wynajem mieszkania

a tak rozowo było na poczatku....on miał wszystko jedzenie, ciepłe posiłki , taxi pod domem , pomoc w czymkolwiek zapragnął , my mielismy dobrze bo nic nie płacilismy a tu prosze bajka sie skonczyła

No pewnie taki miał plan. Miał robotników za free do remontu. Więc przyszedł na gotowe. do tego obiadki i reszta. Teraz do szczęścia tylko kasy mu trzeba. No potraktował was jak dzieci -brać i brać póki można.

porozmawiam z mezem o tej wyprowadzce ale powiedzcie chociaz jeszcze tak orientacyjnie ile wg was powinnismy płacic jak cały dom wynajelismy za 500 zł parter i pietro a teraz mamy tylko pietro....jakie warunki mozna by było ustalic jako cos? zeby sie nie wtracał, nie przychodził co chwila nie wiem

ja juz chwilami poprostu nie mysle.....to wszystko jest wielkim szokiem dla mnie....z ta opłatami wstecz ...tym wszystkim

pozatym uwazam ze powinien miec osobny licznik....wczoraj powiedział ze bedzie płacił 60 zł za prad bo on dwa lata temu tyle płacił i wie ile zuzywa a wiadomo ze prad drozeje .......

zbieracie frycowe . Każy je w taki czy inny sposób płaci . Ten pan ma swoje dzieci ? jakaś rodzinę ?

slodka jagodzianka mielismy podobnie. babka miala agroturystyke niby ale ze zima byla to pusto tam bylo a ze nei mielismy sie gdzie podziac to poszlismy ta, w styczniu 350 za czynsz plus 2 czynsze odstepnego za jeden pokoj z lazienka i kuchnie. ona miala po tyg wyjechac do wlasnego domu. okazalo sie ze siedziala z nami do konca znaczy sie prawie bo 2 tyg przed nasza wyprowadzka wynajela reszte pokoi robotnikom a ona wyjechala i wymagala ode mnie bym wiesz sprzatala im w pokojach itp ja glupia bym to robila tylko chlopak ustawil mnie do pionu. wczesniej oczywiscie miala palone w piecu sprzatane. obiadek codziennie cieplutki, jak corka dla niej bylam. a jak odmowilam pomocy przy tych robotnikach co chlali po nocach nota bene to wyjebala nas w ciagu godziny. umowa na slowo tyle warta. i co mielismy zrobic? gowno moglismy. ale teraz jestesmy madrzejsi. wiec wy tez lepiej uciekajcie wiem ze szkoda kasy ktora wsadziliscie ale jak sie wyniesiecie to docenicie co to swiety spokoj

Zawsze trzeba mieć umowę. Umowa jest zawsze na złe czasy.

ma jakas tam rodzinę.....ale daleko z tad....mnie to wkurza takie jego gadanie...mówi do mnie wnusio kochana, ze jestem jak jego wnusia , córka ....a tu kase chce by mu zwracac za tamte miesiace kiedy to biegałam koło niego jak kura nad jajkiem....ehhh....my sie zgodzilismy zeby zamieszakał na dole .......bo dla nas było to oczywiste jak 2 +2 ze bedziemy płcic duzo mniej....bo jednak dzielimy ten dom z nim...jak sie okzało zarzadał tyle samo 500 zł....chciałam sie z nim wczoraj targowac.....dlatego pytałam was czy wg was ta suma jest ok.....najlepiej to miec własny kąt i spoój ....ale niestety musimy z męzem poczekac jeszcze troche na to....

;-(

może dziadka ktoś nabuntował ze chce kasy za wstecz jak macie gdzie się wyprowadzić to nie ma co się zastanawiać bo jeszcze bóg co dziadkowi wpadnie do głowy jakieś inne żądania

;-(

jedna kwote czynszu + osobno media wg licznikow. zalozyc 2 osobne liczniki. czynsz ustalic na podstawie cen za podobny metraz i warunki w okolicy (musicie poszukac w necie lub popytac ludzi ile placa za wynajem lub licza najemcom w waszym sasiedztwie. wreszcie musicie sie zabezpieczyc w umowie przez naglym wypowiedzeniem umowy, czyli musicie ustalic okres wypowiedzenia przed wygasnieciem umowy w czasie ktorego bedziecie mogli spokojnie szukac kolejnego lokum bez ryzyka znalezienia sie na ulicy. pisemna umowa podpisana przez obie strony to wasz parasol ochronny. nic na gebe. jesli macie zbyt duzo do stracenia to warto udac sie do notariusza, zeby poswiadczyl wznosc dokumentu.