Mam 25 lat i nic nie odłożyłem !!!!!!!!!!

Mam 25 lat. Po technikum ( 5 lat temu ) poszedłem do pracy. Studia zacząłem ale po pierwszym semestrze rzuciłem ( zaocznie zarządzanie i marketing ). Żadnych kursów nie robiłem prócz prawka. Moje zarobki : - staż w budżetówce : 6 m-cy po 476 zł + koszty dojazdu - staż w hurtowni : 6 m-cy po 673 zł + koszty dojazdu. - praca przez 6 m-cy w tej hurtowni za 1107 zł netto ( 1500 brutto ) - obecnie pracuję od 2 lat w innej hurtowni i zarabiam 1 800 zł ale z nadgodzinami. Zarobiłem więc ok. 50-60 tyś zł. Tyle co kot napłakał ale martwi mnie coś innego. Ja nic nie odłozyłem !!! Wszystko poszło się jebać na pierdoły. Sporo wydawałem na jedzenie, nakupowałem sobie różnych wynalazków np : - zegarek z pulsometrem i przyspieszeniomierzem do biegania za 499 zł - namiot za 449 zł - siłownia za ok. 2 tyś - telefon za 1500 zł - zabawki erotyczne ( sztuczna pochwa, cipka ) za 300 zł :D - rower za 1200 a drugi za 500 zł - ubrań mam w chuj i wydałem na nie grubo ponad 5 tysi : np : buty za 400, sandały za 200, kurtka za 350, dres za 200, spodnie za 200 ... od chuja kasy w decathlonie zostawiłem. - książki za ponad 1 000 zł - perfumy za prawie 1000 zł No niby mam takie różne wynalazki i mam to z głowy. Ubrań nie będę kupował pewnie ze 3-4 lata. Nokia N8 nówka sztuka, rowery w 100% na chodzie, perfumy ledwo zaczęte. Czas zacząć oszczędzać bo wszystko mam no ale kur*a mam stresa że te pieniądze poszły się jebać co do złotówki. 25 lat i nic :( Samochodu nie mam :( Kto ma podobnie albo gorzej ? Rodzicom nie pomagałem finansowo poza jakimiś drobnymi pierdołami.

no i po co ci bylo tę sztuczną cipę kupowAĆ

tez tak mam, 25 lat i troche juz pracowalam , mialam stypendium tyle lat awszystko poszlo sie jebac..czesc na ciuchy,laptop, czesc na wyjzzdy, teraz nie mam nic, ale wlasnie postanowilam co miesiac odkladac 300 zl

ja odlozylam... jakies 2 tys :O tez przejebalam wiekszosc kasy co mnie boli, no ale glupia bylam, teraz juz odkladam od niedawna znowu

A po huuj az tak oszczedzac. Jak bedzies zmial rodzine to sobie juz nie pzowolisz. Aurat kasa przeznaczona na podróze itp to moim zdaniem kasa nei zmarnowana. No po cos przeciez pracujesz. Przesada moze z tym telefonem... i z ta cipką :D Ale reszta. Silka jak na niej cwiczycz i rower jak na nim jezdzisz i uprawiasz jakis sport to super inwestycja. PAMIETAJ NAJLEPSZA INWESTYCJA TO INWESTYCJA W SAMEGO SIEBIE!

P>S Ja zarabiam 1300 i biore na raty sobie aparat na zeby na gore i dol za 4 tys. I musze liczyc wizyty. Razem bedzie z 10 klocków. Ale co mam sobie zalowac? Bede mial piekne prosciutkie zeby do konca zycia...

PO ROKU PRACY na urodziny kupilam sobie mieszkanie, po 5 latch odkladnia kupilam dzialke i postawilam, dom,po 10 latach postawilam nastepny bo ten poprzedni byl nie wygodny, odkladam srednio okolo 200 tys zloty na rok,i czuje sie dobrze ubrania kupuje gdzie sie da nawet i na straganie:-P A CO TAM DOBRE JAK nie musze wydac na ciuchy 100 zloty, to juz oszcednosc,a pieniadze jak wejda do kieszeni to juz swiatla nie widza:-P

200 tys na rok :D czyli zarabiasz 16,600 minimum. Ale to bys nie musial nic jesc i pic zyc trzeba. To pewnie te 20 klockow na miesiac masz... Ale to i tak malo. Kolega zarabia 40 tys ojciec 150 tys a dziadek zarabial 500tys na miesiac. Ale mu i tak do 1 nie starczalo :)

jestem prostytutką :)

Dobrze jest ! Dziś na jedzenie w pracy wydałem 9,47 ;) Mam plan aby na jedzenie wydawać maks. 300 zł m-cznie