Chrzest-zwyczaje

Słyszałam że jeśli chodzi o chrzest dziecka to chrzestna musi kupić ubranko do chrztu chrzestny powinien zapłacić za chrzest... I jeszcze jakieś inne ale już zapomniałam, ale chodzi mi o to czy wy też coś takiego słyszeliście? Że są jakieś zwyczaje? Dla mnie to jakieś nieporozumienie mam być chrzestna i co? Pielęgnować jakieś dawne zwyczaje? Albo że jak ktoś poprosi o bycie chrzestnym to nie można odmówić... No kurde skoro nie chce być chrzestna to chyba mam prawo się nie zgodzić?! Co sadzicie o tego typu zwyczajach?

ubranko sama kupowałam, chrzestna kupiła tylko szatkę http://4.bp.blogspot.com/_OBD-3yVD0PA/TPkJq3YZpdI/AAAAAAAAH74/t4fzAHcF2y0/s1600/DSC_1435.JPG Chrzestny miał kupować wg tradycji świecę ale kupiliśmy sami. O płaceniu za chrzest przez chrzestnego pierwszy raz słyszę. Nie chcesz być chrzestną to odmawiasz i tyle. Najwyżej się rodzina obrazi.

Ja żadnymi zwyczajami się nie kierowałam. Ubranko kupiłam ja, za chrzest płaciliśmy wspólnie jako rodzice, chrzestny kupił jedynie świecę, bo tego nie mieliśmy. Jak nie chciałam być chrzestną siostrzenicy, to odmówiłam i nikt nie robil z tego afery. A odmawia się rodzicom, a nie dziecku - takie jest moje zdanie.

Mnie tez denerwuje to gadanie ze nie odmawia sie dziecku... tylko ze to nie dziecko prosi a rodzice w jego imieniu więc to im się odmawia. jasne proste i logiczne... nie każdego stać w dzisiejszych czasach na bycie chrzestnym (bo wymagania w stosunku do chrzestnych są coraz większe -te finansowe oczywiście). jestem chrzestna jednego dziecka i to mi na razie wystarczy. kiedy zostałam poproszona po raz drugi (u innej rodziny) początkowo sie zgodziłam ale potem byłam zmuszona przez ich ignoranckie zachowanie odmówić (szkoda sie wiązać z takimi nieodpowiedzialnymi ludźmi na lata). w szczegóły nie chcę sie wdawać wystarczy ze powiem ze nie miała z nimi kontaktu od 5 lat i nagle okazałam sie potrzeba. oczywiście chodziło im tylko o kasę (bo myśleli ze śpię na takowej).

u nas nie ma zadnych zwyczajow wiekszych, choc ja jako chrzestna kupowałam szatke , a chrzestny swiece i tyle było wkładu w impreze:)) no nie licząc wkladu do koperty;)

U mnie w rodzinie w wśród znajomych chrzestna kupuje białą szatkę, a chrzestny świecę. Jedyny zwyczaj o którym słyszałam, i który faktycznie jest przestrzegany:)

nie ubranko tylko szatke!!!!

ja jako chrzestna kupilam cale ubranko, chrzestny swiece, szate, oplacil kosciol i fotografa...

U nas są takie zwyczaje- matka chrzestna kupuje ubranko dla dziecka a chrzestny płaci za chrzest- tylko już wtedy chrześni nic nie dają w kopertę i żadnych prezentów. Finansowo wychodzi tyle samo , co dać prezent za 200-300zł A jeśli ktoś nie chce być chrzestnym to się odmawia .