Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NAVI_26

Naturalne leczenie chorb pęcherza moczowego.

Polecane posty

Gość NAVI_26

Witam wszystkich serdecznie ! W zwiazku z faktem ze mnostwo mlodych (ale nie tylko) kobiet boryka sie z uciazliwymi dolegliwosciami ze strony ukladu moczowego, postanowilam zalozyc odrebny temat na kafeterii. Sama mam dlugoletnie doswiadczenie w walce z tym paskudztwem a co najwazniejsze udalo mi sie z tego wyjsc po 7 latach bez uzywania jakichkolwiek leków czy medykamentow. Osobiscie preferuje naturalne metody leczenia i ogolnie wspierania i wspolpracy z naszym organizmem niz bombardowania go chemia i bog wie czym jeszcze. Prawda jest taka, ze organizm wie co robi i nasze problemy z nim to jego sposob komunikacji z nami aby dac nam znac ze cokolwiek w tym momencie ze soba robimy nie jest zbyt w porzadku... A wiec do rzeczy- moje krotka historia: Pierwsze dolegliwosci zaczely sie mniej wiecej po pierwszym stosunku. Potem z czasem bylo juz duzo gorzej, duzo czestych infekcji ( co 2 tyg etc), zwlaszcza po kochaniu czy wyziebieniu organizmu. Krew w moczu, straszny bol i cala reszta- jednym slowem koszmar. Po niezliczonych wizytach u lekarzy, antybiotyckach i kasie wyrzuconej w bloto zaczelam dzialac sama. Zaczelam od urynoterapii, potem oczyszczanie organizmu i zdrowa dieta. Obecnie jestem witarianka, ciesze sie calkiem dobrym zdrowiem nad ktorym caly czas pracuje i jestem zafascynowana potencjalem jaki ma nasz organizm jezeli chodzi o samouzdrawianie. Jestem ciekawa czy jeszcze komus z was udalo sie poradzic sobie z takimi dolegliwosciami ( a moze innymi) za pomoca naturalnej medycyny..?? Jesli tak to piszczie i dzielcie sie przemysleniami i doswiadczeniem. Mysle ze nie zaszkodzi jak inni zdadza sobie sprawe ze nie jestesmy tak zalezni od lekarzy i calej farmakologii jak nam sie zdaje. Jest mnowstwo rzeczy ktorzy sami mazemy zrobic aby sobie pomoc. Pierwszy krok to troszke edukacji. Ja, po wszystkim co do tej pory przeszlam jestem wdzieczna ze mi sie to przytrafilo i nigdy nie cofnelabym czasu aby cokolowiek zmienic. Pozwolilo mi to otworzyc oczy i zdobyc wiedze o jakiej do tej pory nawet mi sie nie snilo. Czasem sie zastanawiam dlaczego nikt nas nie uczy od najmlodszych lat jak o siebiei dbac, jak sznowac swoj organizm, jak go wspierac aby uniknac tylu niepotrzebnych stresow i chorob. Tak czy inaczej, mam nadzieje ze znajda sie podobni do mnie entuzjasci ktorzy chetnie podziela sie swoimi doswiadczeniami. Mam tez nadzieje ze zdolam, poprze ten temat pomoc choc jednej osobie w walce o zdrowie tak aby moc sie cieszyc dobrym samopoczuciem i pozbyc sie tego okropnego uczucia bezradnosci ktore czesto nam towarzyszy przy naszych dolegliwosciach. Temat uwazam za otwarty. Sciskam i caluje 👄 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nippetitka
witarianką czyli jesz tylko owoce i warzywa? czy to chodzi o brak obróbki termicznej? ja bym nie mogła, bo jeszcze mam dietę wątrobową i nie mogę za dużo surowizny :( na razie na pęcherz popijam herbatki, łykam prouro, czasem i tak muszę furaginum (zwłaszcza po stosunku). ale dietę mam dość dobrą, w sensie nie jem za dużo cukru, tłustego też nie, mięsa niewiele... nie wiem, moze partner mnie zaraża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
Witam serdecznie nippetitka :D Milo ze sie odezwalas :) Tak jestem witarianka ale jak zaczelam pracowac nad pecherzem abolutnie nie bylam. To przyszlo dopiero potem :D Musze Ci powiedziec ze nie ma opcji zeby Twoj chlopak cie zarazal, uwierz mi- tez przez to przechodzilam. I tez bylam bliska obwinianiu niego, zwlaszcza ze problemy sie nasilaly po stosunku. Prawda jest taka ze prawdopodobnie twoj organizm jest az w tak zlym stanie ze w sumie to byle co jest w stanie rozpoczac infekcje. Probowalas oczyscic organizm moze..?? Lewatywy..?? Picie moczu..?? A dieta tez jest wazna. Ja na poczatku wycielam wszystko mieso z diety a potem coraz wiecej