Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

to ja Agnieszka

Kobiety po 30stce, z UK - starajace sie o dziecko - laczmy sie ;-)

Polecane posty

Dobry :) Aga, u mnie pochmurno i chyba tez dosc chlodno. Aczkolwiek gdzies zza chmurek przebija niebieskie niebo wiec moze sie rozjasni. Slonce mi nie przeszkadza, ale jak juz temperatury przekrocza 20 stopni to ja zaczynam to zle znosic. Szczegolnie w pracy, bo tam nie ma klimy na oddziale, a uniform, ktory nosze niestety nie "oddycha". Co to za wynalazek "ochudzajaca" kawa? Nie zebym teraz sie odchudzala, zreszta nawet kawy nie pijam, ale po ciazy... to co innego:) Ja dwa dni przed tym, jak sie dowiedzialam, ze jestem w ciazy to zapisalam sie na silownie z mocnym postanowieniem zadbania o wlasnie cialo. I co? Dupa blada!:) Jako, ze stracilam dwie ciaze wczesniej nie moglam chodzic na silownie. Ja za poltorej godziny wybywam do pracy i bede w domu dopiero przed 22-ga. Licze na to, ze bede miala cos do nadrobienia po calym dniu nieobecnosci;) Melduje, ze ciasto sie udalo. Juz prawie go nie ma, bo M sie rzucil na nie jak wyglodnialy zwierz, a i ja ukroilam kilka kawalkow i zamierzam wziac se soba do pracy i poczestowac wspolpracownikow przy popoludniowej herbatce:) W przeciwnym razie wszystko bysmy zjedli z M we dwojke, a to raczej nie wskazane... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny ja tez sie do was dolaczam jestem z Londynu i mam 2-letniegio chlopca:-) widze, ze tez macie kupe doswiadczen z pobytu za granica. Ja jestem w Londku prawie 10 lat, mnostwo przeszlam i wiecie co teraz mimo, ze mam dopiero 33 lata jestem taka jakas bez energii, wypalona. Zycie mnie i partenera jakos przygniotlo, non stop tylko ten zapieprz! On nerwy, ja nerwy, on w pracy ja w pracy, maly w zlobku na ktory idzie prawie cala jedna pensja:-( Jak patrze jak ludzie czasami na benefitach zyja to powiem wam szczerze, ze bym to wszystko pieprznela w cholera i zostala w domu, takie mam nerwy na ten kraj! Im ciezej pracujesz tym gownianiej cie traktuja, do dupy to wychodzi bo na koniec dziecka nie widzisz, zycia nie masz i go...o z tego. Sorki moze nie powinnam ale no newr biora! Tez bym chciala miec 2 malucha ale no jak my poradzimy? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim wyszłam na zaplanowany spacer przyszedł listonosz i przyniósł list z wynikami cytologii. Wyszła tak jak ostatnio tylko, ze ostatnim razem napisali, ze sa o zmiany w komórkach a tym razem, ze sa to zmiany w niektórych komorkach ... Dodali, ze musze stawić się ponownie na kontroli 21 lutego 2013 roku, ze tego typu zmiany przeważnie nie wymagają leczenia i powracają do normalności samoistnie. A i jeszcze, ze to nie jest rak i, ze w większości przypadków rak z tego nie powstaje. Dodali grzecznie, ze jest to bardzo ważne abym NIE ZACHODZILA w ciążę i stawiła się do kontroli za pół roku. Jasny gwint. Czy oni tego nie rozumieją, ze za pół roku to ja rocznikowo będę miała 36 lat Poza tym, jeżeli czekałoby mnie jakieś leczenie to tez w ciążę nie można zajść od razu. Pomijając fakt, ze może być w ogóle bardzo trudno i ciężko w ciążę zajść. To, co mam rodzic jak będę miała lat 37 38 ;-( Czy oni tego nie rozumieją, ze ja do 40stki chce mieć dzieci odchowane, chce wrócić do pracy i