toksyczny 'ojciec'

hej długo zastanawiałam się czy tu napisać ale jednak chcialabym podzielić swoją historią może któraś z was ma podobną sytuacje .. mam 19 lat mieszkam z mama i ojcem(jednak nie biologicznym ale nosze jego nazwisko) na wsi ,nie mam rodzenstwa,odkąd pamiętam pił ,wrzeszczał na mame ,wyzywal ja,potrafi rowiez uniesc na nia reke gdy go uspokojalam potrafil powiedziec mi ze niemam go pouczac bo jestem za mloda itp.kiedys sie leczyl zostal skierowany przez jakas tam instytucje ale przerwal leczenie,rezulatatow zero.. nasza rodzina wie jaki on jest.. chcialabym zeby mama od niego odeszla i nie marnowala sobie dalej z nim zycia niestety nie mamy dokad mieszkanie nie jest nasze.. mama nie pracuje ,on jest jedynym zywicielem rodziny ... mi zostalo jeszcze rok szkoly .. gdy ja skoncze napewno chce isc do pracy i wynajac sobie jakis pokoj i odseperowac sie od tego .. ale to sa jeszcze dosyc odlegle plany a ja chcialabym zeby juz teraz mama zebrala w sobie takie sily i odeszla od niego.. Dlaczego kobiety za glupie przepraszam na kacu wybaczaja i dalej tkwia w takich zwiazkach ?