produktow odzwierzecych. Slyszalas moze o diecie p.Dabrowskej ktora pomaga troche z oczyszczaniem..?? CZy jesz duzo produkow przetworzonych...? CZy raczej sama przygotowywujesz sobie jedzonko..?? Jak wygladaja twoje miesiaczki..? Jak sie sprawy maja z pochwa..?? CZy miewasz uplawy etc..?? Jak z wyproznianiem..?? Nie musisz odpowiadac na pytania jak nie masz ochoty, tak sie tylko zastanawiam. Z tego co ja przeszlam to wydaje mi sie ze nasze problemy wynikaja z przeladowania organizmu toksynami i to wszystko wychodzi przez uklad moczowy-plciowy w naszym przypadku. Trzeba troszke popracowac nad rozladowaniem tego ''towaru'' Ile juz sie borykasz z tym problemem? Sciskam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okłady z oleju rycynowego
metoda tania a naprawdę skuteczna. Wypróbowałam na sobie ,bo tez cierpiałam na nawracające infekcje pęcherza. Cieszę się ,że ktoś opisał swoje doświadczenie , ja na to trafiłam ,i sama skorzystałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara_11
gdzie te oklady stosowac,przeciez na pecherz nie da sie zalozyc? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuniek
jestem i ja :) w wielkim skrócie moja historia: za małolaty pęcherz miałam chory bardzo sporadycznie, od około 2,5 roku- ciągle z małymi przerwami. ostatnio zauważyłam że jest coraz gorzej, tzn leki już mi nie pomagają na długo, do tego zaśmieciły organizm :/ schemat jest podobny: boli pęcherz, próbuje zwalczyć naturalnymi specyfikami, w końcu boli nie do wytrzymania i biorę antybiotyk, czasami wystarcza furagina,ale tylko wtedy gdy nie jest za późno na nią (czyli bakterie jeszcze nie rozmnożyły się "aż tak"). potem tydzień, dwa spokoju i od nowa... Bardzo Cię proszę NAVI_26 o rozwinięcie myśli, którą zawarłaś w wiadomości z wątku o urynoterapii :) chodzi mi o lewatywy siuśkowe (tak to nazwałaś)... nie za bardzo wiem co to i jak się do tego zabrać? gdzie się udać w celu popełnienia tego czynu? Czy ty jak zaczęłaś urynoterapię jakoś się przygotowywałaś do tego? ja piję rumianek i pokrzywę i na razie się "czaję" :) i to moje pytanie z pierwszego postu... czy picie moczu w którym ewidentnie są bakterie, może mi pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
CZe kasiuniek :) Witam na forum i juz odpowiadam na pytania :D Ja bylam juz tak zdesperowana ze moim pecherzem ze gdy znajomy mi powiedzial o urynoterapii, wystarczyly dwa dni czytania o tej metodzie zeby sie na nia doslownie rzucic. Poczekalam doslownie tyle zeby pozbyc sie tabletek z systemu (furaginy przede wszystkim) i zaczelam pic. Sprawy zaczely sie poprawiac ale nie bylo tak ze z dnia na dzien wszystko zniknelo. Pobolewalo w roznych miejscach o roznych porach etc. Potem po 3 miesiacach dostalam porzadnej infekcji a po tym cisza i spokoj. Trzeba sie przygotowac na niezla walke ;) Ja oprocz urynoterapii postanowilam wyczyscic (posprzatac organizm) aby go wspomoc. Na pierwszy rzut lewatywy siuskowe. Zbieralam mocz tak aby wystarczylo na lewatywe (ok 2 ltr ale na poczatku mniej). podgrzewalam wieczorem i do roboty. W aptekach sa dostepne takie zestawy do lewatyw, ja kupilam swoj na ebay-u za grosze i wystarczyl. Robilam cale cykle lewatyw czyli ok miesiaca. W pierwszym tyg robisz codziennie, w drugim co drugi dzien itd. Bylam w szoku co ze mnie wychodzilo...Do tego dolaczylam diete rozdzielna ( jak wyglada twoja przy okazji.?? )unikalam miesa jak moglam az w koncu bylam weganka a teraz obocnie witarianka. Patrzac teraz z perspektywy czasu to zaczelabym od lewatyw w polaczeniu z cos jak post pani Ewy Dabrowskiej. Slyszalas moze kiedys o tym..?.? Ja przy moich infekcjach tez stosowalam zasade postow na wodzie czyli jak cos bylo nie tak to duzo odpoczynku ( jezeli byly warunki) i sama woda + mocz. To tez duzo pomaga. Probowalas kiedys takich postow...? A i jeszcze powiedz mi czy prowadzisz na chwile obecna zywe zycie sexualne :) I czy nie ma problemow w ta strone (infekcje, uplawy, pieczenie etc), to