Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niekochanamama

moje dziecko mnie chyba nie kocha

Polecane posty

Gość niekochanamama

Mam 3 - miesiecznego synka, ktory mnie chyba nie kocha.... od 2-3 tygodni usmiecha sie ale nie do mnie :-( bardzo go kocham zajmuje sie nim najlepiej jak umiem, nie zostawiam go placzacego zawsze go przytulam, czesto sie z nim bawie mowie do niego. zawsze staram sie byc przy nim usmiechnieta. poki co tez nie mialam wobec niego nigdy negatywnych emocji nawet jak daje czasami popalic. Ostatnio czesto bywalismy u moich rodzicow na dzialce, mama mi pomagala z malym ale to bardziej na zasadzie ze go zabawiala jak ja musiallam cow zrobic albo nosila go jak plakal ze mna na zmiane zebym troszke odpoczela. u niej na rekach uspakajal sie od razu u mnie troche to zajmowalo. do nij usmiecha sie jak tylko ja widzi albo slyszy z daleka. ja muszw sie nagimnastykowac zeby sie usmiechnal i raczej i tak wyczuwam ze on sie ni usmiecha do mnie tylko np na smieszne dzwieki tak reaguje. co sie dzieje??? C robie nie tak???? Strasznie mi jest przykro :-( :-( aaa i jeszcze jedno maz duzo pracuje i rzadko ma czas dla malego a synek i tak sie do biego pptrafi usmiwchnac jak go slyszy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się, na pewno cię kocha tylko potrzeba więcej czasu. Moja jak była malutka to też względem mnie taka była. Na ręce wolała do babci albo do taty. Jak ja ją brałam to płakała. A teraz ma 1,5 roku i woli do mnie na rączki niż do taty :) Jedyne co pozostało to to że najbardziej lubi babcię :D No ale dziadkowie są podobno od rozpieszczania ;) Poczekaj aż jeszcze trochę podrośnie i zobaczysz jak się ucieszysz jak na widok obcej osoby dziecko się wtuli do twoich nóg lub będzie chciało na rączki :) A na śmiech też przyjdzie czas. Dodam jeszcze że kiedyś mówiła tylko tata, mama nie chciała wcale mówić choć potrafiła a teraz to tylko mama w kółko mówi do wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loookiana
Czytam i się uśmiecham, bo myślałam tak samo o moim dziecku :) Podobna sytuacja. Ale wiedz, że dziecko na pewno Cię kocha, może na innych reaguje jakoś wyjątkowo z Twojego punktu widzenia, ale na pewno Ciebie darzy największym uczuciem. Tego się nie da zmienić, może po prostu musisz być bardziej cierpliwa i dawać z siebie wszystko, tak jak do tej pory. Bądź pewna siebie, broń dziecka jak lwica ;) a ono na pewno wkońcu pokaże całemu światu, że jesteś jego ukochaną mamusią, najlepszą na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochanamama
Dzieki za pocieszenie... od rana bawie sie z nim i staje juz na glowue a on nic... usmiecha sie predzej do swojego odbicia w lustrze... :-(:-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sindula
u mnie jest tak że mój syn ma 14 miesięcy i od początku zawsze żywo reagował na swoją babcie a moja mame, zawsze się cieszy jak ją widzi biegnie do niej a jak mi go oddaje to płacze ile by z nią nie spędził czasu to zawsze rozstania są ciężkie bo nie chce do mnie wracać, myślę że to dlatego że ze mną jest cały czas a z innymi tylko trochę, już do tego przywykłam że innych widok go bardzo cieszy i lgnie nawet do osób które pierwszy raz widzi, też mam takie odczucia że mnie nie chce czy coś ale to głupie ;) to są nasze głupie wymysły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko reaguje uśmiechem