do ludzi a później do domu do ukochanych, roześmianych buziek ;-)Zamiast na spacer poszłam do lekarza umówić się na wizytę i wytłumaczyć mu to. Może nie będą czekać do następnej cytologii tylko wezmą mnie teraz na ewentualny zabieg / leczenie. Kawa odchudzająca :D Polskiej firmy Bio-Active; Skład: kawa mielona, kawa zbożowa z żyta i jęczmienia prażonego, inulina, ekstrakt z owoców opuncji figowej, L-karnityna, chrom. Jak zapewniają pomaga w spaleniu tkanki tłuszczowej :D Skoro już podałam skład kawy odchudzającej to podam jeszcze (wyrywkowo) skład Tabletek dla kobiet chcących zajść w ciążę (może komuś pomogła). Skład: L-Arginine, N-acetyl cysteine, Inositol, witamina D (300% dziennej normy), B1 (727% dziennej normy), B2 (353 dziennej normy), B12 (800% dziennej normy), Kwas foliowy (200% dziennej normy), witaminy: e oraz C, biotyna, magnez, żelazo, cynk, selen oraz copper; Tabletki sa firmy Vitabiotics i nazywają się: Pregnacare conception; Oprócz tego ja biorę jeszcze magnez, wiesiolek i olej z ryb; CDN. CDN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmelek, jaki to śliczny pseudonim :D O figurę się nie martw, po ciąży wszystko wróci do normy. Naprawdę figura w tym momencie to ostatnia rzecz z listy potencjalnych zmartwień. Teraz maleństwo i Ty jesteście najważniejsi. Nie przemęczaj się w pracy. Gratuluje udanego ciasta! Pani domu z Ciebie doskonała :D Ja wczoraj kupiłam szarlotkę ;-) Co to kawa odchudzająca napisałam Tobie wyżej. Przez pierwsze trzy lata pobytu mieszkałam w Londynie, Później przeprowadziłam się do Westbury (pięknie było! tam gdzie jest biały koń), później na wieś do Bratton (było jeszcze piękniej) a teraz mieszkam w Trowbridge ;-( Surykatka:-) w której części Londynu mieszkasz? Tez tam mieszkałam przez trzy lata. Wiesz mnie Londyn tez przytłaczał. Drogo, wszędzie daleko, dojazdy, zarobki jak wszędzie (żadnej rewelacji). Wyprowadziłam się na wieś i odżyłam! Zarabiałam tyle, co w Londynie, koszty wynajmu spadły o polowe, dojazdy o 75%, poczułam świeże powietrze i wiatr w żaglach :D Dlaczego mielibyście sobie nie poradzić z drugim maluchem? Gdzie jak gdzie, ale w Anglii system socjalny zły nie jest. Dostaniesz urlop macierzyński przez 26 tygodni, oczywiście wzrośnie Tobie rodzinne i Child Tax Credit. Odpoczniesz. Jeżeli mało zarabiacie to możecie się postarać tez o dodatek mieszkaniowy itd. Głowa do góry! Może nawet byłoby lepiej niż jest teraz z dzieciakiem w przedszkolu i szarpaniem się w pracy przemyśl to. Bardzo niepopularnie, ale nie będę narzekać. Przeszłam to, co przeszłam. Nie zawsze było kolorowo, czasem było bardzo ciężko, ale Co mnie nie zabiło to mnie wzmocniło. Mnie się w Anglii podoba, do Polski nie wracam.\ CDN. CDN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Ja w UK od 4,5 roku. Londyn. Jedno dziecko na stanie i drugie w drodze. Wprawdzie dopiero 6 tydzien. Nie mam wprawdzie takich doswiadczen jak Wy, pracuje w tym samym miejscu od 3,5 roku, ale juz postanowilam, ze po macierzyskim nie wracam. Mam dosc. Traktowania pracownikow, rownych i rowniejszych i innych takich. Po pierwszej ciazy wrocilam, bylam pozytywnie nastawiona, tesknilam za ludzmi i wogole, teraz z checia rzucilabym wypowiedzenie. Ale musze poczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poród