tez jest wazne. Pij tez jak mozesz najwiecej zeby przeplukiwac pecherz, nie wysuszaj go bo to bardziej boli. Nie martw sie o bakterie w moczu, ja niezbyt bylam przygotowana na picie i nie bylo zadnych problemow. To ze zaczelam sie oczyszczac przyszlo samo z siebie, tak jakos, instynktownie. Bierzesz jakies leki obecnie..? Badalas pecherz u urynologa, byla u gina zeby sprawdzic co z pochwa.?? CZy uzywasz cos do higieny intymnej..? Jak wyglada twoj bol, jakbys mogla opisac. Gdzie boli najbardziej, od czego sie to zaczyna zazwyczaj..?? Sorki za tyle pytan ale chcialabym wiedziec wiecej na twoj temat. Jak nie czujesz sie komfortowo z dzieleniem tych wszystkich info na forum to napisz mi maila: m4gd421@gmail.com A co myslisz o witarianizmie..?? Sciskam i caluje 👄 I nie martw sie bo zawsze jest wyjscie z sytuacji, nie wazne jak jest skomplikowana. Wiem ze kazdy organizm jest inny ale zasada jest jedna: jak jest czysty i zadbany to nie bedzie patologii. Ile masz latek tak w ogole.??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość navi_26
A probowalas zurawiny?? Jezeli tak to w jakiej postaci?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość navi_26
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuniek
Cze! lat to ja mam 28. stara a głupia... o witarianizmie niewiele wiem,oprócz tego że ma coś wspólnego z wegetarianizmem :) ja osobiście fanką mięsa nie jestem, ale na obiad parę razy w tyg jem troszkę. podobno jestem anemiczna, i to wina tego,że mało mięsa jem...ciągle rodzina mnie o to molestuje. tyle o mięsie; poza tym jem bardzo dużo warzyw i owoców, bo po prostu je uwielbiam; chleb, makarony - niewiele (2 kromki razowego chleba/dzień). no i niestety... SŁODYCZE...wróg publiczny nr 1 czyli cukier :/ wiem, wiem. niestety ciężko widzę eliminację tego :( echh... przez wiele lat opijałam się zieloną herbatą, co moim zdaniem też spustoszyło mój organizm. może niektórym wyda się to dziwne, przecież to "zdrowa" herbata. niekoniecznie. wypłukuje żelazo podobno, drażni pęcherz... to tak dla innych pęcherzowo-cierpiących :) teraz pijam tylko wodę niegazowaną , zioła, 2kawy/dzień. alko sporadycznie,fajek nie palę. jestem lekko zaskoczona opisem lewatyw siuśkowych :) co prawda domyślałam się ale nie wierzyłam :) czy to trzeba przez miesiąc tak często to robić? i tylko przez miesiąc, później nie? postów o wodzie nie próbowałam nigdy, nie mówiąc już o moczu :) jeszcze ;))) moje życie jest żywe - mam męża, który biedny cierpi wraz z moim cierpieniem i chce mnie wysłać do jakiegoś uzdrowiciela-czarodzieja :) jeżeli chodzi o infekcje pochwy, nie mam objawów jako takich, u gina byłam to stwierdził, że jest "czysto" i wygląda ok (uwierzysz, że w XXI wieku lekarz bada wzrokowo i jego diagnoza brzmi "czysto" hahah). stwierdził, że badanie na bakterie jest zbędne. i tyle w temacie lekarzy...o rodzinnych też nie będę pisać... szkoda Kb. czasem jak brałam jakiś antybiotyk długo, to dostawałam lekkiej grzybicy, przechodziła po kwasie mlekowym, itp. u urologa byłam-kończyło się za każdym razem na tabletkach, więc dałam sobie spokój. Jak widać wg lekarzy mój pęcherz, to choroba psychiczna, nie do wyleczenia :) od 2,5roku to higieny intymniej nie używam żadnych płynów, tylko szare mydło. infekcje pojawiają się znienacka,czasem zmarznięte stopy,czasem sex,czasem alkohol, nawet jacuzzi mi zaszkodziło ostatnio. jak zaczyna się infekcja... po prostu chce mi się siusiu... idę za potrzebą i wracam już wnerwiona, pieczenie najpierw delikatne, później coraz gorsze,potem dochodzi ból w cewce (jakby ciągnięcie do środka) i parcie co minutę. dalej nie wiem co się dzieje, bo kończę walkę, składam broń i łykam tabletki :/ raz w życiu miałam krwotoczne zapalenie pęcherza, pamiętam wtedy bardzo bolał mnie brzuch pod pępkiem, ale nospa pomogła. tak jak teraz czytam to co napisałam, to stwierdzam, że nie mam zbyt wysokiego progu bólu :/ szybko się poddaję. żurawinę jem cały czas- jako urinal :) ale się rozpisałam, i późno już! dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nippetitka
