Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taki jak ja to raczej do cyrku

Już miałem wyjsć i udać się w okolicę gdzie ona często spaceruje, miałem zagadać

Polecane posty

Gość taki jak ja to raczej do cyrku

spróbować ją poznać, łudziłem się że może coś z tego wyjść, taki ze mnie naiwny romantyk, ale po prysznicu spojrzałem na siebie w lustrze i zrezygnowałem ze starań bo prędzej mi wyrosną rogi i ogon niż ona będzie chciała poznać kogoś tak szpetnego jak ja :( A już myślałem że się przełamałem i miałem brać się za naprawianie życia, ale z takim ciałem i ryjem to za dużo zmienić się nie da :( Pół roku się zbierałem żeby się odważyć na jakiś krok w stosunku do niej i kiedy już wydawało się że wreszcie to zrobię, wystarczyło jedno spojrzenie we własne odbicie by cały zapał szlag trafił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakompleksiony jestes
Czy brzydki? Jak to pierwsze, to jeszcze nie tak zle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie sprobujesz to sie nigdy nie dowiesz, czy masz realna szanse u niej, czy nie. wybor nalezy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
Nie mam, szkoda się łudzić. Co do pytania to niestety na 97 % jestem brzydki, na 2,99% jestem przeciętny z kompleksami przez które wydaje się sobie brzydki a na 0,01% jestem powyżej przeciętnej. Już nie muszę próbować bo przejrzałem na oczy. Nie ma co próbować jak wiadomo jak się zakończy. Może w następnym życiu ( choć raczej drugiego nie będzie) lepiej się to ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil97jgora
a masz samochód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
Mam, a co to ma do rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil97jgora
To spróbuj poderwać dziewczynę na samochód. Brzydki facet bez samochodu wyrywa 1 dziewczynę na 100, brzydki facet z samochodem 1 na 50. Zawsze większa szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadfiolet89
Poczucie humoru Cie nie opuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
Ale ja nie chce kogoś pierwszego lepszego. Po co komu kobieta która zainteresowała się facetem ze względu na jego samochód? Planuje, jak będzie szło wszystko tak dobrze jak teraz, za niecałe 2 lata kupić jakiś dom (formalności związane z budową i czas potrzebny do ukończenia domu jest dla mnie za długo, wolę kupić gotowy) i nie będzie to jakaś mała rozpadająca się chatka a duży, komfortowy, doskonale wykończony, zlokalizowany w korzystnym miejscu dom. Jeżeli na samochód można podrywać, to co dopiero na własny dworek? Wolałbym kogoś na stałe, a nie jakiejś płytkiej idiotki która widzi we mnie portfel :( Ale te które mi się podobają za bardzo odstają urodą względem mnie i szkoda żebym nawet próbował je poznać bo nic z tego by nie mogło wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadfiolet89
A co ma posiadanie rzeczy materialnych do bycia z kobieta? Sprzeczność w myśleniu- brzydzą Cię kobiety, które ;ecą ma na pieniądze męzczyzny, omijasz takie, a jednak, gdy będziesz miał więcej środków- chcesz w ten sposób szukać. Za 2 lata jak już będziesz maił ten dom, będziesz chciał mieć za 2 kolejne - prywawrny odrzutowiec i tak przez lata będziesz podnosił sobie poprzeczkę, a nie dasz sobie żadnej szansy w życiu na bycie z kobietą. W posiadaniu większego majątku upatrujesz wzrost Twojego poczucia wartości. 97 % jestem brzydki, na 2,99% jestem przeciętny z kompleksami - ------to wyliczenie to na podstawie czego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to smutne
W huj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile masz lat ?
