Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NienormalnieNormalny.1989.

Miłośc... Istnieje?

Polecane posty

Gość kollorowankass
ale widzę, że twoje motto to "miec", więc jak masz, to szukaj napewno ktoś poleci, na to co masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość...chyba istnieje...choć podobno kocha się tylko raz i ja swój limit już wyczerpałam... minął ponad rok odkąd nie jestem ze swoim byłym, spotykałam się z innymi, ale to nie to samo... wciąż o nim myślę i chyba wciąż go kocham. Boje się, że już się nigdy nie zakocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollorowankass
właśnie malina o to chodzi, mam tak samo jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kollorowankass - trochę za ostro oceniasz ten dzisiejszy "szpan". Owszem, dzieciaki szpanują, ale to jeszcze ja pamiętam jakie były cyrki jak weszły telefony z kolorowymi wyświetlaczami, a jeszcze wcześniej najfajniejszy dzieciak na osiedlu zawsze miał konsole pegasusa. Teraz jest po prostu tego więcej, a media są na tyle dostępne, że swoją nową "zabawką" można pochwalić się całemu światu, a nie tylko swoim sąsiadom. Pamiętaj, że to mówimy o ludziach którzy są jeszcze dziećmi, więc nie można się dziwić, że cieszą się i "szpanują" jak dostaną coś nowego. Co do pytania - tak, miłość istnieje, ale trzeba podchodzić z rezerwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollorowankass
tak, tak, ja wiem, i wiem, że to niestety nie jest ich wina, tylko świat tak leci do przodu, piszę, że szkoda mi tych dzieciaków teraz, bo większości z nich tak naprawdę nie wie, co to "prawdziwe dzieciństwo", że wszystko za szybko idzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NienormalnieNormalny.1989.
Czekałem na moment w którym mogę się włączyć. malina258 , własnie , podobno kocha się tylko raz. Jeśli tak to jestem skazany na samotność heh... Trochę to smieszne , ale niestety też chyba prawdziwe. Ponad rok czasu próbowałem zapomnieć i tak nie ma dnia żebym o niej nie myślał. Byliśmy ze soba ponad dwa lata. I dużo i nie. ale chyba na stałe wykupiła sobie miejsce w moim sercu ... ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdwrfjg
jaka kurwa zabawka nie wiem na jakiej wiosce zyjecie teraz chlopak 18 letni musi miec auto,wolny dom raz w tygodniu,dojscie do dilera,2stowy na weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollorowankass
sorki, że troszkę zaśmieciłam Ci temat, przepraszam-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że jak widzę kolesi typu hipster... dresów albo typków, którzy szukają lasek na jeden raz...to na serio wole być sama... Normalni faceci gdzieś się pochowali... Mam 22 lata, a czasem czuje się starsza od 30latków, którzy biegają na dyskoteki i wyrywają młode i naiwne laski za taniego drinka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wbrew pozorom laski wcale nie lecą na facetów z kasą... albo tylko ja taka jestem... Facet jak ma kasę to mu się wydaje, że wszystko mu wolno i każda laska jest jego...a ja na takich mam alergię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kollorowankass - coś mi mówi, że każde kolejne pokolenie ma jakieś "ale" do tego nowszego. Poza tym ja dzieciaki widzę na dworze. Jedyna różnica to taka, że teraz robią sobie zdjęcia telefonami co na swój sposób też jest fajne - sama chciałabym mieć takie pamiątki z dzieciństwa. Myślę, że dzieci zawsze będą dziećmi :) NienormalnieNormalny.1989. - nie sądzę, żeby to była prawda. Ta "jedyna" miłość zostanie tą jedyną tylko tak długo jak długo sam jej na to pozwolisz. Porównując wszystkie nowe związki do tamtego i cały czas idealizując "tamtą jedyną" sam się nakręcasz. Przy okazji, czy Ty nie szukasz trochę nowej osoby do tej samej roli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest 7 form miłości
lubienie: intymność, ale bez zaangażowania czy namiętności zadurzenie: namiętność bez zaangażowania czy intymności pusta miłość: zaangażowanie bez namiętności czy intymności romantyczna miłość: intymność i namiętność, ale bez zaangażowania niedorzeczna miłość: zaangażowanie i namiętność, ale bez intymności partnerska miłość: zaangażowanie i intymność, ale bez namiętności. miłość doskonała: zaangażowanie, intymność i namiętność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland lepiej tego nie mogłaś ująć... czy Ty nie szukasz trochę nowej osoby do tej samej roli? Czy to kiedyś minie?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NienormalnieNormalny.1989.
