Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem dziewczyną i

chciałabym wynająć mieszkanie z płcią przeciwną

Polecane posty

Gość jestem dziewczyną i

Nie jestem lesbijką, ani nie chodzi mi o przygodny seks. Już tłumaczę dlaczego. Mam traumatyczne przeżycia po mieszkaniu z dziewczynami. Jestem osobą wrażliwą, nie potrafię się wykłócać. Na moje nieszczęście trafiłam na takie suki- przyjaciółeczki. Początkowo wszystko było cacy, nawet ze mną rozmawiały. Jednak potem zaczęły zaznaczać się różnice między nami. One studiowały zaocznie, ja dziennie. One pracowały, żeby opłacić studia, ja nie miałam na to ani siły ani czasu- podjęłam trudny kierunek studiów, w dodatku dojazd na uczelnię zajmował mi godzinę, nierzadko zajęcia trwały od 8 do 20. W wekendy wkuwałam na kolokwia. Rozumiem, że taki typ człowieka jak ja- wiecznie w książkach może wkurzać, ale ja poszłam na studia by się uczyć, rozwijać swoje pasje, inwestować w siebie na przyszłość. Poza tym nie było łatwo się na nie dostać, a na tryb zaoczny nie byłoby mnie stać- ponad 20000 zł za semestr. Koleżanki studiowały popularne kierunki, które kosztowały 2 tysiaki za semestr. Po jakimś czasie gdy zaczęły pracować, dawały mi do zrozumienia, że jestem gorsza. Padały teksty, że ktoś tam jest na studiach dziennych i przy tym pracuje itd. Mi wystarczały pieniądze od rodziców, poza tym wolałam skupić się na nauce i dobrych ocenach. Cały czas wolny poświęcałam na ślęczenie nad książkami. Jeśli wam ktoś mówi że na studiach np. medycznych nikt się nie uczy, kwitnie życie studenckie i imprezy, to nie wie co mówi albo jest geniuszem i ma pamięć absolutną. To są studia na które trudno się dostać i jeszcze trudniej utrzymać- 3 koła tygodniowo, wejściówki, wizja 4 egzaminów na sesji. Poza tym nie czułabym się fer w stosunku do rodziców, którzy opłacali mi mieszkanie i wikt. Trochę odbiegłam od tematu. Nie miałam tyle czasu co one- pracujące 3 dni w tygodniu, chodzące na uczelnie przez 2 dni co 2 tygodnie. Kiedy miały wolne, oglądały telewizję, głównie tvn, wszystko jak leciało. Ja od liceum nie oglądam telewizji, a je drażniło to że nie miałam ochoty posiedzieć z nimi i czipsami przed Sędzią Anną Marią Wesołowską. Że się z nimi nie integruję i nie zachwycam się Zmierzchem ani Pamiętnikami Wampirów. Po miesiącu odkryłam, że sytuacja przedstawia sie tak: kiedy ja się pierwsza nie odezwę, nie zagadam, one traktują mnie jak powietrze. Nie przejęłam się tym, a nawet ucieszyłam, że nie muszę uczestniczyć w pustych dyskusjach. Nie jestem jakoś typowo małomówna, z osobami z uczelni gadało mi sie świetnie. Jednak ze współlokatorkami nie miałam wspólnych tematów, one mieszkały w jednej wsi i obgadywały nieznanych mi ludzi, kto zaciążył itd., kto głupią wyszedł na zdjęciu. Myślę ze częściowo mogły mi też zazdrościć. Tez składały na studia dzienne i się nie dostały, ja tak. Jestem ładna, nie malowałam sie tak jak one- że wstawały 2 godziny wcześniej, by namalować sobie twarz. Zaczęły na mnie przerzucać wiekszość obowiązków domowych. Nie miałam odwagi by sie postawić, one były 2 a ja jedna. Żeby im się jakoś przypodobać, zaczęłam myć też za nie naczynia. Do czego to doprowadziło- że kiedy nie miałam czasu umyć wszystkich naczyn i znowu myłam tylko po sobie- dostałam zrypkę, że zostawiam syf w kuchni, że jakiś garnek po nich 2 dni stoi oblepiony a akurat goście byli... Nie zrozumiem nigdy innych dziewczyn, choć sama jestem dziewczyną. Lubię szczerość i wtedy kiedy ktoś wykłada kawę na ławe, a nie przez miesiąc chodzi obrażony, licząc, że druga strona sie domysli. A one czepiały się dupereli- bo nie otworzyłaś mi drzwi (każda z nas miała swoj klucz), bo wyszłaś nie w tym momencie rozmowy (myślałam że już powiedziały wszystko co trzeba), bo nie kupiłaś cukru (nie używam). Zaczęły mi do tego stopnia okazywać pogardę, że nie mówiły np kiedy nastawiają pralkę do prania, albo przez 2 tygodnie żyłam na suchym prowiancie bo nie było dla mojego jedzenia miejsca w zamrażalce- przywoziły tony kiełbas i pierogów z domu, a potem żywiły się zupkami chińskimi i chipsami. To są drobnostki niby, ale