własnie powtarzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Ja też mam spokojne małżeństwo. Mąż mnie kocha i ja to wiem i czuję. Mam stabilizację, zawsze mogę na Nim polegać. A stara miłość ? Cały czas jakieś takie chyba głupie odczucia, że to ten facet, że tylko On. Myśmy się nie widzieli wiele lat i po spotkaniu wiedziałam , że z " tego " mogą być dla mnie tylko kłopoty. Żaden facet w moim życiu na mnie nie działa tak jak On. Ale szans nie ma. Ani ja nie poświęcę swojego małżeństwa ani On nigdy o to nie poprosi. Wszystko byłoby ok gdyby nie to głupie serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sharana
Ina, Twoja historia przypomina moją, różnica polega na tym, ze on, moja pierwsza miłość odszukal mnie i wbrew sobie straciłam głowę dla niego. Wcześniej, wiele lat temu, nie wyszło nam z mojego powodu, dwa razy, byliśmy tacy młodzi.... A teraz, po latach to on skończył. Kontakty urwały się z momentem jego powrotu do kraju. Nawet nie wiem, jak to się stalo, że tak się zaangażowałam, oboje cenimy związki w których jesteśmy, a jednak ja nie umiem się pozbierać. Nie stało się nic, nie było nic fizycznego, ale tamte uczucia odżyły. Lepiej chyba, że milczymy teraz, chociaż tęsknię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że są chwile w których trudno utrzymać fason, czasem to mam ochotę rzucic sie na niego i wtulić tylko .. Dlatego własnie najcześciej gdy widze go, to uciekam. Bo na odległość jest mi lżej z soba walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Ina coś nadal jest między Wami. Nie wiem czy to dobrze, że doszło do spotkania. Mamy popaprane życie. Miłości nie da się zamieść pod dywan. I tak spod tego dywanu wylezie. - )).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
" Zaproponowałam spotkanie, żeby już więcej przed Nim nie uciekać, żeby się juz nie bać. Myślałam, że będzie przepraszał, błagał o wybaczenie. A On nic, milczał. Więc próbowałam mu wmówić, ze jestem szczęśliwa, ze mam fajne życie, że wcale za Nim nie tęskniłam, że dobrze się stało. Gdy zobaczyłam łzy w Jego oczach to zmiękłam, odwrócił się, powiedział że jestem jedyna kobietą, którą kochał i wsiadł do auta, pojechał. Wiem, że to spotkanie tez duzo Go kosztowało." I to właśnie TERAZ daje do myślenia. Prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy między nami cos jest ? Nie , nie ma i juz nie bedzie. Nie zaufałabym już. Ale czy uda sie juz zawsze skrywać emocje i trzymać siebie na wodzy, nie wiem.. Może nie zawsze jestem siebie pewna, czy dam radę .. Dlatego wlasnie jeśli moge to uciekam gdy go zobaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Oj czy aby zbyt racjonalnie nie podchodzisz do sprawy ? " Coś " jest bo są emocje z Twojej strony i z Jego strony również. Ty sobie racjonalizujesz teraz. Stąd ucieczki i inne takie. Ale to jest tylko obrona. Okopanie się jak na wojnie - )). Gdyby z Twojej strony nie było żadnych uczuć , nie byłoby również " tych " zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznaję,że łatwiej byłoby gdyby mnie olewał i traktował jak powietrze, ale tak nie jest. Głupio to zabrzmi, ale wiem, że jestem dla niego ważna, może najważniejsza .. bo przeciez ma dzieci itd, ale wiem też, że życie jakoś musi sie toczyć i toczy się.. Podejmujemy decyzje, popełniamy błedy, ale w naszych zwiazkach sa dzieci, którym ja świadomie życia nie wywrócę. Kiedyś napisałam, że mam Jego serce i to jest może ta przewaga świadomości, bo wiem, że gdybym chciała mieć z nim cokolwiek wspólnego, to wystarczyłoby moje jedno słowo .. Ale i tak jak spotykam go, to uciekam, wychodze, bo tak jest mi jednak łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Jesteś dzielna w tej całej sytuacji. Ja taka dzielna nie potrafiłam być. A szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość55555555555555555
