wynajem mieszkania

Witam ....prosze pomoc .....i wasze opinie

wynajełam w raz z mezem dom na wsi w woj łódzkim ....lokalizacja mało ciekawa do najblizszego sklepu 10 km....wszedzie daleko, dom był cały do rementu, bez podłóg, sciany nie otynkowane łazienka do remontu bez mebli zadnych.....za 500zł miesiecznie

wyremontowalismy dom....surowce kupował własciciel a maz wszystko sam robił w ramach tego mielismy nie płacicc za mieszkanie poł roku gdy ten okres minął maz zapytał własciciela ile płacic...ten odpowiedział ze na razie nic i jak cos to powie od kiedy płacic mamy, dodam ze jest to człowiek po 70tce....bardzo dbalismy o dom, gotowałam mu niemal codziennie obiad , woziłam wszedzie na zakupy do lekarza, zanosiłam ciasta ciastka, przesiadywał u nas

mozna powiedziec ze opiekowalismy sie nim......teraz jednak zarzadał pieniedzy za tamte miesiace w sumie 4 miesiace nie wiem jak sie zachowac czy powinnma mu zapłacic>?

jest mi przykro z jednej strony, gdyz wszystki dookoła mówił nam rowniez ze traktuje nas jak dzieci ze nie bedzie brał od nas kasy...ja tez sie starałam by zawsze miał ciepły obiad swieze mieso tyby na obiad, by nie czuł sie samotny , poswiecałam mu duzo czasu itp.....w dodatku dom wynajelismy cały za 500 zł potem on po tym okresie darmowego mieszkania w ramach czynszu wprowadził sie zajął 1/2 domu i zarzadał 500 zł / mc .....

mysle ze nie..albo podliczcie go za te obiady..lekarza..za wozenie..jak za taksowke i zobaczymy wtedy co stary powie..

nie wiem co robic, jak sie zachowac....traktowałam go naprawde dobrze, robiłam zakupy, gotowałam prałam, nawet znosiłam to ze zawsze jak wychodze z domu pyta kiedy wroce poc o jade ...jak wracam pyta co kupiłam gdzie byłam ile dzis kasy zarobiłam

a jaka masz umowe najmu? to podstawa nic na gebe w dzisiejszych czasach

to starszy samotny człowiek....myslałam ze nasze towarzystwo to ze siedział u nas godzinami jadł obiady , wozilismy go itop wynagradzało mu ten czynsz....teraz mysle o tym by płacic mu za wynajem a jednoczesnie odciac sie odniego...tzn traktowac go jak obcego człowieka zapłacic i by nie wchodził do nas nie przesiadywał ...chociaz troche prywatnosci zyskam

nie mam zadnej umowy...nie chce bysmy podpisywali umowe gdyz obawia sie ze bedzie musiał odprowadzac podatek za to

maz jednak nalega by podpisac umowe , sadzi ze bez umowy on moze nas wyrzucic a wszystkie sprzety ktore sa nasze nowe meble itp przejac chociaz wiem ze raczej nie jest az do tego zdolny....prosze powiedzcie jaka kwote powinnam płacic by nikt nie był pokrzywdzony, jak sie zachowac...

spytam- gdzie mieszkal w lasciciel wczesniej

bo chyba juz nie mam ochoty poswiecac mu wiekszosci dnia , robic kawki i piec ciasta

mieszkał 100 km od łodzi u swoich krewnych

bussines is bussines. W sprawach finansowych , biznesie i innych tego typu, nie ma serca. Jak się zobowiązujemy do tego by wynajmowac to trzeba placic bez wzgledu na kontakt z wlascicielem. Przyjazn tu w niczym nie pomoze.

poza tym wiedzieliscie do czego sie wprowadzacie, i nikt Wam nie kazal dziadkowi mieszkania odpicowac. Wyremontowaliscie i dziadek sie wprowadzil.Ja bym sie wyprowadzala z tamtąd czym prędzej puki jeszcze na papierze nie macie ile musicie placic i ile jestescie winni, bo z wlascicielem za sciana sie nie mieszka. Umowy nie macie, remont zrobiliscie, ludzie co z Wami jest :O

nie placcie mu za nic wstecz a na reszte okresu podpiszcie umowe..wliczcie w to wasze sprzety..ze sa wasze..i odetniejcie sie od tego dziada..