malina258 ja także mam wrażenie, że jestem zbyt dorosły wedle moich rówieśników, choć potrafię sie dogadac praktycznie z każdym. Ale pod wieloma względami różnię sie od typowych rówieśników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest 7 form miłości
FAZY ZWIAZKU::: 1. Faza zakochania Zaczynają rozwijać się trzy składniki, przy czym najsilniej przybiera na sile namiętność. Pojawią się symptomy charakterystyczne dla miłości. 2. Faza romantycznych początków Charakteryzuje się wzrostem intymności. Jest zazwyczaj krótkotrwała. Rozbudzeni namiętnością partnerzy zaczynają częściej się spotykać, rozmawiać o sobie, lepiej się poznawać, efektem tego jest wzrost intymności. Pojawia się także decyzja co do utrzymania związku i przechodzi on w fazę trzecią. 3. Faza związku kompletnego Występują tu wszystkie trzy składniki, co zazwyczaj wiąże się z podjęciem decyzji o ślubie, zamieszkaniu razem, a więc decyzji co do trwania danego związku. Jest to faza najbardziej zadowalająca dla partnerów, a także najbardziej nasycona emocjami. Osiągają oni najwyższy stopień intymności. Podobnie teraz ich zobowiązanie jest bardzo mocne. Koniec tej fazy jest jednoznaczny z nieuchronnym końcem namiętności. Nagłe osłabnięcie namiętności wyznacza wejście w fazę czwartą. 4. Faza związku przyjacielskiego Jest pozbawiona składnika namiętności, który jeśli był utożsamiany z samą miłością, może oznaczać, że w danym związku miłość wypaliła się. Dla wielu ludzi wejście w fazę związku przyjacielskiego oznacza najbardziej satysfakcjonujący okres dla ich związku. Uwzględniając fakt, że w fazie tej dominuje zaangażowanie, które jest zależne od naszej woli, jak i intymność, która tylko po części także jest od niej zależna, możemy stwierdzić, że przedłużenie tej fazy jest zależne od woli obojga partnerów. Problemem może być dla nich podtrzymanie intymności na wysokim poziomie, a więc wzajemne zaufanie, lubienie się, chęć pomagania i otrzymywania pomocy. Jeśli nie uda się podtrzymać intymności, związek przechodzi w ostatnią z faz. 5. Faza związku pustego Jedynym składnikiem podtrzymującym związek jest zaangażowanie, więc należy się liczyć z możliwością, że któryś z partnerów zapragnie zmiany i zrezygnuje z dalszego trwania takiego związku. Jest to faza, która nie musi pojawić się w związku, o ile partnerom uda się podtrzymać intymność. Jednak w momencie spadku intymności, zaangażowanie może również podtrzymywać dany związek z równie dobrym rezultatem. Jeżeli dochodzi do tej fazy najczęściej związek przechodzi w fazę szóstą. 6. Rozpad związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak na to pozwolisz to minie. Częsty błąd który widzę u ludzi którzy tęsknią za byłymi to to, że gloryfikowali nie tyle osobę co relacje z nią. Więc szukają kogoś podobnego do stworzenia podobnych relacji. Taka idealna kopia nigdy się nie uda, więc czują się zawiedzeni. Jeżeli przyjmiesz do świadomości, że związek nie był wcale udany, a nawet nie był blisko (przecież się rozpadł) i otworzysz na nowe formy relacji i nowe osobowości to masz szansę poznać kogoś odpowiedniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland, już dawno przyjęłam do wiadomości, że to nie było idealne... Ale faceci, których do tej pory poznałam to w ogóle jakaś porażka... Nie jestem jakaś wymagająca, ale duże dziecko albo chorobliwy zazdrośnik może być nie do wytrzymania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NienormalnieNormalny.1989.