na to co nowe a dodatkowo co mu się spodobało (nowa uśmiechnięta twarz itp). Ja miałam gorzej bo moja córka "pokochała" mnie dopiero kiedy skończyła roczek a tak to zawsze był tatuś :). Ja bardzo przeżywałam całą sytuację i okazało się że niepotrzebnie bo mała kocha nas jednakowo i to do mnie idzie kiedy chce się powygłupiać (ma obecnie 20 miesięcy). Zrób jak ja i ciesz się tym czym cieszy się dziecko a zobaczysz że zaakceptujesz fakt że jest jak jest i ani się nie obejrzysz jak wszystko się obróci . Bądź sobą przy dziecku i nie narzucaj się . Mnie tu kiedyś na kafe poradziła jedna forumowiczka słowami " Nie mierz swojej wartości oczami czy zachowaniem dziecka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochanamama
Tylko czy nie powinno byc tak ze jak aie eano budzi i mnie widzi to sie usmiecha? wszysxy mi opowiadali ze tak bedzie a tak nie jest.... czaamo mam weazrnie ze jak mnie widzi to usta w podkowke i plakac chce... jestem tym zdolowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko reaguje uśmiechem
Nie przejmuj się, dzieci są przróżne . Zrób test i spróbuj wziąć malucha ale nie usmiechaj się tylko mów czule bez parcia na jakąś reakcję u niego. Nie wymagaj niczego od dziecka ani od siebie bo jak jest presja czy twój stres to dziecko to czuje. Zrób totalną olewkę , poczuj spokój, nie usmiechaj się na siłę ale lekko i łagodnie. Czas powoduje że dziecko dojrzewa a nikt nie powiedział że maluch ma zaprogramowane uwielbienie dla matczynej twarzy (to zabobon) . Dziecko rośnie cały czas, zmienia się i dostrzega nowe rzeczy. Jeszcze będziesz się uśmiechać , ale do całje tej sytuacji , zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam potwornie
nieatrakcyjną dziewczynę która pomimo że nie ma łagodnej twarzy to jest bardzo atrakcyjna dla swojego synka :D i co się do niego uśmiechnie to ten odwzajemnia ten uśmiech także to nie kwestia jakich znaków na twarzy czy jej nieatrakcyjności bo dziecko jest do widoku przyzwyczajone od małego i czuje że ta kobieta to jego mama , inaczej u obcej osoby. Są dzieci które wcale nie są zakochane w swoich matkach i to jest naturalna rzecz bo to nieprawda że maluszek od zawsze uwielbia mamusię i jej twarz. Moje dziecko nauczyło się kochać moją twarz dopiero jak skończyło 6 miesięcy a wcześniej usmiechało się głównie do taty lub mojej mamy. Trzba dystansu i mądrości oraz cierpliwości. Dziecko to indiwidualna osoba z własnymi upodobaniami i charakterkiem więc nie można nic narzucać . Z reguły jest tak że im mnie mamy wymagań co do odwzajeniania miłości tym lepiej i dla nas i dla dziecka i częściej można wtedy doczekać się happy end - u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdsads
u nas było podobnie, teraz synek ma rok i świta poza mną nie widzi, nic tylko mama i mama;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hffffffffffffffff
Moje dziecko usmiechalo sie i do mnie i meza i moich rodzicow. Od poczatku plakalo na widok tescia jedynie. Ale powiem Wam, ze czasem z mama zartujemy, ze to ona chyba miala urodzic moje dziecko, bo od malego lubilo spedzac tam czas, nawet raz na noc je zostawilam u rodzicow, bo szlismy na wesele z mezem i byl spokoj, dziecko grzeczne, idealne, usmiechniete, a mialo wtedy 3 miesiace (a nam dawalo czasem niezle popalic). Nawet teraz, moje dziecko ma 4 lata i sobie zartuje ze ma 2 mamy-mnie i babcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zadreczaj sie, nie warto. Dziecko cie kocha, ale w koncu patrzy na ciebie prawie przez caly czas, dlatego atrakcyjniejsza jest twarz taty czy babci. Zobaczysz, ze jak synek podrosnie, to bedzie miec jeszcze wiele takich okresow, ze najukochanszy bedzie tata, bo mozna sie z nim powyglupiac, a potem znowu mama bedzie nr 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