niechce by on miał krzywde , ale niechce tez czuc sie wykorzystywana...ja wiem ze 500 zł za dom nie jest duzo....tyle ze tak jak mowiłam dom był w opłakanym stanie...lokalizacje fatalna....ale skoro uzgodnilismy ze zacały dom bedziemy płacic 500zł wiadomo plus ogrzewanie co woda prad smieci itop to teraz kiedy zajął cały parter to ta sama kwota 500 zł wydaje mi sie byc niesprawiedliwa....i on jeszcze gada ze traktuje nas jak własne dzieci

racja biznes to biznes.....najwidoczniej byłam za dobra...zrobie chyba tak ze zapłace co miesiac i sie odetne albo rzeczywiscie poszukam czegos widziałam wczoraj w ogłoszeniu dom za 700 zł parterowy roznicy kolosalnej niema a chociaz spokój nikt nie bedzie pytał co gdzie kiedy po co kiedy wroce gdzie jade zagladał co chwila....

ciekawe jest to ze powiedział ze obiady nadal chce jesc u nas .....wiec mu zaproponowalismy 10 zł za obiad jak juz wwoedzielismy ze mamy płacic.....i nagle przestał byc głodny odchudza sie prawda jest taka ze gdyby 30 dni razy 10 to jest 300 zł plus zapłata za wozenie usobne rachunki (wczesniej za wode prad smieci płacilsmy za niego tez) to by wyszło jakies 450zł....10 zł za obiad policzyłam bo obiad z 2 dan jest u nas ... maz jest miesozerny....córka lubi zupy i tak mieso siweza ryba do tego zupa wiec poiliczyłam produkty i wyszło ty;e

Takie to są skutki umów na gębę. Facet działa na zasadzie dali palec to zabiorę całą rękę. Macie faktury albo paragony na te sprzęty i meble? Lepiej się przygotuj na różne zagrywki bo jak widać nie znasz faceta i dopiero teraz wyszło szydło z worka.

10 zl za obiad to normalna kwota..dobrze ze go tak podliczyliscie..bo ten dziad to jakis darmozjad, i chcialby was wykorzystac..tak sie wlasne dzieci nie traktuje..

tak mam wszystkie paragony.....odrazu wszystko schowałam po zakupie w bezpieczne miejsce....

kobieto wziełaś sobie dziadka na utrzymanie? obiadki, taxi prosze Cie on was wykorzystuje

wtedy to było tak ze nie płacilismy stad obiadki wozenie, ciasta, zakupy itp ale nie przewidzielismy ze bedzie wołał jeszcze kase za tamte miesiace tymbardziej ze pytalismy ile płacic to powiedział ze nic nie chce....teraz to napewno utrzymywac go nie bede....zapłace i chce miec spokoj ....jesli chodzi o jego wscibskosc to tez mu dam do zrozumienia zeby wiedział ze przegina to nie jest normalne by pytał mnie co kupiłam w sklepie , skad miałam na to kase, ile dzis zarobiłam....kiedys jak wrociłam z zakupów wszedł mi do auta wyjął paragon z kieszonki samochodu i zaczał czytac to nie jest ok....

albo dziadowi powiedz że ma się tak nie wtrącać no i oczywiście wyprowadzić albo wy poszukajcie innego lokum

Ja ci radzę, wyprowadz się teraz, bo za chwilkę może być gorzej i w końcu dojdzie do jakiegos niemiłego incydentu, a po się stersować niepotrzebnie ?

Zabierajcie się stamtąd bo jak widać gościu zaczyna się strasznie panoszyć.

wczesniej to ja to niego nic nie miałąm ....my bylismy dla niego dobrzy ....on dla nas tez (wtedy tak myslałam) bo nie płacilismy ....ale teraz jak mamy normalnie płacic za wynajem to niechce by przyłaził na gore.....potrafi3 radzy dziennie przychodzic i pyta o wszystko co robir gdzie maz kiedy wroci co robi...i tak siedzi ...wczesniej 5 lat temu wynajmowałm mieszkanie w bloku musiałam zrezygnowac bo przeniesli meza prace....a szkoda bo dobrze tam sie mieszkało....włascicielka była moze raz w roku spokoj był....nikt sie nie wtracał o nic nie pytał....

pozatym moj maz to złora raczka ....jest elekronkiem cokolwiek sie zapsuje naprawi od reki, robi porzadki koło domu...dba o to wszystko ....my sie nim opiekowalismy tak dobrze jak tylko potrafilismy to mu mała ......powiedział mi kiedys jak pytałam ile mamy płacic za wynajem ze nic niechce ze powie od kiedy i zeby sie niemartwic bo my jestesmy jak dzieci jego , krzywdy z nim miec nie bedziemy napewno......na poczatku uzgodnilismy 500 zł za cały dom ...potem sie wprowadził zajął pół domu i kazał płacic 500 zł////...rzeczywiscie jak dzieci nas traktuje najwidoczniej to my za dobrzy bylismy