Juz zawsze bede gorsza, bo jestem ze wsi

-ludzie, z którymi przebywałam to ludzie niewykształceni, nieobyci w świecie -miałam mało kolegów i koleżanek -ciągłe siedzenie w domu lub na podwórku, ze względu na to, że na wsi nie ma żadnej formy rozrywki

-zacofanie i opoznienie-nie wiedziałam jak sie kasuje bilet w miejskim autobusie az do 19 roku zycia

zyjesz w prehistorji a nie na wsi ahha

-do niedawna cieszyło mnie głupie zjezdzanie winda z gory na dol, bo na wsiach nie ma wind wiec to bylo dla mnie cos niesamowitego

jak tak bedziesz o sobie myśleć to tak bedzie, problem nie leży w tym skąd jesteś tylko jaka jesteś, walcz z kompleksami

Ale dostęp od internetu masz? Komputer masz? tv masz? ja tez nauczyłam sie jak sie kasuje bilet w komunikacji miejskiej jak poszłam na studia i jakoś mnie to w ogromne kompleksy nie wpędziło ;-p

"jeden-cztery - jak tak bedziesz o sobie myśleć to tak bedzie, problem nie leży w tym skąd jesteś tylko jaka jesteś, walcz z kompleksami" W PEŁNI SIĘ ZGADZAM

tak mam to wszystko komputer miałam w 1 klasie podstawówki, ale internet dopiero w 3 gimnazjum :O tv tylko 4 programy....

nawet nie wiedziałam, że się wciska w autobusach przycisk żeby wysiąść i jechałam za daleko :(

12;53 podszyw ;]

a ja jestem ze wsi i uwazam sie dlatego za lepszą... czy umiejetnosc skasowania biletu czy wlaczenia windy to jest jakas wartość czlowieka? nie! kim jest osoba wychowujaca sie na wielkim anonimowym blokowisku, miajjaca setki ludzi codziennie, zobojetniała na innych? ludzie ze wsi mają wiecej empatii w sobie. są blizej natury, żyją "prawdziwiej". Ogladalam kiedys program w tv gdzie zadawano dzieciom z miasta pytania i np. zadne nie wiedzialo ze melko jest od krowy - myslaly, ze produkuje je sie w fabryce... skoro zyjesz na wsi, to pewnie wiecej umiesz zrobic w domu - nie wiem, np. zbic klatki dla krolikow, prowadzic traktor, zrobic jakis remont w domu - rzeczy, ktore wymagaja jakichs tam zdolnosci. A kasowac bilet moze sie nauczyc najwiekszy imbecyl i to nie jest nic wielkiego. Twoje kompleksy są urojone :-)

i kolejny przyklad - ze w tv tylko 4 programy. I to jakos obniża Twoją wartość jako czlowieka?

tak, bo nieraz znajomi opowidali sobie o programach w tv, o ktorych pojecia nie miałam

Twoim problemem nie jest pochodzenie, ale ogolny brak wiary w siebie. Wies nie ma tu nic do tego. Za to załoze sie ze dzieciaki, mlodziez z miasta nie ofrozni swierka od sosny a krowy od byka. I co, jakbys o tym rozmawiala z kims - byloby im glupio? Masz problem ze sobą, nie ze wsią

ludzie sa jacy są, nieważne czy wieś czy miasto, spotkałem wartościowych ludzi i tu i tu, spotkałem chamów bez klasy zasad i tu i tu, nie ma reguły za bardzo dziewczyno się wczuwasz w to co pomyślą ludzie i jak Cię oceniają, troszeczkę dystansu do swojej osoby ale czuj dumę z racji swoich korzeni

tez nie umiem odróżnić tych drzew, nie umiem prowadzic traktora, ani zbić klatki dla królików ;]

pozycjonowanie człowieka od miejsca urodzenia czy czegokolwiek, świadczy o naprawdę niewielkiej inteligencji i małostkowości. To nie to, skąd jesteśmy, ani co mamy świadczy o naszej wartości tylko nasz szacunek do siebie samych i do innych ludzi. Koniec. Kropka.

Ale farmazonisz. Pracuje z klientem i moje doświadczenia są takie, że ludzie ze wsi są często bardziej kulturalni i mniej konfliktowi, niż ci ĄĘ z Warszaffki, którzy kłócą się dosłownie o wszystko i prezentują roszczeniową postawę już na starcie.

ja też nie ogarniam nic z autobusami, bo jeżdżę samochodem, mam czuć się gorsza?:D Twoje powody mnie nie przekonują

mają rację w powyższych postach, jak się kogoś ocenia z racji pochodzenia to się jest kretynem do potęgi, ja np. długo nie wiedziałem co to wierzeja i też mi głupio :-)

Ja mam w telewizji 2 programy. Jestem zacofana?