hej NAVI_26, dzięki za odpowiedź :) nie próbowałam oczyszczania.. lewatywy mnie przerażają - mam wrażenie, że jeszcze schudnę a jestem szczupła i nie chciałabym więcej chudnąć. o diecie poczytam, mięsa mało jem, prawie wcale i sama sobie gotuję. nawet nie smażę, prawie wszystko gotuję (wątroba), jem mało produktów z konserwantyami i wysokoprzetworzonych (żadnych zupek chińskich i innych takich historii). nie wiem, skąd by się miały te toksyny brać - ze stresu? pochwa ok, tutaj na szczęście nie mam problemów, upławów... przeraża mnie ten mocz :/ a jaką żurawinę polecasz? ja tylko prouro brałam/biorę. takiej suszonej nie, bo miałam wrażenie, że za dużo cukru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
Witam ponownie ! Jestesmy w tym samym wieku, dzis koncze 28 lat :] Ale zbieg okolicznosci :D Co do twojej historii z pecherzem, moja prawie taka samam tylko dluzej sie ciaglo. Skoro lekarze nie potrafia nam pomoc to trzeba sie wziasc w garsc i dzialac. W twoim wypadku wydaje mi sie ze trzeba troszke poczyscic organizm, zwlaszcza ze nigdy pewnie tego nie robilas. Twoja dieta wyglada dobrze ale i tak gdybys mogla mi podac szczegolowy rozpis posilkow + plynow z calego dnia to byloby super. Chcialabym cos sprawdzic. No i slodycze musza definitywnie odpasc, tego sie nie da przeskoczyc. Ale sie nic nie martw bo jest na to sposob. Ja rzucilam ok 3 lata temu, do tej pory jestem czysta i nie mam ciagat. Klucz to jesc wystarczajaca il owocow i ogolnie weglowodanow ( ale mam na mysli te proste, zadne makarony, chleby etc tylko ziemniaki, ryz ).Paliwem dla naszych org sa wlasnie cukry proste, jak bedziesz ich jest duuuuzo to nie bedzie cie tak ciaglo do tych zlych. JA sama na sobie wyprobowalam. Odkad jestem witarianka, czyli jem surowe warzywa i owoce + troche parowanych ziemniakow i warzyw to nie mam problemow ze slodyczami wogole. Probowalas moze robic sobie owocowe szejki..? One sa bardzo zdrowe i slodkie. Jedyne co mozemy zrobic w twojej sytuacji to wspomoc organizm w walce z tym paskudztwem poprzez oczyszczanie a potem dbanie o niego. Zdrowa dieta, drowy tryb zycia, wystarczajaca il odpoczynku etc. To moze sie wydawac banalne ale dziala. Lewatyw sie nie boj, zwlaszcza z moczu. Co o tym wogole myslisz..?? Wiem ze miesiac takiego oczyszczania sie wydaje byc dlugi ale po 28 latach jest co ''sprzatac'', zwlaszcza ze nie robilas tego wczesniej. Co myslisz o krotkich postach..?? To tez mogloby pomoc. Generalnie zasada jest jedna ''jak dbasz, tak masz'' Ja nie mialam pojecia jaka bylam zaniedbana dopoki nie zaczelam sie sypac i trzeba bylo sie wziasc za siebie i pozbierac do kupy. Nie wahaj sie za duzo z piciem siuskow bo powiem ci ze nie lepszego dla siebie nie mozesz zrobic. Ja zaczelam pic z desperacji a obecnie juz mija 3 rok i mam zamiar ciagnac do konca zycia. Znajomi sa zaskoczeni stanem mojej skory do ktorej nie uzywam zadnych balsamow etc a to wszystko przez mocz i zdrowa diete. Ostatnio nawet jenda z moich znajomych zaczela pic bo tez chce dobrze wygladac i dobrze sie czuc. Ja odkad zaczelam pic siuski nie uzywam zadnych kosmetykow do ciala i skora jest sliczna, zwlaszcza w lecie kiedy sie opale. I jeszcze jedno, jak zaczniesz juz nad soba pracowac to przygotuj sie ze to wszystko moze potrwac. I moga byc kryzysy, mozesz miec rozne dolegliwosci etc, wtedy trzeba sie zawsiasc i dalej ciagnac to co robisz bo one przejda. Mowie z wlasnego doswiadczenia. Napisz mi co o tym wszystkim myslisz. Wiem ze to nie jest latwa rzecz do zrobienia ale najlepsza moim zdaniem. Tutaj nie ma drogi na skroty. Trzeba systematycznie i powoli. To dla wytrwalych i upartych :D Tak jak ja :P Mam nadzieje ze to co pisze ma dla Ciebie sens.. :D Jak jestes ciekawa to poczytaj o 80/10/10 to jest to co ja robie wlasnie. Cala idea pracy nad organizmem polega na odtruciu go a potem dbaniu i niego. Slyszalas