miałam wyznaczony na 10tego grudnia. Później (ze skanu) wyznaczono mi datę na 12sty grudzień z tej daty ucieszyłam się jeszcze bardziej, bo to data urodzenia mojego M. Imię Leon (mojego syna) to imię mojego męża pisane wspak (Noel) i gdyby jeszcze urodził się w ten dzień, co mój to byłby już całkiem full wypas :D :D :D No, ale .. następny skan data przesunięta na 15tego grudnia. Tez dobrze, bo to dzień urodzin mojej ukochanej Babci, która niestety nie doczekała się małego ;-( Kolejna wizyta i powrót do daty 10tego grudnia. Pomyślałam sobie urodzę gdzieś pomiędzy 10 a 15 ale musze być przygotowana już wcześniej. Torby spakowane miałam wiec od końcówki listopada. Ile razy ja je przepakowywałam zamieniałam: nie ten żel pod prysznic tylko tamten, nie ten kaftanik tylko tamten itd. No nic torba spakowana była. Po jakimś czasie z jednej zrobiły się dwie Ciągle cos dokładałam. Ciągle cos mnie się przypominało. Ostatnia wizytę miałam parę dni przed data porodu. Wszystko OK. Mały kopie, głowa bardzo nisko, ułożony dobrze. Nic tylko czekać. No i czekałam. 10tego nic się nie wydarzyło, ani 12stego ani 15stego Kolejna wizyta mały OK., brzuch nisko, głowa nisko wyznaczyła mi termin na 24 grudnia w szpitalu, (czyli 2 tygodnie po terminie) gdyby nic się nie działo, ale zapowiedziała mi, ze na 100% spotkamy się wcześniej, bo mały jest GOTOWY! No to czekałam Słuchałam wszystkich rad, aby przyśpieszyć poród: schodzenia i wchodzenia po schodach, jedzenia rzeczy ostrych, picia soku z malin, seksu wszystkiego nic nie skutkowało. Poszłam nawet do pubu i tam kobiety prawie otruły mnie Tabasco (na wywołanie) :D Po namowach wypiłam tez duży kieliszek czerwonego wina. Nic zupełnie nic nie działało. Dni mijały. Miałam oczywiście fałszywe alarmy cos mnie zakuło a ja już chciałam do szpitala jechać. Mój posiwiał i nerwowo był wykończony. Ja przez ostatnie trzy tygodnie ciąży przytyłam 5 kilo. Urosłam do rozmiarów słonia i myślałam, ze prędzej pęknę niż urodzę :D Doczekałam do 24 grudnia. Z dwoma torbami i reklamówką (o pieluchach sobie przypomniałam) trafiłam na oddział. Zrobili mi skan i chcieli wysłać mnie do domu. Pomimo tego, ze byłam dwa tygodnie po terminie. Mały OK., miał duzzzzzzzoooooooo wody, rusza się itd. Myślałam, ze tego nie przeżyję. Tyle strachu, czekania, łez (tak się bałam na to wywołanie jechać) i do domu?!? Bardzo bałam się porodu, bólu, wszystkiego straszna panikarka jestem. Przed wejściem do szpitala płakałam, później wzięłam się w garść. Oczywiście dwie noce przed praktycznie nie spalam... i do domu mam jechać ?!? (20 mil). Pielęgniarka zobaczyła chyba cos w moich oczach (to chyba było przerażenie) i zapytała czy wszystko OK. A ja wypaliłam bez zastanowienia jej, ze nie jest OK., bo ja NIE CZUJE ruchów małego. Zdziwiła się bardzo. Aż buzie otworzyła. Zapytała czy teraz tez nie czuje (mały tak kopal, ze az było widać przez skore brzucha nogi i ręce). Powiedziałam jej, ze teraz czuje, ale w domu nie czułam, przez ostatnie dwie noce itd. Mataczyłam, kręciłam Wyszła z kimś porozmawiać. To było najdłuższe czekanie w moim życiu. Wróciła z decyzja: wywołujemy poród, byłoby nie w porządku w stosunku do Ciebie gdybyśmy wysłali Cie do domu w takim stanie powiedziała. Urodziłam po 20 godzinach 