jak sie mieszka razem, płaci tyle samo za mieszkanie, to chyba ma się jakieś prawa. One się rządziły- czuły się pewne, silne, bo były we dwie. Dość. Mogłabym więcej pisać, ale ten post już jest za długi. Jak o tym wszystkim myślę, to nienawidzę siebie z tamtego okresu. Że im się tak dawałam. Że je przepraszałam choć nie wiedziałam za co. Że dręczyłam się, co ja robię nie tak, ze mnie nie lubią. W końcu doprowadziły mnie do stanu tak silnej nerwicy, ze musiałam stamtąd wiać dla własnego zdrowia. I teraz szukam pokoju dla siebie, z lękiem, ze trafię znowu na nieodpowiednie osoby. Takie które rozstawiają innych po kątach, czepiają sie ciebie na start, bo im się nie podobasz. Czy studia nie są wystarczająco stresujące, żeby jeszcze wracając do domu się męczyć z toksycznymi ludźmi? Ja nie jestem typową dziewczyną- rozgadaną i przekonaną o swojej racji. Kocham ciszę i spokój. Jestem typem samotniczki, nie lubię mówić o swojej przeszłości. Nie zależy mi na byciu centrum uwagi. Nie mam konta na żadnym portalu społecznościowym. Nie spraszam chłopaków na noc. Nie oglądam telewizji, na strony typu pudelek i wiocha.pl nie włażę, wystarczy mi kafeteria :) Nie wysyłam słit foci do internetu. Nie palę, nie piję, nie ćpam. Chciałabym tylko mieć swój pokój i mieszkać ze spokojnymi, cichymi, najlepiej nieśmiałymi i małomównymi chłopakami. Nastawiam się na dużo nauki, rozpoczynam właśnie jeszcze trudniejsze studia, nowy kierunek. Nie zniosę znowu dziewczyn z ich kłótliwością i obrażalskością!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dziewczyną i
Dodam jeszcze, że po tych 5 latach studiów to pracodawcy na nie będą patrzeć lepszym okiem, bo będą miały praktykę już. A ja co ja zostanę sama z dyplomem :( kto mnie zatrudni. One już 5 lat na rynku pracy a ja ? Nawet grosza na emeryturę nie będę miała odłożone. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GdziesiępodziałymeGenitalia.
Mamy Ci znaleźć to mieszkanie i tych odpowiednich dla Ciebie ludzi ? Chcesz casting rodem z tych telewizyjnych programów dla idiotów ? Ty się chciałaś chyba wygadać, bo za bardzo nie masz komu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GdziesiępodziałymeGenitalia.
Pocieszenia szukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GdziesiępodziałymeGenitalia.
Czyli masz nadzieję, że tutaj trafią się ludzie, którzy porównają swoje cechy charakteru, do tego napisanego zarysu Twojego charakteru i uznają je na tyle zgodne by z Tobą zamieszkać. Dodatkowe warunki są takie: mają być to mężczyźni oraz mają studiować w mieście, w którym Ty studiujesz. Chociaż tam gdzieś chyba są dokładnie wypunktowane wymagania. Taki nabór będzie trudny do zrealizowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jebniety
Miałem podobne doświadczenia gdy pracowałem za granicą. Tu chyba panuje podobna zasada jak ta dotycząca psów: Pies z psem się pogryzie ale z suką nie Przepraszam za porównanie Musiałem zrezygnować z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej nieśmiałymi i małomównymi chłopakami. na Twoim kierunku na pewno są jakieś kujony spiknij się z nimi pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja nie żałuję, że nie żyję jak większość" - a nie szkoda Ci życia na sciedzenie w pokoju? przesady w obie strony sa złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile masz lat tj. na którym jesteś roku i co studiujesz, jeśli spytać wolno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poranny kac - Twój poranny kac będzie chyba dopiero jutro, co nie? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś milutka nie powiem. siedź dłużej w odosobnieniu będziesz coraz grzeczniejsza dla ludzi. nie pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia mia mia mua muamua
Mieszkalam z trzema facetami w domu i bylo bardzo spokojnie, kazdy mial swoj pokoj i swoje sprawy, jak chlopaki robili impreze to wszystko odbywalo sie w cywilizowany sposob i konczylo ok polnocy. W sumie nie moge narzekac. A zdecydowalam sie na mieszkanie z facetami bo kobiety wyprowadzaja mnie z rownowagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×