Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbacianaaa róża

czy sa tu jakies wierzace w Boga osoby?

Polecane posty

Gość johinbinna
uwazam ze w zyciu najwazniejsz ajest kasa a duchowosc mozna se darowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lmlmlml
idx do dominikanow.oni spowiadaja bez stresow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dam ci dobrą radę
powiedz jakie uczucia ci towarzyszyły w danej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zderr
Ja mam dla Ciebie jedna rade- nawet jesli ksiadz nie da Ci rozgrzeszenia to pamietaj ze szczere wyznanie grzechów jest wazne w oczach Boga i dla Niego jestes oczyszczona,ksieza sa tylko ludzmi. Ja od dawna nie chodze do spowiedzi,swoje grzechy wyznaje tylko Bogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbacianaaa róża
dzieki za odpowiedzi :-) choc troszke tu zawrzalo...w najblizsza niedziele pojde i sie wyspowiadam, musze sie do spowiedzi przygotowac..Biblii nawet nie mam w domu, musze sie w nia zaopatrzyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
nie wiem gdzie mieszkasz, ale jeżeli w dużym mieście i jest tam kościół akademicki to wybierz się właśnie tam. ja od lat spowiadam się w takim kośicele i zawsze jestem zadowolona - tam księża są przyzwyczajeni do młodych zamotanych ludzi a nie tylko do moherowych babulek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johinbinna
takich zwyrodnialcow jak kaplani powinno sie unikac-w 1486 roku dwaj dominikanie napisali Młot na czarownice-podręcznik inkwizytorow -przez co zamordowano niezliczona liczb e niewinnych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem taka sama
Ja też lata temu oddaliłam się od Boga, ostatnio na niedzielne msze regularnie chodziłam chyba w liceum ... po 12 latach ignorowania Boga w moim życiu posypało się bardzo. Wiadomo, jak trwoga to do Boga, ale to wydarzenie pomogło mi powrócić na łono kościoła. To było chyba z 2 lata temu. Po pół roku błagań przed ołtarzem, ale niewypełniania woli Boga, łącznie z sakramentami zostałam chrzestną matką, musiałam iść do spowiedzi. ksiądz zbeształ mnie straszliwie, ale dał mi rozgrzeszenie. Od tego czasu czuję dużą potrzebę przebywania w kościele, do spowiedzi chodze regularnie, na msze św też, często także w tygodniu, bardzo często wchodze do kościoła choćby na 5-10 minut, pomodlić się, poczuć że Jest. Od momentu, kiedy zaczęłam Boga traktować serio, zamiast wyrzekać i wypraszać przed ołtarzem, Bóg zaczął serio traktować mnie. Moje życie się zmieniło, skutki kryxzysu sprzed 2 lat powoli się zacierają, a co do dowodów na iostnienie - mam ich wiele, to takie moje 'prywatne cuda" - odpowiedzi na prośby. Rzeczywiste i realne - wierzcie mi, takie zbiegi okoliczności w naturze się nie zdarzają, a już zwłaszcza mnie - zwykle nie miałam szczęścia i prawo Murphyego to mogłoby być moje życiowe credo. Wierzę w Boga, ufam Mu i wiem, że jest i nie pozwoli mi zginąć. Kiedyś mądry ksiądz powiedział mi, kiedy wyznałam, że się boję że wszystko mi w życiu znów pójdzie nie tak: "Jeśli Bóg będzie u Ciebie na pierwszym miejscu, wszystko inne będzie na własciwym' Nie jestem nawiezona, nie będę was nawracać i udowadniać, że nie jestem wielbłądem - to jest moje świadectwo wiary, a co Wy z nim zrobicie - Wasza sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem taka sama
johinbina - oni już dawno smażą się w piekle, nie bój nic. Ja lubię się spowiadać u dominikanów. Mam też u siebie w mojej rodzinnej parafii takiego księdza na emeryturze, doktora teologii - fantastyczny człowiek, ludzki i wyrozumiały. Potrafi nieźle zaskoczyć podczas spowiedzi :) ale pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johinbinna
ja bym swemu dziecku nie pozwolila stanac obok kaplana/ katechety -bo to bestie -kaza torturowac i mordowac ucczniom -kolegow ktorzy nie chodzza na religie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbacianaaa róża
dzieki za linka :-) ale tak jak ksiazki wole ja trzymac w rekach niz czytac przez kompa ;) mieszkam raczej w malym miescie, ojj to sie ludzie zdziwia jak mnie zobacza w Kosciele :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też wolę Biblię w bardziej tradycyjnej formie ,ale i taka internetowa moze ise przydać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johinbinna