Ile masz lat ? Mieszkasz na wsi czy w miescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyr
Mam 16 lat i jestem ze Zbąszynka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
No właśnie nic posiadanie rzeczy materialnych nie ma do bycia z kocia z kobietą. Moja odpowiedź jest skierowana do osoby która głupio poradziłaby żebym "podrywał" pierwsze lepsze napotkane kobiety "na samochód" co już samo w sobie jest idiotyczne. Napisałem że to nie ma sensu, że jeżeli jego zdaniem na samochód można kogoś "zdobyć" to co dopiero na samochód + własny duży piękny dom. Nie interesują mnie kobiety które patrzą tylko na to co kto posiada. A poprzeczkę trzeba sobie podnosić, bo chyba coś w życiu robić trzeba, prawda? Żeby być w miejscu w którym jestem teraz musiałem 5 lat się samodzielnie uczyć (jestem samoukiem) i tworzyć pewne bardzo skomplikowane rozwiązania. Szkoda że nawet nie mam się komu pochwalić tym co robię, bo poziom zaawansowania i skomplikowania mojej pracy jest bardzo wysoki. To czy będę miał dom zależy tylko ode mnie i mojej pracy, wytrwałości, mądrości w działaniu, doświadczenia i konsekwencji. To nie jest tak że "czy mam szansę u prywatnego odrzutowca? Pasujemy do siebie? A może jestem dla niego za brzydki? Za głupi? I tak dalej", ale jest tak z kobietą. Tu jestem instynktownie oceniony na podstawie tego co zobaczy a co potrwa kilka sekund i już po wszystkim. Jest różnica? Jest. Na jakichś fundamentach poczucie własnej wartości trzeba budować. Jak nie ma się jednego budulca, to trzeba zastąpić go drugim albo się poddać i być bez schronienia (z zerowym poczuciem własnej wartości). To wyliczenia takie mniej więcej na podstawie życia. Gdybym był na 97% ładny, to wzbudzałbym zainteresowanie w oczach kobiet w okresie kiedy miałem z nimi kontakt (mam na myśli głównie szkołę). Nie wzbudzałem zainteresowania więc musi być odwrotnie, jestem brzydki. Mogę się oczywiście mylić i jestem przeciętnym facetem z kompleksami. Z mojej subiektywnej oceny to mało prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.......................
weź się w garść.. może też jej wpadłeś w oko,? albo wpadniesz jak zagadasz..bo uroda to nie wszystko, liczy się "ten błysk w oku", to coś, ogólna postawa/zachowanie.. może masz coś w sobie co jej się spodoba, nie musisz być klasycznym przykładem super-przystojniaka. Ogarnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
Jak widać po chaosie w moich odpowiedziach humanistą nie jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
Jak po co? Żeby mieć gdzie mieszkać, zawsze marzył mi się luksusowy dom z pięknym ogrodem, co prawda marzyło mi się też że nie będę w końcu sam w życiu (Wychował mnie ojciec, matka umarła jak miałem coś koło roku, był zapracowany, źle się nam powodziło, nie okazywał mi zbytnio zainteresowania) ale widzę że to będzie trudniejsze niż się mi wydawało. Ja od zawsze byłem zamknięty w sobie, cichy, nie rzucałem się w oczy. Żyłem sobie w takim swoim świecie i chyba jest tak do dnia dzisiejszego. Nie to że nie chciałem mieć kolegów, być popularny, związać się z kimś, po prostu albo się bałem, albo wstydziłem, nie mogłem i nie mogę sobie pozwolić na to że zostanę przez kogokolwiek odrzucony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellohello0909098
z takim podejściem jakie reprezentujesz nawet gdybyś był ideałem z wyglądu to z charakteru odpadasz w przedbiegach.. pewnie nie u jednej konkretnej kobiety. (nie zebym sie za taka uwazala) nawet nie starasz się zmienić myślenia, nie chcesz spróbować podejść do kogoś i zaprosić na kawę/etc (co nie jest nie wiadomo jakim wyczynem, sorry). Jesteś dorosły (przynajmniej z wieku bo mentalnie to hmm..), domniemam że inteligentny. Masz szansę mieć fajne życie, ale biadoleniem niczego nie uzyskasz, nie poznasz osoby konkretnej, chyba że jakieś ciepłe kluchy patrzące przez pryzmat majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli faktycznie jestes taki jak napisales to osiagnales juz w swoim krotkim zyciu - duzo, no a jak jeszcze ten dom bedziesz mial...a tak na powaznie, to chyba zyles i wciaz zyjesz w duzej mierze w swiecie iluzji. Rozumiem, ze podobaja ci sie kobiety, u ktorych nie masz realnych szans, ale tak ma wielu i to nie znaczy ze trzeba spedzic zycie samemu. Obecnie jest tyle mozliwosci zeby kogos poznac, ze lepiej pod tym wzgledem nigdy nie bylo. Pomysl moze nad alternatywami co do chodzenia po parku i zagadywania obycych kobiet. Moze najwyzszy czas zmienic relacje zamiarow do mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
