Nauka gotowania

W jaki sposób nauczyłyście się gotować? Podpartywałyście mamę? Spisywałyście dokładnie przepisy? Kiedy stwierdziłyście , że Jesteście dobrymi kucharkami???

Pełne obiady 3-daniowe gotowałam pierwszy raz dla zabawy przez całe wakacje w wieku 11 lat, dzień w dzień. Początki oczywoście mama, ale bardzo szybko okazało się, że jestem od mamy dużo lepsza. Większość wiedzy z porządnych papierowych książek kucharskich.

zapraszam na mojego bloga, znajdziesz tam łatwe przepisy na ciasta http://cafe-wariatka.blog.pl/

Mój chciał odetchnąć, to też wysłał mnie na kurs pichcenia : http://www.cordonbleu.edu/lcb-paris/en Przyjemne z pożytecznym za symboliczną kwotę :D

troche podpatrywalam mame, troche babcie, potem facetow, z ktorymi bylam w zwiazkach (byli z reguly starsi, wiec juz umieli, a ja jeszcze nie) .... w sumie to od w/w nie bylo sie za bardzo czego nauczyc ;) ale glownie to na wlasna reke interesowalam sie, czytalam przepisy, chcialam po prostu ogarnac o co chodzi w gotowaniu i przyprawianiu w roznych kuchniach swiata, probowalam, jadalam w roznych restauracjach zeby nabrac oglady w tym wzgledzie, no i w koncu jakos sie nauczylam .... zaczelo sie najbardziej od tego, ze poznalam faceta (z ktorym jestem do dzis, ponad 10 lat), ktory zna sie na jakosci jedzenia, docenia szlachetne smaki, wiec jak robie moje fajne jedzonka, to przynajmniej wiem, ze on to doceni, bo nie jest kotleciarzem, co nie tknie skorupiaka albo curry ;) teraz wystarczy mi, jak chce zrobic jakas konkretna potrawe, poczytac kilka przepisow, aby zalapac o co chodzi i improwizuje, trzymajac sie scisle tematu, ale nie np. jednego przpisu. ale na poczatku to robilam dokladnie z przepisow, bo to daje jakas strukture myslowa, gdy w glowie jeszcze nie ma idei. z tym, ze lepiej uczyc sie na przepisach profesjonalnych, niz takich gdybalnych, internetowych ;)