Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natkaaaa

obrzydza mnie to dziecko

Polecane posty

Gość Natkaaaa

Przyjechali do nas znajomi na kilka dni. pierwszy raz widze ich odkad maja dziecko. ja rowniez mam malucha w domu. po tych kilku dniach nie jestem w stanie zajac sie chcby na chwilke tym maluchem (ich maluchem). nie lubie gdy do mnie podchodzi . zastanawiam sie czy to ja jestem pedantka czy ten maly jest zaniedbany. Otoz dla mnie on wyglada jak flejtuch. Ubrania wiecznie brudne z jedzenia, nigdy nie wypracowanie i okropnie obslinione, az mokre.. kiedy podchodzi do mnie to zawsze mnie obslini tak ze szok. pozatym gdy zwymiotuje to matka nie sprzata tego po nim. mialy i wszystko wokol smierdzi a ja nie daje rady tego zniesc:-/. Gdy on zrobi dupe w pieluche to nie zmienia mu jej przez nawet 4 godziny. mialy chodzi po domu i smierdzi. glupio mi cokolwiek powiedziec... Ale to mnie juz meczy:-(. co myslicie o jej sytuacj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natkaaaa
Pomylka: gdy zrobi kupe w pieluche..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
No takie są dzieci, brudzą się i ślinią i wiadomo, że nikt przez cały dzień nie będzie biegał za maluchem ze ściereczką, żeby go wycierać. Ale jeśli chodzi o pieluchę czy wymiotowanie to ewidentnie sprawa rodziców. Możesz powiedzieć im, że mały zrobił w pieluchę i żeby go przebrali, myślę, że się nie obrażą. A kiedy zwymiotuje, to powiedz mamie, że ścierka do podłogi jest np. w łazience. Powinna zrozumieć aluzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczom_nie_wierzę_
to nie wina dziecka, że matka o niego nie dba i pozwala chodzić w brudnych ubraniach i z kupą w majtkach. może zwróć koleżance uwagę, żeby bardziej zadbała o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natkaaaa
Ja sobie zdaje sprawe ze to nie wina dziecka, ale tyczy to bezposrednio jego. Problem jest taki ze jej sie nie chce nic robic. zawsze odpowiada ze nie chce jej sie... denerwuje sie sama na niego ze znowu kupe zrobil i smierdzi.. wtedy ona nie chce aby on sie do niej zblizal.:-/ I jeszcze poniszczyl mi troche rzeczy w domu bo jej nie chce sie go pilnowac. juz wymiekam, zawsze mam bariere przed mowieniem co mnie boli bo nie chce doprowadzac do klotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaMania
spróbuj ją zawstydzić tym faktem... ale swoją drogą niezła brudaska z niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natkaaaa
No to prawda, widze co sie stalo z moim domem przez te kilka dni... Bede jeszcze probowac, pocieszam sie ze niedlugo wyjezdzaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaMania
ja bym im zwróciła uwagę, że nie życzę sobie tego w moim domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam znajomych
którzy też są takimi flejami- dzieci wiecznie brudne, w za małych lub za dużych ciuchach, usmarowane całe, nie nauczone dbania o higienę mimo, że mają już 5 i 7 lat. Brudne siadają do stołu a matka nawet się nie pofatyguje żeby im buzie wytrzeć- albo zwrócić uwagę by same sobie wytarły. Szkoda mi tych dzieci- bo ogólnie fajne dzieciaki- ale fleje jak ich rodzice. Niestety pamiętam ze swojego dzieciństwa takie dzieci- i one zawsze mają pod górkę, są źle traktowane przez rówieśników...no bo kto chce się zadawać z dzieciakami, którym gile wiszą po pas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też miałam podobny problem...nie dość, że dziecko to jeszcze pies! Znajomym odłączyli prąd bo jej się zapomniało o rachunku :/ a, że był środek zimy no to cóż, pomogłam bo znamy się od lat. Córka od koleżanka wówczas miała nie całe 2 latka, wszędzie chodziła i chodzi do dziś z resztą, z jedzeniem, gdzie spadało tam zostało, gdzie położyła tam już zostało do tego pies-szczeniak, no to już była porażka do potęgi, załatwiał się gdzie popadło. Po ich wyjściu przez kilka dni wietrzyłam mieszkanie, bo zimą nie jest to łatwe wiadomo. Śmierdziało psem, jego moczem, i do tego jeszcze fajkami bo kumpela nie specjalnie respektowała nasze prośby żeby paliła w łazience chociaż jak już nie chce jej się wychodzić na dwór. Ale ja się nie odzywałam, w ciąży chodziłam i zbierałam syf po dziecku, nadgryzione kanapki wafelki i rozwalone wszędzie zabawki. Ścierałam pasztet z podłogi bo jej kanapka spadła itd. Ale jak już pies mi nasrał na podłogę to się nie szczypałam i powiedziałam, że ma to sprzątnąć bo ja chyba puszczę pawia do tego i żeby go wyprowadzała częściej niż raz dziennie bo to szczeniak jest. Obiecałam sobie, że nigdy więcej nie zrobię takiego "dobrego uczynku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam znajomych