Cięzko żyć z taką przeszłością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość55555555555555555
Lepiej nie widywać swojej miłości sprzed lat, bo wtedy serce jeszcze bardziej krwawi.... Ina - mogę podpisać się pod twoim wpisem z godz. 13:38.... Czuję tak samo............ i robię tak samo..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość55555555555555555
Czy zamiast uciekać lepiej się z nim spotkać żeby przestać się bać? żeby już nie uciekać? żeby powiedzieć sobie szczerze co czujemy? Czy lepiej zakładać maskę.... pogadać o pierdołach i iść w swoją stronę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co tam słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość5555... Tez kiedyś wydawało mi się, że lepiej stanąć twarzą w twarz, wyjaśnić wszystko i zamknąć tamten rozdział definitywnie. Tak zrobiłam i żałuję. Poszłam z nadzieją że powiem i na tym koniec. A tak naprawdę wtedy to wszystko wróciło i jeszcze mocniej boli. Lepiej nie widzieć, lepiej unikać, bo z dala łatwiej z sobą walczyć. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość55555555555
Ina - ale może lepiej nie walczyć? Może ulec i dać się ponieść emocjom? Chociaż raz.... i wtedy zamknąć ten rozdział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca obrzydliwości kobiet
jakiś żałosny palant wymyślił sobie kiedyś że kobieta może być tylko z jednym i tylko dla niego być ale prawda jest taka że wy kobiety najbardziej kochacie nieosiągalne dlatego miłość do nie-męża zawsze będzie silniejsza niż do męża. a tak naprawdę to jest to nawet warunek żeby uczucie w ogóle było czyli fakt że to nie jest was mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znawca - to samo dotyczy facetów, najbardziej kochają żony - z tą różnicą, że NIE SWOJE :-) :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc5555 nie sadze żeby to byl dobry pomyśl, on juz raz oszukal, ona potem będzie mieć wyrzuty przed mezem, zacznie sie psuć a on zostanie z żoną i co? Dla jednego rozladowania emocji myślę ze nie warto, poza tym Ina z jakiegoś powodu poslubila męża, myślę ze to uczucie do tamtego to bardziej sentyment. Najlepiej by bylo jakby teraz wyjechala na jakiś urlop krotki, tylko z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość55555555
Mam trochę podobną sytuację do Iny, z tym, że ja odtrąciłam tamtego faceta nie z powodu jego zdrady, tylko tak po prostu wyszło, ale zawsze b. mi się podobał i gdy go widzę, wraca przeszłość, młodość, wspomnienie namiętnych pocałunkow (tylko on tak potrafił ;-)), beztroskie lata itd. i jeszcze te jego namowy, żeby się spotkać, pogadać przy kawie, miesza mi facet w głowie, oj miesza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość55555555
Gdy pisałam o tym żeby nie walczyć i raz pójść na całość miałam na myśli siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość55555555
Ina jak tam żyjesz? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc5555555 a jaka jest u Ciebie syttuacja? Tez maz nic sie nie domyśla? U Ciebie jest inaczej o tyle ze on Cię nie skrzywdzil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość55555555
To raczej ja skrzywdziłam jego, bo odrzuciłam oświadczyny, nie wszystko mi się w nim podobało, jeśli chodzi o charakter, ale krzywdy nigdy mi nie zrobił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedział niedawno, że słyszał o moim rzekomym rozwodzie, i że on na 100% byłby lepszy mężem... Nie jestem rozwódką, nie wiem skąd ma takie informacje. Trochę bezczelny tekst jak na mój gust... Zaskoczył mnie tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość55555555
To wyżej to ja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×