25 grudnia. Porodu opisywać nie będę, (bo tu nie ma, co opisywać), ale nie ma się, czego bać :D Nawet taka panikarka jak ja mogłaby rodzic jutro :D Mój poród zakończył się kleszczowo. Dobrze wspominam pielęgniarki, położne, lekarzy. Prywatne sale z łazienkami w państwowym szpitalu, czystość, życzliwość i chęć pomocy. Poród rodzinny. Traumy nie było. 24 grudnia z nerwów nic nie jadłam, 25 siłą rzeczy tez nie :D gdy 26 zrobiłam się głodna i poczłapałam do automatu z kanapkami, napojami okazało się, ze mam wszystko tylko nie pieniądze :D :D :D To były moje pierwsze (i mam nadzieje ostatnie) „głodne święta w moim życiu ;-) Pytaj, o co chcesz, jeżeli chcesz ;-) Miłego wieczoru ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
ello ello kobiety ;) no i dzien niedlugo sie skonczy=to dobrze bo byl niezbyt.:/ aga a ja narzekam -choc w granicach normy-wszystko w zyciu co dotyka dobre czy zle musi miec ujscie. kiedys tlamsilam wsio w sobie..i prawie bym wyladowala 2 m pod ziemia. teraz to widze...ze umialam wysluchiwac innych ich narzekan biadolenia...ze malo ze zle ..albo ze w ogole gdzie ja sama mialam zakret max w zyciu-i co mi z tego przyszlo?w najg momencie zostalam sama..wiec role jak w kalejdoskopie sie przewijaja..z checia wysucham ze komus zle no wiadomo-lepiej zeby mu bylo dobrze ..ale i ja oczekuje ze gdzies tam bede wysluchana. i zrozumiana.... apropos cytologii-no tutaj mozesz miec lipe jesli sie nie dostosujesz do tego co mowia lekarze-zauwazylas ze wszystko co wartosciowe przychodzi z trudem?:) ja jestem starsza od ciebie i bez rodziny prakrtycznie....wiec to co ty masz to wierz mi zloto zywe.:) dziewczyny dam wam rade-jesli w pracy jest zle-to z kolei przenosi sie na dom itd..zrezygnujcie-ale zabezpieczcie sie jakos-by wiedziec ze finans nie runie. porazki zawodowe jak i prywatne moga zostawic spory i negatywny slad w psychice-trzeba czasem opuscic poprzeczke i dac na luz. sa kwestie w ktorych wam nie doradze-macierzynstwo to dla mnie temar rownie przykry jak i tajemniczy..ale takie zycie-choc naprawde czesto sie mnie dyskwalifikuje jako kobiete pod tym wzgledem..zenada.^ kompromisy wybory..decyzje..najciezszy temat w zyciu. dobrze kiedy jest wsparcie..:)(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalozylam sobie black'a.. cisza ? poczekam na karmel-mam nadzieje ze znajdzie czas i sile pogadac tu z nami.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sima...podobno te gorsze dni pozawalaja nam docenic te lepsze:) To taki lekko optymistyczny poglad na zycie, ktore czasem pomaga mi przetrwac, gdy rece z bezsilnosci opadaja... Aga...mysle, ze dobrze postapilas umawiajac sie na wizyte u GP. Leczyc Cie nie bedziemy, bo nie ma po co...ale w ciaze tez nie zachodz... ? Jak dla mnie to troche kpiny sobie urzadzaja. Z nimi czasem trzeba krotko... Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze z leczeniem nie ma co zwlekac. Jak juz wiesz tez mam termin na 10 grudnia:) Licze sie z tym, ze pewnie przenosze, ale... mam cicha nadzieje, ze nie za dlugo. Jak bede juz blizej porodu to zglosze sie do Ciebie po liste rzeczy, ktore nalezy zabrac ze soba do szpitala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga...gdybys chciala sprobowac naturalnego odpowiednika clo to slyszalam, ze izoflawony sojowe dzialaja dokladnie jak clostiberyt. W tesco mozna kupic w przystepnej cenie. Ja w tej chwili biore tylko magnez. Staram sie dostarczac organizmowi wszystkich niezbednych witamin i mikroelementow w naturalnej postaci. Jednak bez extra dawki magnezu ciezko mi funkcjonowac ze wzgledu na skurcze....lydek, stop, itp. Moj dzien byl calkiem, calkiem... Ale osiem godzin na nogach swoje robi, szczegolnie w tym stanie. Mozg mi sie grzeje stad posty na raty pisane. Jakos ciezko mi sie skoncentrowac. Jutro mam wolne to postaram sie w ciazgu dnia odezwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karmel..no czee :) dbaj o siebie..caly etat to nie bulka z maslem mamusiu.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Karmelek! Tez jestem tutaj na chwile :D U mnie piatki sa zawsze zabiegane... Wyplata :-) i biegam zrobic zakupy na weekend, poplacic rachunki, sprzatam, piore i gotuje aby w weekend juz nic nie robic tylko odpoczywac... Czy wiesz moze pod jaka nazwa te izoflawony sojowe mozna kupic? Tesco mam duze wiec powinny byc... o ile chodzi o jakies tabletki. Wiesz ostatnio pije mleko sojowe. O roznych smakach - smakuje mnie, ma malo kalorii i nie ciagnie mnie po nim do slodyczy (szklanka takiego mleka o smaku np.: czekoladowym lub waniliowym i na ciastka czy czekolade nie patrze). Magnez tez biore ze wzgledu na skurcze. Pije go w pynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam sie Ciebie o cos zapytac... Na 100% dostalas list po cytologii, ktora dobrze Tobie nie wyszla. Pol roku temu gdy dostalam pierwszy list byl on troche w innej wymowie... Taki straszacy - ulotki dotyczace raka, zielona koperta z centrum leczenia raka itd. Przestraszylam sie wtedy bardzo. Tym razem dostalam taki zwyczajny list. Tak sa jakies nienormalne komorki ale przewaznie rakiem sie to nie konczy - trzeba to monitorowac i przyjsc znowu za pol roku... W jakiej wymowi byl Twoj list? Straszacej, odrazu wzieli Ciebie na dodatkowe badania czy tez musialas czekac pol roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sima - wszystko sie ulozy. Zobaczysz. Mialam tutaj trzy kolezanki dobrze po 50tce i wszystkie ulozyly sobie zycie na nowo. Jedna (wdowa) z poludnia Polski przyjechala tutaj pomoc corce a wlasciwie wnukom. Corka bez pracy z dwojka dzieci i w ciazy z blizniakami... Nieciekawa sytuacja. Przyjechala, wynajela sobie pokoj, zaczela pracowac i poznala chlopaka o 20 lat od niej mlodszego :D Wynajeli razem mieszkanie i sa szczesliwi. Nadal pracuje, dostala kontrakt, corce pomaga i jest OK. Druga (rozwodka) poznala mezczyzne w swoim wieku i jak wyzej... stworzyli udany zwiazek, wynajeli mieszkanie, pracuja w tej samej fabryce - razem dojezdzaja do pracy itd. Trzecia (tez rozwodka) ulozyla sobie bardzo dobrze zycie zawodowe. Jezyka nauczyla sie szybciutko, schudla, awansowala, doszla do jakis pieniedzy... Jej byly za NIA LATA :D :D :D Co tu duzo pisac moja ukochana Mama byla rozwodka z dwojka dzieci. Ludzie mowia kto by taka chcial (z dziecmi, po przejsciach...). Poznala mezczyzne i to jakiego (!!!). Na stanowisku z pieniedzmi. Dzis sa po slubie, maja piekny dom na wsi i ziemi po horyzont ;-) Wszystko sie moze zdarzyc. Zawsze. Trzeba myslec pozytywnie. Wszysko sie ulozy. Jezeli