moze o terapii Gersona.?? To dla ludzi z rakiem ,ktorzy walcza w naturalny sposob i wygrywaja czesto. Jezeli zdrowe odzywianie potrafi cofnac raka ( ktory tak przy okazjli wcale nie jest taki zly, on tylko swiadczy o ogromnym przeladowaniu toksynami ) , cukrzyce etc to nie widze powodu aby nie zwalczyc chorego pecherza :D Pozdrawiam 🌼 Ide sie schlac ...sokiem pomaranczowym :D to moje pozne sniadanko :) 👄 A i jeszcze jedno- jest jakas szansa zebys dostala cos bardziej naturalnego z zurawiny niz to co masz obecnie...? Mam na mysli jakis naturalny sok etc bo czym prosciej tym lepiej, zadnej chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
Hej dziewczyny, dziękuję serdecznie za poruszenie tematu! ja choruję już z 10 lat, trafiały się okresy bez zapaleń nawet ok. 2 lat, a potem wszystko wracało. Do tego kamica nerkowa i ciągłe zapalenia tchawicy/oskrzeli/gardła, dużo antybiotyków, a więc organizm słaby. Mam do Was pytanie odnośnie bólu. Od jakiegoś czasu nie mam silnego parcia na pęcherz podczas przeziębienia. Wygląda to najczęściej tak: nie idę do toalety 4-5 godzin, bo nie odczuwam potrzeby i zapominam, w tym czasie jestem np. na dworzu, idę do toalety i już podczas sikania czuję dość mocny ból, ale to nie ból poniżej pępka, a przy samym ''wejściu'' do pochwy, odczuwam jakby rwanie na samym dole. Do tego momentalnie jestem osłabiona i rozgorączkowana. Czy to jest zapalenie pęcherza czy jak mam to rozumieć? To samo gdy zawieje mnie wiatr przez minutę, cokolwiek. Przechodzi po tabletce, lub termoforze. Następna sprawa odnośnie picia moczu, możecie napisać coś więcej? Nie wiem, czy się przekonam. Tak samo z lewatywą... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc witarianko. Ja mam 33
lata. Chcialabym wlasnie zostac witarianka. Czy mozesz mi podac skad bierzesz przepisy, co jesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
Do nippetitka : Nie boj sie schudnac, ja tez polecialam z wagi ale to potem odzyskasz tylko ze na zdrowo juz. JA wygladam jak pajaczek ( chuda) w trakcie oczyszczan i poczatkow witarianizmu a po ok 2 latach zbudowalam miesnie i robie meskie pompki juz :D Naturalne jest ze jak chcesz miec czysto wo domku (organimz) to najpierw sprzatasz i wyrzucasz co stare i zniszczone a potem wsadzasz nowe na to miejsce. Wedlug naturalnej higieny podstawa do kazdej choroby/patologii w organizmie jest jego toksycznosc. Klucz do zdrowia to sie tego pozbyc. Twoja dieta brzmi ok, jesz duzo owocow..?? Co myslisz o diecie rozdzielnej .?? A parowanie potraw..? Uzywasz soli..?? Co myslisz o witarianizmie lub weganizmie...?? A post dr.Ewy Dabrowskiej..?? CZym naturalniej tym zdrowiej. A mocz jest super !!! Wiesz, pijac nie masz nic do stracenia, mozesz tylko zyskac na tym. Jest za free i 100% bezpieczny. A poza tym milo fanie wygladac na ''stare lata'' czasem nawet lepiej niz mlodsze kolezaki :D Sciskam 🌼 A z zurawina to nie mam pojecia bo nie wiem co jest dostepne ale trzeba szukac czegos jak najmniej przetworzonego, bez cukru i innych dodatkowych niespodzianek. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
Wow !!! Ale nam sie robi tloczno tutaj na topiku :D Ciesze sie :D Do innej witarianki- nie mam rzadnych przepisow bo jem bardzo prosto. Moje posilki to zazwyczja monomeals-y :D jeden rodzaj owocow na jeden posilek. Albo smoothie z zielonek + owoce. CZasem paruje, czasem upieke zeimniaczka ale to tyle. Zadnych soli, przypraw, zero oleju. Wedlug mnie czym prosciej tym lepiej. Mniej pracy dla naszego systemu trawiennego :D Ile juz na witarianizmie..??? Jak sie czujesz..??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