lepiej dazyc do kasy niz przejmowac sie religią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goowno prawda :) (19) Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. (20) Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. (21) Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. (Ew. Mateusza 6:19-21, Biblia Tysiąclecia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johinbinna
to co pisza swiete ksiegi mnie nie intersuje bom ateistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PODRÓZNIK W CZACIE
johinbinna takich zwyrodnialcow jak kaplani powinno sie unikac-w 1486 roku dwaj dominikanie napisali Młot na czarownice-podręcznik inkwizytorow -przez co zamordowano niezliczona liczb e niewinnych kobiet - Taka strata :D Szkoda, że nie napisali "Młot na Żydów" 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johinbinna
ale przez te ksiazke niewine kobiety tracily zycie -inkwizytorzy byli bezlitosni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
johinbina jak na ateistkę bardzo cię temat wciągnął widze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johinbinna
sadyzm i zwyrodnienie -to cecha typowa dla kapłanow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johinbinna
-dzieci czarownic tez miały przejebane -za czzary odpowiadano od 10 roku zycia -oto milosierdzie chrzescijanstwa -torturowac i mordowac ludzi -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to taki troll , pisze w takich watkach , k óre sam często zakłada pod rożnymi pomarańczowymi nikami ale praktycznie w kółko to samo :D co ty autor chciałeś zostać ministrantem i cię n ie przyjęli ?:D jakąś schizę z tego powodu masz ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrrrr3241
johinbinna a skąd ty tyle wiesz o kapłanach wójek szatan ci podpowiedział:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johinbinna
mnostwo ksiazek o historii religii przeczytalam -historycznych w ogole to wiem i o obyczajowosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbacianaaa róża
fajnie, ze sa tu jakies wierzace osoby :-) jeszcze raz dzieki, no ale teraz musze isc juz spac, bo rano do pracy, dobranoc wszystkim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem taka sama
johinbina ale Ty mylisz pojęcia :D Co ma piernik do wiatraka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johinbinna
jest ciekawa ksiazk e-ciemna strona historii chrzescijanstwa- s e poczytajcie jakie to chrscijanstwo kocha bliznich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nic nie napisałeś o wielodzietności religijności babek :D czekamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ma właśnie trochę inaczej
Proszę o pomoc wierzących. Kiedyś byłam osoba bardzo wierzącą (ale nie ślepo wierzącą, że co powie ksiądz to tak musi być) ale główne przykazania, zasady Kościoła przyjmowałam i starałam się ich przestrzegać. I pojawił się problem...zaczęłam być z moim pierwszym chłopakiem (gdy miałam 18 lat) i gdy zaczęliśmy zbliżać się i poznawać fizycznie to miałam ogromne poczucie winy, że popełniam okropny grzech. Przez 2 tygodnie miałam zły humor, męczyło mnie moje sumienie "jak ja mogę robić takie okropne rzeczy". Teraz jesteśmy ze sobą 4,5 roku, nie uprawiamy nadal seksu(więc nadal jestem dziewicą) ale nie jesteśmy też w 100% "czyści", od Boga niestety się odsunęłam, nie mogłam sobie poradzić z poczuciem winy. Czułam, że skoro nie mogę żyć zgodnie z jego naukami to nie mam po co się do niego modlić itd. Aktualnie nie wiem czy wierzę, zaczęłam poznawać inne religie, analizować wszystkie przykazania, zasady i wiecie co? Okazało się, że z wieloma się nie zgadzam. I tu moje pytanie....czy jest szansa , że zacznę postrzegać Boga jako coś ważnego w moim życiu? Czy jest szansa, że znów zacznę wierzyć ale nie chce też poddawać się władzy Kościoła. Jak Wy radzicie sobie z takimi sprzecznościami? Np.uprawiacie seks przed ślubem, stosujecie in vitro, nie żyjecie zgodnie z naukami Kościoła. Czy tak się da żyć? Jak to godzicie? Czy wasze sumienie was nie prześladuje? I skąd wiecie że ten Bóg , Wasz Bóg, to ten prawdziwy? A nie ten z innej wiary? Czy ten Wasz jest prawdziwy a inne wiary to bujda? ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×