teraz jest ciezko, pozniej bedzie lepiej. Zaswieci Slonce i dla Ciebie - czego Tobie zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga... one po angielsku nazywaja sie soy isoflavones. Nie pamietam ile dokladnie kosztuja, ale chyba ok 3 funtow.. Wejdz na strone pregnancy countdown, tam w wyszukiwarke wpisz soy isoflavones i wyskoczy Ci sporo tematow na temat tego jak dzialaja i jak je brac (trzeba w odpowiednich dniach cyklu, tak jak clo) Ja wlasnie sie przygotowuje do wieczornego wyjscia. Makijaz juz zrobiony, wlosy sie kreca...jeszcze musze kuchnie w miedzyczasie troche ogarnac. Dawno nigdzie nie bylam wiec takie wyjscie na kolacje ze znajomymi z pracy to dla mnie niemala atrakcja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baw sie dobrze! 🌻 Korzystaj poki mozesz. Ja nigdzie nie bylam juz prawie dwa lata. Oczywiscie wychodzimy (zawsze w niedziele) na obiad, czasami skoczymy do pubu ale wszystko musi byc w granicach rozsadku bo wychodzimy z malym. Przewaznie jednak zamawiamy chinszczyzne z dostawa do domu ;-) Moje ostatnie wieczorne wyjscie mialo miejsce dwa lata temu - wtedy gdy probowali mnie zatruc Tabasco aby porod wywolac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bede rodzila w dosc duzym szpitalu. Co do listu to tez byl z rodzaju tych straszacych. Niby tez bylo napisane, ze nie kazda zmiana przerodzi sie w nowotwor, ale dalsza diagnostyka byla wskazana. Takze od razu dostalam wskazowki jak sie umowic na kolposkopie i biopsje. W ciagu kilku tyg bylam juz po biopsji. Podczas tego badania babka mowila, ze u 1 kobiety na 3 z tych zmian zrobi sie nowotwor. Ona "na oko" ocenila te zmiany na CIN II, a wynik z lab przyszedl na CIN III czyli stan przednowotworowy. Wraz z wynikiem przyszlo "zaproszenie" na loop excision czyli skracanie szyjki. Ja mialam opory, bo nie rodzilam, probowalam zajsc w ciaze, ale pani grzecznie, ale dosc dosadnie wyjasnila, ze nie ma na co czekac, ze jezeli bede zwlekac to moge nigdy nie miec dzieci, bo beda musieli wszystko usunac. Nie chce Ci mowic, co robic...to musi byc Twoja decyzja, ale ja na Twoim miejscu podczas wizyty u GP wymusilabym skierowanie...chocby na kolposkopie. Przeciez gwarancji nikt Ci nie moze dac, ze u Ciebie nie zmieni sie charakter tych nieprawidlowych komorek na nowotworowy, prawda? To jest jak loteria. Te komorki czasami bardzo szybko potrafia sie uzlosliwic... i co wtedy...? Wytna wszystko? A poki co... czekaj sobie... te 3, 5, 10 lat... ale w ciaze nie zachodz, tak? Co za idioci! Zawsze chwalilam brytyjska sluzbe zdrowia wlasnie za ich program prewencji raka szyjki macicy... Maja najlepsze wyniki w calej Europie, a tu takie podejscie w Twoim przypadku prezentuja... :( Wiesz... decyzja nalezy do Ciebie, ale ja bedac na Twoim miejscu tak tego bym nie zostawila... Zbyt duze ryzyko... Stawka jest Twoje zdrowie, moze nawet Twoje zycie... nie ma co zwlekac... tylko trzeba leczyc. A swoja droga...skoro wyznaczaja Ci cyto co pol roku to oznaczy, ze sa podstawy do obaw... Ja mialam po zabiegu przez pierwszych 12 miesiecy co pol roku... zeby sie upewnic, ze zmiany zostaly calkowicie usuniete i nie wracaja. Teraz mam raz w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serdecznie dziekuje za odpowiedz ❤️ W tym wczorajszym