Do gedoline: bardzo wspolczuje ze to juz tak dlugo.. Wiem ze to musi byc koszmarne. Bardzo zaluje ze nie moge odpisac ze trzeba zrobic to czy tamto i po problemie :( Zeby z tego wyjsc trzeba troszke wysilku i zaangazowania, nie da sie na skroty niestety. Powiem tylko ze musisz poczytac o oczyszczaniu organizmu ( sa rozne sposoby, kazdy moze wybrac co mu pasuje, byle jak najnaturalniej) potem trzeba zadbac o diete- to jest ogromnie wazne i ogolnie o siebie. Zawsze powtarzam ''jak dbasz- tak masz'' Dbaj o siebie a organizm odplaci ci dobrym samopoczuciem i ladnym wygladem. Nie mozna inaczej. Zadne tabletki czy lekarze nie pomoga tutaj, przynajmniej nie na dlusza mete. JEdz duzo warzyw |(surowe badz parowane) i owocow zeby przeplukac nerki. Duzo plynow ale zadnych cudow ( woda lub soki owocowe etc). nic ze sklepu, zadnych smakowych cudow. I duzo czytaj o weganizmie, witarianizmie i zdrowym odzywianiu. Polecam tez o terapii Garsona bo to sprawia ze czlowiek zaczyna myslec bo skoro da sie wyleczyc raka to nasze male przypadlosci na pewno tez. Trzeba wyrozumialosci i cierpliwosci. Oplaca sie. I glowa do gory :D Nie bedzie latwo ale da sie. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc witarianko. Ja mam 33
Hej:) witaj, ja dopiero chce zostac witarianka. Bylam wegeterianka 8 lat, wrocilam do miesa - zle sie czulam. Niedawno mialam urodzinki i chce zyc - i jesc - prosciej. :) Ale mysle, ze bede sie dobrze czula, bo widze, ze im mniej miesa jem , im wiecej surowych warzyw i owocow, tym lepiej sie czuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc witarianko. Ja mam 33
Rzucilam sol i cukier. Natomiast zamierzam uzywac przypraw - moze za malo wiem o witarianizmie, a moze po prostu 100% witarianizm mnie nie pociaga. Olejow tez chce uzywac. Zima bede musiala jesc kiszona kapuste. Ale jak najmniej przetworzonych rzeczy. Ziola uwielbiam, mam zdrowe - bez glutaminanu sodu, nienawidze gotowych mieszanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
Do wszystkich dziewczyn tu na forum : czytajac na temat oczyszczania organizmu i zdrowej diety, wybierajcie to co najbardziej wam odpowiada i co jest najmniej inwazyjne i stresujace dla wszego organizmu. Chodzi o to ze majac takie problemy z pecherzem jak u was organizm juz jest w zlym stanie, ostatnie czego mu potrzeba to kolejny stres w postaci jakichs prochow, pigul etc. Trzeba sie skupic na tym co proste i naturalne. Tak samo z dieta zdrowa. Jest mnostwo dostepnych, nie moge nikomu nic narzucic. Ja zaczynalam od rozdzielnej bo miala dla mnie duzo sensu, potem weganizm a potem witarianizm. Skupcie sie na tym co proste i naturalne, zadnych suplementow etc. Do picia moczu tez nikogo nie bede naklaniac bo nie kazdy jest sie w stanie przelamac i rozumiem to. Jedyne co powiem to tyle ze ja nigdy nie przestane po tym co do tej pory widze i doswiadczylam. JAk macie jakies pytania/pomysly/porady dla inncyh dziewczyn to podawajcie tutaj, bedziemy dyskutowac :D Czas zakonczyc wojne i zaczac wspolprace ze swoimi organizmami . Troszke szacunku dla naszych ziemskich powlok i bedzie dobrze :D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
Do witarianki : po ponad 2 latach z witarianizme powiem ci tylko ze wyluzuj i rob tak jak ci sie podoba i pasuje. Kazdy ma inna droge do tego i roznie bywa z tym ile komus zajmuje zeby dojsc do celu. Wazne zeby sie skupic na wlasciwym kierunku podrozy :D Jezeli sie dobrze czujesz z tym co robisz to smialo, kontynuuj :D Jesli nie to poeksperymentuj :D Ja sie nauczylam zeby sie tak bardzo nie spinac czy to 100 % raw czy nie. Byle bylo naturalne i przygotowane prze ze mnie. Tak czy inaczej, zycze powodzenia :d Odwiedz nas tu czasem i popisz co sie u ciebie zmienilo jesli chodzi o zdrowie. Co sie udalo zaleczyc etc. Ja moge powiedziec ze po ok 3 latach zdrowego odzywiania zaczely odrastac mi zakola ( myslalam ze mam takie po tatusiu), skora jest super, okres bezbolesny i duzo innych rzeczy ale nie bede zanudzac. Sciskam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
http://www.youtube.com/watch?v=tY-HsoJ0gr0 To o terapii Gerosna. Jest mnostwo na ten temat i inned ale to wszytko po ang wiec nie bede tu zasmiecac. Chce tylko uzmyslowic wam ze naturalne postepowanie z organizmem swoim ma sens i naprawde dziala. Wiec brac sie do roboty, czytac, wychodzic z pomyslami, prozmawiamy i wyprubujemy jak cos. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
