O co chodziło temu typowi??? (praca)

Byłam na rozmowie o pracę na nauczyciela niemieckiego. Typ prowadzi szkołę językową i mnie zaprosił na rozmowę...a była ona tak dziwna że nie wiem co o niej myśleć. Zaproponował mi śmieszne 25zł/h netto, pracę w niepełnym wymiarze godzinowym (1-2 godz. dziennie) no i na domiar złego miałabym kiepski dojazd do tej szkoły (1.5h w jedną str)Jestem po mgr germanistyki na uniwerku (jedna z lepszych w kraju, mój język jest na b.dobrym poziomie, mam wszystkie uprawnienia) zależało mi na doświadczeniu, więc przytakiwałam że się zgadzam, mówił że zadzwoni jescze dziś a tu nic(to było wczoraj). do tej pory miałam tylko korki (z tym nie mam problemu, dużo korkowiczów;)) za które zgarniałam 30zł i chciałam zrobić takie bardziej namacalne doświadczenie, ...o co temu typowi chodziło?????Macie pomysły??

mam zarejestrowaną działalność durniu, chciłam zrobić doświadczenie w szkole

może trafił się ktoś z mniejszymi wymaganiami finansowymi. przygotuj się na to że spotkasz więcej takich pracodawców. przeważnie w ten sposób wyglądają rozmowy.

widać ze nie masz doświadczenia w rozmowach o prace, takie zachowanie rekruterów to standard w tym kraju :(