malina258 różnię sie pod tym względem, iąz w przeciwieństwie do większości moich znajomych naprawdę bardzo mi zależy na znalezienie tej jednej jedynej, z któą mógłbym spędzić swoje życie. Zresztą przeczytaj sobie pierwszy posta z tego tematu, tam dokładniej to napisałem . A wierz mi , że mało kto z moich znajomych tak podchodzi do tcyh spraw, mimo iż obracam się w środowisku osób porządnych i z dobrych rodzin, żadna patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollorowankass
myślę, że lepiej o tym zapomniec, nie myślec i życ chwilą, a sama miłośc do ciebie przyjdzie, choc jak będziesz tak ciągle o niej myślec, to...... Nie myśl tyle, masz 20lat, baw się, imprezuj,korzystaj z życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malina - to weź jeszcze pod uwagę, że większość ludzi którzy się napatoczą nie będzie nam odpowiadać. Poza tym im bardziej chcesz kogoś znaleźć tym łatwiej umówić się z kimś równie zdesperowanym. To nie musi być wcale złe określenie, ale weź pod uwagę, że ludzie szukający partnera od dłuższego czasu często miewają mocne podstawy ku temu, żeby mieć z tym problem bo są delikatnie mówiąc denerwujący. I to właśnie te najbardziej irytujące osobniki najchętniej się umawiają, ludzie nieco dojrzalej podchodzący do związku nie są tak łatwi do wyłowienia z tłumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollorowankass
no właśnie autorze, tak smao, Ty za dużo o tym myślisz, zapomnij, nie myśl, wyluzuj, a samo przyjdzie, tak jest zawsze, ja tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NienormalnieNormalny;-) wiesz... mam takiego kumpla, który jako za cel postawił sobie właśnie znaleźć wielka miłość... z tym, że jak patrzy sie na to z boku wygląda to troche dziwnie... On odpycha tym inne dziewczyny, bo szuka jej na siłę, jest przesadnie romantyczny. Teoretycznie dziewczyny lubią jak facet za nie płaci, daje prezenty, kwiatki itd. Jemu po prostu zależy...w rzeczywistości jest tak, że inne dziewczyny po prostu go wykorzystują... Czasem lepiej jest spuścić z tonu, zająć się czymś... jak już ktoś wcześniej napisał...a miłość sama przyjdzie z zaskoczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NienormalnieNormalny.1989. - bo Ty masz się zaangażować w związek z dziewczyną, a nie znaleźć dziewczynę do związku który już sobie idealnie wymyśliłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonina Maria
Myślę, że miłość istnieje, jednak bardzo trudno znaleźć ją w dzisiejszych czasach. Dlaczego? Bo świat nastawiony jest na konsumpcjonizm. Byle więcej i lepiej. Ze wszystkich stron przemawiają do nas piękne twarze i ciała, dla tego osoby "średnie" czują się niedowartościowane, często uważają się za gorsze. Gdzie poznać kogoś? Nasi rodzice wychodzili np. na potańcówki. Wyjdź dzisiaj na dyskoteke- 90% facetów uważa się za niewiadomo jakich kozaków i czekają tylko na jakąś łatwą zdobycz. Cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NienormalnieNormalny.1989.
Malina ale ja jestem całkowicie normalną osoba, mam dużżo znajomych jestem lubiany, nie mam nawet żadnego wroga . Zachowuję się jak każdy w moim wieku tylko, że mam inne podejście do pewnych spraw wewnątrz siebie ;) Poza tym ja nie szukam jednej konkretnej osoby, tylko kogoś kto mnie zaciekawi i faktycznie będzie jej zależało na prawdziwym uczuciu. Nie miałbym problemów związać sie z kims, ale wiązać sie z kimś aby tylko nie być samemu to nie dla mnie. wtedy byłbym tylko nie tylko ograniczony ale także nie w pełni szczęśliwy . Czy jestem przesadnie romantyczny? Nie wiem. Na pewno szanuję kobiety, zwłaszcza te , które potrafią szanować siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NienormalnieNormalny.1989. - może po prostu za dużo oczekujesz od kobiet? Większość osób nie jest nastawiona na to, że spotykając się z kimś nagle zostanie zbombardowana ogromnym zaangażowanie i przesadnym romantyzmem. To może zostać bardzo źle odebrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, może to głupie i nie powinnam pytać...ale zaczęłam się zastanawiać... NienormalnieNirmalny.1989. hmmm czemu właściwie nie jesteś ze swoja byłą... Co takiego się stało, że się rozstaliście? Jeśli to zbyt osobiste to z góry przepraszam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonina Maria
Poza tym, rzeczywiście miłość w wieku 18-20 lat jest bardzo mocna, jest czysta bo ludzie nie są tak zepsuci jeszcze. (przynajmniej nie byli za moich czasów, a jestem rocznikiem 88) Kiedy ta "pierwsza i najmocniejsza" miłość się kończy z jakiś powodów, bardzo trudno znaleźć kogoś kto jej "dorówna". A przecież każdy nastawiony jest na rozwój, na coś lepszego, nikt nie chce się "cofać". Kolejne porażki budzą w nas negatywne nastawienie i czasem rezygnujemy z poszukiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollorowankass
do autora powiem Ci szczerze, ze bardzo fajny z Ciebie chłopak, ja gdybym Cię gdzieś poznała, napewno byłabym zainteresowana, żeby się z Tobą umówic, tylko myślę, że mógłbyś troszkę wyluzowac-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×