A i nasz topic jest o pecherzu ale rownie dobrze moglby byc o cukrzycy, grzybicy, raku etc bo schemat postepowania jest identyczny. Zadbac o siebiei wszystko bedzie dobrze. I zdala od lekarzy prosze :D Zadnych lekarstw. Da rade bez tego wszystkiego. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
Ok a tutaj malutki link z wazna zawartoscia: http://www.rawfoodexplained.com/the-nature-and-purpose-of-disease/what-is-disease.html Jest po ang ale moze da sie wrzucic do translatora czy cos, podpunkty sa wazne bo tam jest wytlumaczone o toxemii :] To jest mniej wiecej moj punkt widzenia na kazda chorobe. Oni polecaja posty na wodzie w przypadku zlego samopoczucia, a to wogole jest zwane Naturalna Higiena. Sprobuje znalesc cos dla was po Polsku... Milego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
hmm... Jeszcze jedno jezeli moge prosic... Moglybyscie podczas infekcji nasiusiac do szkalnki i sprawdzic jaki mocz ma kolor i co w nim plywa ? (jezeli plywa tj) Ja przy swoich infekcjach mialam mnostow bialych wstazek i zwitkow, podejrzewam ze to bylo grzybicze ale nie jestem pewna dlatego pytam was :D A i dziewczyny ktore przy infekcji maja opuchnieta pochwe lub wszystko na zewnatrz ( ja tak mialam) mozecie smialo irygowac siuskami lub przemywac zewnetrzne wargi bo to pomaga :D mocz jest bakteriobojczy i lagodzi wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuniek
NAVI_26! sto lat!!!!!!!!!!!!!!!!!! w zdrowiu! i to zaangażowanie w pomoc niech Tobie bozia w dzieciach wynagrodzi! :* jeżeli chodzi o moje menu: 6:00 - 2 kromki razowego + ser (żółty lub twaróg) ewentualnie szynka + ziółko do picia + TABLETKA Z ŻURAWINĄ 8:00 - kawa + coś słodkiego (baton, ciasto domowe, ciastko, cokolwiek co w ręce wpadnie) 10:00 - kanapka z razowego, j.w. ....owoce (dziś np maliny, winogrona, gruszka) ... ziółka... ...woda... 14:00 kawa + słodkie j.w. ...woda... .... czasem jakieś suchary, pestki dyni, slonecznik 17-18:00 - obiad (zupa + drugie danie, najczęściej ziemniaki - bez soli!-, mięso i surówka lub ogórki kiszone, itp.) ... ziólka ...woda SPAĆ chyba o niczym nie zapomniałam :) aha dzisiaj nie było żadnych batoników, ciastek, itp. sama jestem w szoku. nic! chyba z wrażenia zapomniałam ich zjeść. :) a właśnie ciasta domowe są jakimś wyjątkiem? bo że batoników nie wolno to wiedziałam już dawno. zapomniałam wcześniej powiedzieć że generalnie jadam bez soli już od najmłodszych lat- szkoła mamy chorej na wątrobę. a słyszał ktoś może o takich tabletkach PADMA??? jakiś zestaw ziół tybetańskich, czy coś, podobno jak to w Tybecie, działają ogólnie "na wszystko". ale pewnie tabletki to nie za dobry pomysł, kiedy zaczynam się oczyszczać. muszę powiedzieć że jestem juz chyba psychicznie skrzywiona przez lekarstwa i mam wrażenie że muszę coś "brać" :/ z tym moczem podczas infekcjii... to coś w nim pływa, nie przyglądałam się ale jak mi robili badania moczu, to coś tam pływało, nie wiem czy dobrze kojarzę, czy to nie miało nic z białkiem wspólnego. u mnie opuchlizna tez występuje podczas infekcji i uczucie zaparcia, nawet jak wcześniej było się w toalecie. aha i ten ból o którym któraś z dziewczyn wyżej pisała, takie ciągnięcie w okolicy cewki- też to mam. zawsze. pozwala mi to domniemać że może to byc podrażniona śluzówka cewki, albo zapalenie cewki , a nie pęcherza. jeden czort- boli i trzeba to unicestwić. wiesz co NAVI... znowu męczę temat lewatyw, ja nie jestem w stanie nazbierać moczu tyle, z pracy go nosić nie będę, w domu przebywam raptem 4h przed snem, a to co rano.. mam zamiar spożywać... wiec na lewatywy nie uzbieram... czym mogę go zastąpic? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAVI_26
