Potrzebna kafe-rada.

Zacznę od tego że w styczniu czeka mnie studniówka-wielki bal, kwintesencja całych (w moim wypadku bo chodzę do tech) 4 lat nauki. Niestety tak wyszło ze jestem sama od jakiegoś czasu a bardzo chciała bym iść z kimś na studniówkę. Co prawda posiadam kilka dodatkowych kilogramów ale jestem przyjazna i szalona i wcale nie mam problemu ze swoim wyglądem. Do sedna- jestem w młodzieżowym zarządzie mojego miasta, jest tam kolega z którym czasami gadam ale on jest bardzo polityczny, poważny ale mega przystojny, wiem ze nie ma dziewczyny i jest z mojego rocznika. Chciała bym go zaprosić na moja studniówkę ale nie chce żeby sobie pomyślał ze jestem jakąś wariatka i chce go na sile zmusić do jakiś związków. Myślicie ze powinnam go zapytać? Jak to zrobić? Dodać że chce go zabrać tylko jako kolegę?

powiedz wprost, że kurcze, nie masz z kim iść a nie chcesz iść sama no i czy wesprze Cię w ten wieczór, a w zamian dobrze pobawi, napije itd :) najlepiej wprost!

Może zaprosić kogoś innego? Ale on wydaje mi sie najlepszym materiałem.

A jeżeli by odmówił to co powinnam zrobić?

a nie mam na co narzekać bo akurat cycki to mam niczego sobie :P

"Słuchaj stary, mam w szkole imprę, obciachem byłoby się na niej nie pokazać, a wiochą już samej. Więc, skoro nie mam faceta, a Ciebie trochę znam, to może byś poszedł ze mną ? Wyżerka i zabawa za darmo, wódka też będzie ale to wszystko na co możesz liczyć. Dupczenia postudniówkowego nie będzie. Wchodzisz w to?" nie ma za co

Wow, no na taki tekst to by poleciał ale nie wiem czy po tym by nie zszedł na zawał :)

A kiedy najlepiej wziąć się za zapraszanie?

Po studniówce poszlibyśmy do jakiegoś hoteliku, żeby mnie w końcu rozdziewiczył. Bo mieć cnotę w tym wieku jest dla mnie wstydem

jak sie ludziom nudzi to sie trzeba w podszywy pawic słabe...