AHE w Bydgoszczy

Czy ktoś tu studiuje lub studiował transport w Bydgoszczy??? Jak jest?

Nie w Bygdoszczy, ale studiuję na AHE i nie transport tylko pedagogikę, ale ogólnie gadki szmatki wokół uczelni to trollowanie, jak dla mnie jest naprawdę wysoki poziom!!!

ja skończyłam transport w Bydgoszczy i polecam ci te studia bo po pierwsze JEST PO NICH PRACA. po drugie - duży nacisk na praktyki i ogólnie nauczanie bardziej praktyczne niż sama teoria, więc to na duży plus. ja studia skończyłam rok temu i od ostatniego roku pracuję już w zawodzie :)

a ja "studiowalam" pare lat temu tam.. i okazalo sie, ze szkola nie ma pozwolenia na kierunek, ktory "studiowalam" - angieslki ; nie miala tez pozwolenia na kilka innych... umowa, ktora dano nam do podpisania, okazala sie nie bhyc umowa; prawnik spojrzal i sie zasmial, nie miala cech umowy, brak podpisu jakiegokolwiek przedstawiciela uczwelni, brak numerow itp. no iw sumie oskubali mnie na kilka tysiecy... nigdy nikomu tego nie polece

kto na AHE dzisiaj pcha się ten zatrudnia się przy kasie

ja zapisałam się na transport teraz do Bydgoszczy i wybrałam jeszcze opcję w studiuj z tabletem - iPADa. jak na razie wszystko jest ok, do umowy też nie mam żadnych zastrzeżen a pokazywałam ją rodzinnemu prawnikowi.

no to moze po aferze dotyczacej nielegalnego prowadzenia zajec (nie mieli zgody na niektore kierunki w tym filologie angielska), zaczeli inaczej pracowac...albo w ogole pracowac... i dobrze, oby zawsze mieli niespodziewane dokladne kontrole...

no wydaje mi się, że cała ta afera raczej wyszła im na zdrowie i studentom tym bardziej, bo teraz na pewno bardzo dbają o to, żeby wszystko było na jak najwyższym poziomie - wiedzą, że są na celowniku :) więc teraz najbardziej opłaca się tam iść

no wydaje mi się, że cała ta afera raczej wyszła im na zdrowie i studentom tym bardziej, bo teraz na pewno bardzo dbają o to, żeby wszystko było na jak najwyższym poziomie - wiedzą, że są na celowniku :) więc teraz najbardziej opłaca się tam iść

no wydaje mi się, że cała ta afera raczej wyszła im na zdrowie i studentom tym bardziej, bo teraz na pewno bardzo dbają o to, żeby wszystko było na jak najwyższym poziomie - wiedzą, że są na celowniku :) więc teraz najbardziej opłaca się tam iść

ciekawe, jak dlugo... nie poniesli zadnych konsekwencji, a ludzie potracili pieniadze...

czy ja nie wiem, czy nie ponieśli żadnych konsekwencji? przecież ta afera jednak się na nich skupiła więc mówienie, że nie ponieśli konsekwencji nie jest do końca w porządku ;) swoją drogą, szkoda, że nikt tak nie sprawdza i nie weryfikuje państwowych uczelni, na których nic się nie dzieje a które dostają gigantyczne dofinansowania...

ile można o tym słuchać ? przekonałam się na własnej skórze, że prywatna uczelnia to zdecydowanie lepszy wybór i jakieś poczucie stabilności, tego że wiesz za co płacisz! poza tym nie można chyba wokół jednego kierunku i jednego wydarzenia nawet jeśli nie stawia uczelni w dobrym świetle kreować wizerunku całej instytucji, dla mnie bardziej liczą się opinie studentów, o ile tych było mało nawet w kontekst tych wydarzeń, o tyle szumu medialnego po uszy.

to akurat nie o jeden kierunek chodzilo, a opinie wystawili sobie sami chocby tym, ze "umowy", ktore spisali, nie byly umowami w sensie prawnym, tym, ze nei odbierali telefonu i nie odpowiadali na przesylki za potwierdzeniem odbioru... skoro prowadzili kierunek nie majac do tego prawa, to powinni zwrocic studentom wplacone pieniadze, tym, studentom, ktorzy wczesniej przez nich zostali wprowadzeni w blad. Po to wybieralam AHE, by nie jedzic gdzies tam hen, a oni zaproponowali mi wyjazdy do Lodzi (czego mialam sie nauczyc bedac tam dwa dni w miesiacu?) lub rozwiazanie umowy... bez zwrotu pieniedzy... a nie zaczelam anwet 1 semestru... staracilam prawie 3 tysiace.

Prawda jest taka, że nie od uczelni zależy, czy ktoś wyjdzie na ludzi. Nie wystarczy zapisać się na studia, trzeba jeszcze przy tym wszystkim mieć trochę oleju w głowie. Co do samej Akademii, to nikogo z Bydgoszczy nie znam, natomiast studiuję na AHE i jak się dowiedziałam, że takie rzeczy można sobie poczytać, to w pierwszej kolejności nie uwierzyłam. No niestety.