liscie jest napisane, ze test wykazal: BORDERLINE CHANGES IN SOME CELLS... Ja to sobie przetlumaczylam, ze sa to zmiany na granicy normy w niektorych komorkach - nie wiem zreszta czy dobrze. No ale z ta ciaza, czekaniem itd. to troche przegieli... :-( Przydusze GP ;-) aby wyslali mnie na kolposkopie i biopsje. Chce tego. Jezeli maja cos zrobic tu juz - teraz. Nie chce czekac. Jezeli czeka mnie zabieg to tez OK. Chce miec to zrobione, zapomniec nie denerwowac sie i starac sie o dziecko na maxa pozniej. Teraz to taka nerwowka jest i wielka niewiadoma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez bym tak to przetlumaczyla Aga... Niestety czasem to trzeba noga tupnac zeby postawic na swoim. Ja bym jeszcze wspomniala u GP, ze kilka razy pojawilo sie plamienie po stosunku... Tego juz na pewno nie powinni zignorowac. Nikt nie sprawdzi czy mowisz prawde czy nie, a moze dzieki temu lepiej sie Toba zajma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki wielkie za wszystkie rady. 🌻 Wizyta u GP umowiona. Teraz ladnie sie do niej przygotuje. Z tym krwawieniem to bardzo dobry pomysl. Baw sie dzisiaj dobrze 🌻 !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simaaa
cos mam z haslem-i nie moge wejsc na tym moim nicku kompletnie.*cholera aga a dziekuje za slowo cieple.:) za duzo mam na glowie by o zwiazku myslec-to dla mnie by byl kolekny klopot tylko. i ten moj biznes jednak klapnie-nic z tego nie bedzie...jestem powiem szczerze zalamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam jeszcze na chwile przed wyjsciem...:) sima... jestes pewna, ze to taka definitywna juz klapa? Zadna reanimacja nic tu nie pomoze? Glowa do gory... ! Pamietaj...co nas nie zabije tylko nas wzmocni! Ty i tak juz czlowiek z zelaza jestes... jestem pewna, ze nic Cie nie zlamie. Aga... ja ostatni raz na kolacji bylam w lutym chyba, swietowac moj rozwod. Krotko potem zaszlam w ciaze i z jedzeniem bylam na bakier przez kilka miesiecy. Dzis chinszczyzna, ktora (nawiasem mowiac) uwielbiam :) Mam tylko nadzieje, ze nie przedobrze, bo pozniej bede jeczec cala noc ;) Jutro znow pracuje popoludniu, ale postaram sie zajrzec przed wyjsciem do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do to ja Agnieszka
Weszlam przez przypadek na ten topik przeczytałam cały i wyczytalam że mieszkasz w tej samej miejscowośi co ja .:) Trowbridge fajna miejscowość ale jak pewnie już zauważyłas jest tu dużo Polaków bądź ostrożna bo nie którzy są mili a swoje potrafią ....pozdrawiam jeszcze pewnie tu zajrze.:) a i też mam na imię Agnieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam tylko powiedzieć "cześć":) Będę Was podczytywać z Polski:) Buziaki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja wpadam sie przywitac:) Wczoraj mialam miec dzien wolny, ale ostatecznie wyladowalam w pracy, bo ktos nie przyszedl i zgodzilam sie przyjsc w zastepstwie. Nie bardzo mi sie usmiechalo to, bo chcialam caly dzien spedzic z M, ale teraz kazdy grosz/pens sie przyda:) Dzis mam wolne. Zaliczylam juz wizyte u lekarza z samego rana. Potem po miescie pobiegalismy. Teraz w koncu mam chwilke by usiasc. Zaraz zrobie sobie kawke... bo cos senna jestem i...poczekam....moze ktos sie pojawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×