Ciesz się dziewczyno, ja mieszkałam 16 lat w mieście, potem rodzice kupili dom na wsi i chwała im za to. Miasto a zwłaszcza duże to tragedia, do tego stopnnia, że wolę dojeżdżać 70 km na uczelnie, niż mieszkać w bloku z betonu w hałasie i zgiełku. A muszę najpierw dojechać do miasta powiatowego 10 km autobusem podmiejskim a dopiero potem pksem do Wrocławia i jeszcze tramwajem na uczelnie. Ale przynajmniej jak zasypiam to jest cisza a nie tramwaje, samochody, ciężarówki, pijane bachory i cholera wie co jeszcze. Dwa lata się męczyłam we Wrocławiu i nnigdy więcej ;/

A ja sławojkę za stodołą :(

mój znajomy w ogóle nie ma telewizora a zacofany na pewno nie jest :-) dziwne kryteria oceniania poprzez ilość kanałów hehe

Znam ludzi ze wsi i z miasta i co drudzy to zazwyczaj osoby kulturalne, mające coś mądrego do powiedzenia, obyte w świecie, a ci pierwsi na silę chcą być modni, sławni w swoim otoczeniu co im wychodzi odwrotnie... na wsi żyje sam plebs, są wyjątki, ale nieliczne.

we wszystkim jest ziarnko prawdy ale miasta są większe więc łatwiej trafić na kulturalnych, jak i na patologię, zależy kto w jakim środowisku się obraca

jestes gorsza bo taka z siebie robisz i tyle. Ile masz lat dziewcze drogie?

ja całe życie mieszkam w mieście a biletu tez skasowac pewnie bym nie potrafiła,bo nie posługuje się komunikacją miejska, tylko jeżdże autem.Jakos mnie to nie wpędza w kompleksy.Teraz jest tendencja,że ludzie uciekają z miasta na wieś, a ty się ciesz,że miałas fajne dzieciństwo a nie wymyslaj.Swieże powietrze, kontakt z naturą i zdrowe żarcie to jest to, za co niektórzy daliby się pokroić.Poza tym dla mnie osobiście wieś to kategoria umysłowa a nie geograficzna.można mieszkać w metropolii i byc kołkiem, a można siedzieć na przysłowiowym zadupiu i byc obywatelem swiata.

oj tam, oj tam. Ty nie masz kompleksu że jesteś ze wsi tylko z tego powodu że sytuacja finasowa Twojej rodziny jest kiepska. A pieniądz niestety rządzi naszym światem. wiem coś o tym bo mimo że jestem tzw. ex miastowa to mieszkałam w biedzie i ubóstwie, co w mieście jest trudne. Gdzie chcesz iść, to musisz mieć kasę, szwędanie się bez możliwości pozwolenia sobie na ciacho to porażka, szczególnie dla młodej dziewczyny. wierz mi nie miałabyś takich myśli gdybyś miała 100 kanałów tv,PS, skuter, i inne rzeczy o których myślisz że podniosą Twój status społeczny. Weź pod uwagę jednak to że pieniądz odbiera kreatywność. Ja mimo że chodziłam czasem głodna, w brzydkich ubraniach, mieszkałam w zagrzybionym mieszkaniu, ojciec bez dochodu, renta matki wtedy (10 lat temu) 400zł to z biegiem czasu wyrobiłam kreatywność dzięki której jako tako przetrwałam swoją młodość. Ta kreatywność sprawdza się teraz w mojej pracy, i życiu codziennym. Tak więc kasa to nie wszystko, owszem, to dużo, i dla wielu, ale nie dla wszystkich. Ktoś tu napisał że najważniejszy jest szacunek do siebie i innych. A to czy jesteś bez kasy, ze wsi, garbata czy pryszczata to nie ma tak naprawdę znaczenia. Aaaaaaa i jeszcze jedno, mam telefon komórkowy ten sam od 4 lat, dostałam w ramach umowy nowy jakiś smartphone ale go nie potrafiłam obsługiwać, więc sprzedałam. Czy to świadczy o tym że jestem zacofana ? Nie, na potrzeby rozmów jestem retro, i takie coś jak smartphone, iphone to dla mnie niepotrzebny sprzęt. Ty możesz powiedzieć że masz tylko 4 kanały w tv a i tak to za dużo bo nie oglądasz TV :))))))))))))))))

Ludzie z wsi nie są ani trochę bardziej empatyczni, wręcz przeciwnie, spotkałam sie że młode 20 letnie dziewczyny o ludziach chorych na depresję mówiły że są... głupi :o i myślały że tacy dożywotnio siedzą na oddziałach zamkniętych :(... Dla mnie ciemnogród, w dodatku mają okropny zwyczaj bardzo głośnego mówienia i pokrzykiwania