pytanie do panien młodych, szczególnie tych młodych

czy wy się też stresujecie ślubem? i nie mówie tu o samej ceremoni czy weselu, tylko o samym znaczeniu przysiegi małżeńskiej, jakie niesie za sobą konsekwencje? ogolnie bardzo sie ciesze na ślub, kocham mojego przyszłego męza (pobieramy się w przyszłym miesiącu), ale im blizej ślubu tym bardziej zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji, że to jest zobowiązanie na całe życie.. a wiem jak w ciagu roku życie może zmienić się i szczerze, boję sie nieznanego, tego co będzie za 10-15 lat i pozniej..

tylko niezobowiązującego ruchania

Twoje obawy są uzasadnione. Sama miesiąc temu wyszłam za mąż i czułam się identycznie. Po ślubie gdy to wszystko mam już za soba, żadnych obaw nie mam. To stres i ślub i to wszystko... powoduje że rodzą sie w naszej glowie takie mysli. I choc bylam pewna i kocham mojego męża nad zycie, to chyba normalne są takie mysli i kazdy mysący czlowiek moze zadac sobie takie pytania, czy bedzie wszystko ok.. i ze to juz tak na zawsze i .. ze to takie powazne.. a potem wszystko mija i jest ok :D Tak że nie martw sie- musisz to przezyc i zobaczysz ze wyluzujesz ;)

smierc - dzieki za odpowiedz. tez mi sie wydaje ze to jest ten stres zwiazany ze zmianem stanu cywilnego :) ale lepiej mi po Twojej wypowiedzi :)

a prosze bardzo. Ja to się bałam komukolwiek powiedziec o obawach :) Ale zobaczysz juz dzień po slubie, że wszystko minie , a od obraczki nie bedziesz mogla oczu oderwac ;)

dzieki, podnioslas mnie na duchu :) ja tez nikomu o obawach nie mowie, a juz zwlaszcza narzeczonemu :) bo wiem, ze moglby to zle odebrac.