Jestem okropna dla swojej mamy.... Pomocy

Mama przyjechala na 3 tyg. pomoc mi przy dziecku..narazie czekamy na jego narodziny wiec mama chodzi kolo mnie prawie na palcach, gotuje, sprzata, wszystko podstawia pod nos..a ja jestem dla niej strasznie okropna.. o byle co sie zloszcze..chcialabym zeby sie dobrze czula w moim domu, ale jestem tak podenerwowana porodem ze wszystko sie na niej odbija.. wrecz jestem niemila, przyrko mi potem ze tak sie zachowuje..jej gadanie ze maly juz mogl by sie urodzic, a ze ja opozniam porod bo sie boje szpitala strasznie mnie rozdraznia..przez to czuje taka presje na sobie ze musze urodzic juz teraz bo ona przyjechala..i konczy sie to moja zloscia, nie wiem jak sobie z tym radzic.. wiem ze ona chce dobrze, i poprostu nie moze doczekac sie na wnuka.. a moje hormony psuja wszystko..

powiedz jej o tym. powiedz: "mamo, przepraszam że jestem taka okropna ale strasznie się denerwuję tym porodem. i nawet samo rozmawianie o porodzie mnie stresuje więc lepiej nie poruszajmy tego tematu" mama zrozumie, też przez to przechodziła ;)

ja wiem ze ona to zrozumie..jest wyrozumiala..przykro mi jednak ze jestem taka..chcialabym zeby sie dobrze czula w moim domu i cieszyla sie przyjazdem.. jak ja mam sie uspokoic? chce byc dla niej zyczliwa..

Ja musze sie przyznac ze bylam dla mamy okropna gdy przyjechala pomoc mi przy dziecku przez pierwsze 2 tyg.. Nie sluchalam zadnych rad bo byly staroswieckie ale nie musialam tego tak ostro jej mowic.. Eh ale wybaczyla :)