a co do zwracania uwagi takim rodzicom- to ja próbowałam, nie raz, jak dzieci były mniejsze- ale ich odpowiedzi są następujące- "Po co przebierać dziecko skoro zaraz znów będzie brudne", w sytuacji gdy dziecko je brudnymi rękami (bardzo brudnymi- po zabawie w trawie i błocie)- po co myć, przecież od tego nie poumierają. W plenerze na pytanie czy mają chusteczki nawilżane by przetrzeć dzieciom buzie- ale po co chusteczki przecież jest woda w jeziorze ;/ Na pytanie czemu dziecko ma za duże buty- gdybyśmy mieli im kupować buty w sam raz to co dwa miesiące byśmy musieli latać do sklepu. No może fakt- ale kupują najtańsze buty, a na brak kasy nie muszą narzekać, więc chyba nie jest to jakiś straszny wydatek. Generalnie koszmar. Niektórych ludzi nie da się zreformować i tyle. Współczuję Ci autorko- bo mi przebywanie kilka godzin wsród tych dzieci i ich rodziców tak działa na nerwy, że hej. A gdybym miała ich gościć kilka dni to chyba bym oszalała, a dom byłby rozniesiony w pył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśkaaaa
po co takim ludziom dzieci, szkoda maluszków że maja takich nienormalnych rodziców, którym nie chce sie piepuchy zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natkaaaa
Widze ze jest sporo takich ludzi jak moi znajomi... nie moge uwierzyc ze tak mozna... apropo kanapek. Tez sprzatam po nim z podlogi bo matce sie nie chce. do tego jeszcze dzisiaj sie pogryzlam z nim na calego bo moj maz kupil patelnie, droga i fajna. Prosilismy aby uzywali tylko drewiamych lyzek do niej aby sie nie porysowala a on nam zalatwili ja metalowa lyzka. kiedy sie wkurzylam to jej maz powiedzial do mnie: "o co ci lazi to tylko patelnia" wiec ja na to aby odkupil a on ze: pierdoli to. odwrocil sie i wszedll. nigdy wiecej ich nie chce widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natkaaaa
Dodam ze na pozor sa bardzo mili i sympatyczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety pozory mylą autorko, przybrać odpowiednią pozę każdy potrafi, ale prawdziwe ja wychodzi prędzej czy później z człowieka, no bo ileż można zabawiać się w aktora? Moim zdaniem, nienormalne jest, że dziecko wszędzie biega z jedzeniem po całym domu i wszystko dookoła łącznie z dzieckiem jest usmarowane tym co w danej chwili je :/ a już w ogóle jak w domu mieszka również pies...a dziecku kromka spadnie pies ją obliże a dziecko bierze z powrotem z podłogi i je ją dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natkaaaa
Gratka przeraza mnie to co piszesz... fuj ...:-\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
Autorko teraz nie dość, że już zerwiesz z nimi kontakty to jeszcze patelni nie będzie miala, plus będziesz musiala pewnie posprzątać porządznie po ich wyjeżdzie cale mieszkanie. Trzeba od początku mówić co sie nie podoba. Kiedys czytalam podobny temat, ale skonczylo sie na porysowanym ekranie od tv, rodzice mieli to gdzieś, bo przeciez autorka powinna pilnować dziecka, bo to jej gość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zadbanej dwojeczki
autorko, rozumiem cię, bo tez mam taki charakter ze nie powiem co mi na sercu lezy, co by nikogo nie urazic, ale w tym wypadku to ten babsztyl grubo przegina, powiedz jej że robi krzywde swojemu dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ona mówi, że jej się nie chce, to ty jej odpowiedz "To niech ci się zachce, albo wypad" Oni nie mają kultury, ty też jej nie miej. Z tą patelnią to bym im kazała oddać pieniądze i koniec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielubie takich
A to jest jakiś przymus, czy obowiązek goszczenia takich ludzi? Nie rozumiem tego, ktoś mi niszczy moją własność i nic? Siedzi dalej? Dużo jest masochistów w narodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natkaaaa
Kazalam oddac pieniadze za patelnie ale oni twierdzi ze jakis glupia jestem. Wyprosilismy ich z domu, nasza znajomosc sie zakonczyla. zastanawiam sie po co to wszystko bylo, jakby nie mozna bylo utrzymywac fajne kontaktow, tymbardziej ze mamy dzieci w tym samym wieku. Dzieki wszystkim za odpowiedzi, jakos tak latwiej Jak czasem osoby trzecie wyraza swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×