Nie żyje w żadnym świecie iluzji, przeciwnie. I ja nie miałem zamiaru zagadywać przypadkowych kobiet w parku, a kogoś konkretnego kogo od czasu do czasu można tam spotkać, kogoś kogo zobaczyłem pierwszy raz w całkiem innym miejscu. Pół roku zbierałem się w sobie żeby spróbować tego kogoś poznać, dzisiaj miał być ten dzień, ale incydent z lustrem i prysznicem odebrał mi chęci do działania i teraz jestem przekonany, że próby nigdy nie będzie. Nie szukam przypadkowych osób, bo tu ryzyko odrzucenia jest tak wysokie, że niemal pewne. My się chyba nie rozumiemy. W sprawach zawodowych to jestem lata świetlne do przodu przed wszystkimi moimi rówieśnikami ze szkoły. To co robię, to zajęcie które wymaga umiejętności których nie jeden doktor na uczelni wyższej nie posiada. Do tego dochodzi doświadczenie i naturalne predyspozycje (w tym przypadku jest to odporność na stres w sytuacjach które uważane są w kręgu mojej branży za niezwykle obciążające psychicznie). Ale to niczego nie zmienia. 2 razy w tygodniu jeżdżę na zakupy. Od czasu do czasu wyjdę wieczorem na spacer. Nie mam znajomych, kolegów, nie mam się do kogo odezwać. Utrzymuje tylko bardzo chłodny kontakt z ojcem, który przejawia się tym, że ja mu daje pieniądze i wymienimy z 2 zdania (mieszkamy już osobno). Zdaje sobie sprawę z tego że część problemu leży w mojej psychice, ale to tylko troszkę, reszta to wina tego jaki jestem. Jeżeli ktoś nas odrzuca to jest to wyłącznie nasza wina. Jeżeli to ma miejsce na początku to wina jest potrójna i wyraźnie świadczy o tym że jesteśmy poczwarami nie ludźmi. Ja nie będę niczemu winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
Byłymi rówieśnikami ze szkoły, którą skończyłem kilka lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toasaxz
W jaki sposób przejawia się ta twoja brzydota?? Chudy jesteś?? Mozna przybrać masy. Gruby jesteś?? Można spalić smalec i przybrać masy. Jeśli chodzi o sylwetkę to idzie zrobić dużo samemu np na siłowni i stosując odpowiednią diete (nie mówię że musisz wyglądać jak pudzian bo nie o to chodzi). Masz duży nos, nie podobają ci się rysy twarzy?? Z twoich postów wynika że biedny i głupi nie jesteś. Jak coś ci nie pasuje na twarzy to idź zrób operacje plastyczną. Śmieszny przykład: niektóre gwiazdki porno na początku swojej kariery wyglądały tak że byś ich kijem nie dotknął a teraz wyglądają tak że z łóżka ich przez tydzień byś nie wypuścił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
W jaki sposób? Chyba w każdy. Patrzę na swoje nagie odbicie w lustrze i nie widzę czegoś do czego nie można by się przyczepić. Twarz: Nos, brwi, oczy, usta, policzki, uszy... z ciałem też mógłbym wymieniać i wymieniać. Operacje plastyczne? Wątpię by to znacznie pomogło. Poza tym możliwość powikłań i skutków ubocznych które pojawić się mogę i 20 lat po zabiegu do tego nie zachęcają. Medycyna i tak nie wszystko by naprawiła. No bo co? Przeszczepiono by mi oczy? Zmieniono skórę? Zrobiono transplantację narządów płciowych? Nie bardzo. Zresztą, pomimo silnej wewnętrznej potrzeby znalezienia sobie kogoś, ciężko mi siebie zobaczyć w związku. Na pewno prędzej czy później chciano by mnie wykorzystać, zostałbym zdradzony, albo coś takiego. Gdyby było inaczej to już dawno bym kogoś miał, tak to czarno wszystko wygląda. Co gorsza z roku na rok, może nawet z miesiąca na miesiąc, czuje się coraz bardziej samotny i chęć posiadania partnera zaczyna mnie coraz bardziej męczyć. Pieniądze to nie wszystko. Ani operacja plastyczna ani gruby portfel nie uczynią mnie kimś innym, będę cały czas tym samym człowiekiem. Ale jak widać to nie działa w ten sposób. Milionerzy a nawet i miliarderzy są samotni, nieszczęśliwi i smutni z takich a nie innych powodów. Ale lepiej byś samotnym, nieszczęśliwym i smutnym w pięknym miejscu niż obskurnym i brudnym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ja to raczej do cyrku
Więcej niż 22, mniej niż 28. Szczegóły mnie dotyczące naprawdę nie są ważne. Z racji tego że nie mam dla kogo poświęcać czasu, liczy się dla mnie wyłącznie praca. Pozwala mi nie myśleć o życiu i brakach które mi doskwierają. Przed snem, podczas posiłków i rano - wtedy jest najgorzej, bo czuje się pusty i samotny. Proszę ciekawy artykuł: http://forsal.pl/artykuly/503739,miliarder_nicolas_berggruen_zamierza_uwolnic_swiat_od_glodu.html Bez żony, bez stałej partnerki, skupiony na pracy i realizacji swoich idei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toasaxz
stary z twoim problemem powinieneś udać się do psychologa. Poważnie. Ale moim zdaniem trochę jednak przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 73rtf28d47h
A ja myślę, że to sztuczny problem. Autor lubi mieć audytorium i wzbudzać zainteresowanie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×