3 miesieczne dziecko nawet nie zdaje sobie jeszcze sprawy ze on i matka to oddzielne osoby. A ty bys chciala zeby synek obdarzal cie jakims specjalnym usmiechem na dzien dobry :) Na pewno jestes dla niego bardzo wazna osoba i cie kocha po swojemu (o ile 3 miesieczniaki potrafia kochac) ale powinnas troszke wyluzowac bo masz zadatki na bardzo zaborcza mamuske.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochanamama
Moze macie racje... ale z drugiej strony wczoraj bylismy pol dnia u rodzicow i maly smial sie non stop a do mnie od rana ani razu:-( Do zaborczosci jeszcze troche poki co jestem zazdrosna ale ciesze sie tez ze mimo iz maly rzadko widzi tate to sie do niego usmiecha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odgrzebuję stary temat, bo mam ten sam problem... Mój niemowlak ma 6 miesięcy i mnie nie kocha. Dlaczego tak uważam? Jak przychodzi Tata to jest mega uśmiech i ekscytacja, a do mnie tak nie ma. Jest mu wszystko jedno, kto go nosi, tak samo zachowuje się u babć, dziadków, wujków... Ja mu nie jestem do niczego potrzebna. Koleżanki opowiadają, że dziecko "musi je mieć w zasięgu wzroku", że bez nich nie zasypiają, czy coś, a ja mam wrażenie, że jakbym umarła, to mój syn, by nawet się nie zorientował... Ostatnio na spacerach wpada w makabryczne histerie, bo nie chce jeździć w wózku. Ja staram się to ignorować, więc wszyscy patrzą na mnie jak na wyrodną matkę, przez co czuję się jeszcze gorzej. Płaczę praktycznie co wieczór. Kocham to dziecko nad życie, okazuję mu mnóstwo czułości, jest wyczekany i wykochany. Opiekuję się nim najlepiej jak potrafię, staram się być matką na pełen etat, zostawiam pranie, sprzątanie, gotowanie, żeby jak najdłużej być z nim, a mimo to mnie nie kocha ... Czy można jakoś przekonać do siebie dziecko, czy to już zawsze będzie miłość tylko jednostronna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic sie nie martwcie mamy, dziecko Was uwaza zwyczajnie za czesc siebie, jestescie czyms stalym w jego zyciu, tatus czy babcia to nowosc i cos ekscytujacego, moja corka tez jak byla mala to wolala tate i przy nim sie uspokajala, ja nie czulam sie zazdrosna, raczej szczesliwa, ze sa ze soba zwiazani, glowa do gory, Wasze dzieci Was kochaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość E
Podbijam temat, bo moja 6 miesieczna coreczka rowniez az piszczy z radosci na wodok moich Rodzicow, a mnie traktuje delikatnie mowiac olewczo...albo reaguje placzem na.probe zaopiekowania sie nie, np zmiany pampersa czy podania mleczka. Jestem.zdolowana i szczegolnie ciekawa jak.rowiazala soe sytuacja u Mam ktore podejmowaly twn temat tu na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość mmama

U mnie jest sytuacja taka mój synek ma 8 miesięcy na widok taty się śmieje , wygłupiaj. Robię dokładnie to samo i mały się nie śmieje... czasami sie uśmiechnie ale to jest dosłownie sekunda A jak tata jest to radość ;( ostatnio nie widział mnie 2 dni i co? jakby w ogóle mamy nie miał.. czuje się odepchnieta;( Zastanawiam się czy mnie syn kocha ;( albo z tatą bez problemu usypia na naszym łóżku A ze mną nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość mmama

Jeszcze dodam że tata pracuje i jest już w domu codzinnie 15. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunchilda_żona_i_madka

Jak Twoje dziecko będzie miało rok i będziesz chciało być z Tobą nawet gdy robisz kupę to jeszcze będziesz się z tego śmiała. A serio to hormony Ci odwalają, wszytskie przez to przechodzimy. Ja ciągle przez coś płakałam. Nie martw się. Jak idziesz do kina z mężem to patrzysz na film a nie na męża a przecież go kochasz i jest wazniejszy. Ty jestes dziecka calym swiatem a smieje sie do innych bo oni są rozrywką. Peace siostro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×