zdradziła, teraz prosi o szansę

Żona pojechała na wakacje z dziećmi sama, niestety nie miałem w tym roku urlopu. Poznała tam faceta, który przyjechał ze swoją rodziną. Po wczasach zaczęli sms-ować, planując wspólny seks. Umówiła się z nim na noc ściemniając, że idzie do koleżanki. Przed wyjściem coś podejrzewając przejrzałem jej telefon. Teraz prosi o szanse. Co zrobić? Dać szanse ze względu na dzieci czy bezwzględnie wziąć rozwód. Twierdzi, że z nim nie spała.

Uff....no nieciekawie. To czy z nim spała czy nie nic nie zmienia - miała taki zamiar który wprowadziłaby w życie gdybyś jej nie przyłapał. Jeżeli miałbyś z nią zostać to po pierwsze licz się z tym, że taka sytuacja może się powtórzyć, a po drugie bez dłuższej pogadanki czy nawet terapii małżeńskiej się nie obejdzie. zdrada nigdy nie jest powodem problemów samym w sobie, coś wcześnie musiało być nie tak. Ty mogłeś tego nie zauważyć, a ona poszła wybrała wyjście tchórza - zabawić się na boku, zamiast próbować poprawić związek. Żeby to działało musielibyście wyjaśnić sobie co jest w Waszym związku nie tak i kompletnie zmienić podejście.

a to jak nie doszlo do seksu to nie bylo juz zdrady?

Zarzadaj telefonu zony faceta , spotkaj sie z nia , pogadaj i sie dowiesz , czy byli razem ...jesli nadal klamie , to po co ci taka zona?Nieszczera , klamliwa , kombinatorka...Dzieci zawsze beda twoje , a zona cos mi sie wydaje , ze juz jest wspolna...jesli chcesz taka , twoj wybor.Mysle , ze stac cie na lepsza....

wlaczenie osob tzrecich stawia w zlym swietle te...osoby;/ w koncu nie mozna obsesyjnej kontroli rozciagac na dorosle inne osoby;/

za malo danych podales, ale chleba z tej maki raczej juz nie bedzie

zostaw zdzire

Moorland dobrze pisze, a to chociażby z tego powodu, że jeśli nawet sobie wybaczycie - ona będzie czuła się tą gorszą stroną i gdy pojawią się przed wami następne problemy, może po prostu się poddać. Ty też - jeżeli przebaczysz - nie rzucaj jej się w ramiona z dnia na dzień. Najważniejsze jest to jak wyglądał wasz związek zanim doszło do zdrady. Jeżeli był pełen wyrzutów i niedomówień - to podejrzewam że ona prędzej czy później i tak odejdzie, a Ty niepotrzebnie będziesz cierpiał. Jeżeli był prawdziwy i było między wami uczucie - możliwe że uda wam się je na nowo rozpalić. Piszesz "ze względu na dzieci". Ze względu na nie musisz sobie odpowiedzieć razem z nią na pytanie czy potraficie po czymś takim być ze sobą. Bo jeżeli skończyłoby się wieloletnimi wypominkami i brakiem zaufania - to i dzieciom nic dobrego nie przyjdzie z przyglądania się temu. Chyba że faktycznie zdołasz przekonać żonę do wizyty w poradni. Na pewno nikt was tam nie zje ani nie pobije, a może otworzycie się na jakiś zamieciony pod dywan i przemilczany problem z przeszłości, który to spowodował.

minęło kilka dni, emocje opadły ale nie wiem czy uda się to naprawić. Najgorsze jest to, że wmawia mi że się nic nie stało i nie czuje się winna. Pozew jest w sądzie