dziewczyna pracoholiczka

Otóż tak, jestem w związku z 20letnią Anią, ja mam 23 lata, obydwoje studiujemy, tylko ja w trybie dziennym , natomiast Ania wieczorowo-gdyż nie dostała się na wymarzone studia, a rodzice stwierdzili, że Jej to sfinansują. Ania pochodzi z zamożniej rodziny, rodzice posiadają 3 domu, mama pracuje w sądzie. Ona nigdy nie pracowała, ale w momencie kiedy zaczęła studiować, wyprowadziła się z domu, rodzice mieszkają ponad 400km od nas. Anka postanowiła pokazać ,że jest w stanie wszystko osiągnąć sama i tak wygląda , że Ona pod koniec roku akademickiego załatwiła sobie praktyki - rano chodziła na praktyki o 14 na uczelnie i wracała o 21, w ogóle się nie widzieliśmy. Teraz całe wakacje również chodziła na praktyki od 8 do 16 a pracuje na nocki w Macku. Anka już tam pracuje i dalej nie mamy czasu dla siebie a w soboty chodzi na jezyk włoski, - niedziela odsypiania całego tygodnia, więc spotkanie z nią graniczy z cudem- mimo iż razem mieszkamy. J a też studiuje, ale nie pracuje i ma do mnie o to pretensje . Co Wy śądzicie o takim zachowaniu, czy to nie jest przesada?

może ktos doradzi

jak ma jej nie przeszkadzac jak dziewczyna chce cos w zyciu osocgnac a ty co na lasce rodziciow? PRACA+STUDIA+SAMODZIELNOSC= DOROSŁOŚĆ z tego powodu mi sie rozwalil dwuletni zwiazek..

Musisz z nia porozmawiac. . . Niech coś zmieni... i odpusci sobie np. jezyk włoski ;D

a co ona ma z tego, do reki ?

za praktyki które miała pod koniec roku nic nie dostała, teraz w macku jak się dobrze orientuje na nocki - sprzątanie itp. ma 1200zł, i praktyki platne chyba 500/600zł, ale na wcale nie musi pracowować bo jwj rodzice miesięcznie daja jej 1600zł, ale ona tych pieniedzy nie wyciaga tylko zbiera. mnie to wkurza bo ona mi już powiedziala ze nie zrezygnuje z pracy w macku, idzie na drugi poziom wloskiego, szkola od 14/15 do 21 i jeszcze chce isc na praktyki KOLEJNE które ma miec od konca wrzesnia

nierob