Kasiuniek: Dzieki za zyczenia- starosc nie radosc :P a wracajac do tematu: mocz mozna jak najbardziej zastapic ( jak najlepszej jakosci woda i ja polecilabym troszke soku z cytryny) ale on jest najbardziej naturalny moim zdanie i najbardziej bezpieczny. CZasem czytalam jak ludzie robia lewatywy woda z kranu etc ale to przeciez jest taki syf, niewazne czy przegotowane czy nie. Sprobujcie kiedys zamrozic butelke wody( nie pelna!) a potem rozmrozic to zobaczycie co tam jest na dnie- MASAKRA. Jezeli mieszkacie na wsi etc to spoko mozna uzyc takiej ale jak w miescie to za zadne skarby. Nie mozna wlac do swojego jelita czegos czego by sie normalnie nie wypilo ( ja przynajmniej bym nie dotknela). Czytalas cos na temat lewatyw.?? Jak sie robi..? Ja zawsze robilam wlewke mniejsza na poczatek na pare min, a potem dopiero wlasciwa lewatywe. I nie martw sie bo na poczatku nie zdolasz wlac do siebie 2 ltr. To wymaga czasu. CZym czysciejsze jelito tym lzej to wszystko idzie. Ja nie moglam szklanki wlac na starcie tak mialam zapchane a potem po czasie bylo juz duuuzo lepiej. Co do papus: -slodycze OUT !!! nie ma wyjatkow, zadnych batonow, ciast etc, zamiast tego owoce swieze lub suszone, - przy owocach zasada jest prosta- na pusty zoladek najlepiej bo sie szybko trawia. Jak zjesz cos jak kanapka a potem owoc to masz w brzuszku gnijacy syf. - nie powinno sie laczyc picia z jedzeniem. To jest wazne bo jak wypijesz do zjedzonego to masakra do strawienia dla zoladka -nie dla kawy Czy slyszalas o diecie rozdzielnej..?? Bardzo wspomaga trawienie, ja bym od tego zaczela :d Mozesz poprobowac z parowanymi warzywami, swiezo wycisniete soki etc. co myslisz..?? Wiem ze nie latwo zmienic sposob odzywiania ale czasem trzeba. mnie to bardzo pomoglo..Jedzac typowa, polska kuchnie nie robimy sobie nic dobrego. Pozdrawiam 👄 🌼 -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nippetitka
NAVI_26 dzięki za odpowiedź czytałam o tej diecie, ale nie przekonuja mnie za bardzo diety głodowe... i na dodatek wątroba i wrozdy mogą być u mnie przeciwwskazaniem :/ co do mojej diety, staram się jeść rozdzielnie. owoce jem dwa razy dziennie zwykle - tak jak Ty jeden rodzaj zwykle, bez łączenia. Czasem łączę ale rzadko. nie paruję, bo nie mam, najczęściej gotuję lub używam mikrofali (ale to od czasu do czasu) - czasem orzechy prażę na patelni teflonowej ale częściej jem świeże na surowo. witarianizm i weganizm chyba nie dla mnie, bo lubię od czasu do czasu zjeść rybę... kusisz kusisz tym moczem... muszę poczytać, ale nie wiem, czy jestem w stanie się przemóc.. co do żurawiny to teoretycznie w prouro jest tylko wyciąg z żurawiny plus witamina C ale są to kapsułki więc w 100% naturalne nie są (otoczka itd) - niemniej muszę powiedzieć, że na mnie działają a sok żurawinowy świeży w organicznych sklepach jest strasznie drogi. z drugiej strony trudno jest dostać całkiem świeżą żurawinę. ale dziękuję bardzo za wszystkie rady, dam znać jak z tą dietą i moczem - na pewno napiszę, jak się przekonam i spróbuję! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuniek
do nippetitka hello :) napisałaś w ostatnim poście że prouro Tobie pomaga, czyli jesteś ta szczęściarą, że w momencie gdy zaczyna się infekcja zatrzymasz ją sama żurawiną i ziołami? zazdroszczę Tobie... gdy mnie zaczyna dopadać, tzn. czuje pierwsze pieczenie.. przez parę godzin walczę przy pomocy zurawiny i ziół, ale to mi nic nie daje :( mam takie wrażenie że to działa na zasadzie rozpędzonego samochodu jadącego z górki na luzie... nic go już nie zatrzyma :( zawsze mam taki sam schemat: jest coraz gorzej i gorzej, aż w końcu nie mam juz sił i biorę furaginę. jeżeli zauważę zatrzymanie tej "jazdy z górki" (bo poprawy to od razu nie ma), czyli mój stan sie nie pogarsza, wtedy lecze sie furagina przez ok tydzień (po 6 tabl/dobę). jeżeli nie mam poprawy po furaginie po ok 24 to niestety-antybiotyki :( napisz proszę jak u Ciebie wygląda schemat działania w trakcie infekcji. może ja po prostu coś źle robie, może coś od Ciebie ściągnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×