Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Utopia*

Problem z przyszłym szwagrem...

Polecane posty

Gość Utopia*

...i jego żoną. Właściwie to bardziej z nią. Ale nieważne. Spodziewają się dziecka, mój narzeczony mówił mi już, że w styczniu trzeba będzie jechać na chrzciny. Tyle tylko, że ona powiedziała mi ostatnio przez telefon, że ma nadzieję, że już nigdy nie będzie musiała ze mną rozmawiać (nie cierpi mnie, zresztą ze wzajemnością). I co w takiej sytuacji zrobić? Czy na te chrzciny powinnam z nim jechać, mimo jej wyraźnej niechęci do mnie, czy może on powinien sam tam jechać, czy lepiej, żeby żadne z nas tam nie jechało? Wiem, że do stycznia jeszcze trochę czasu zostało, ale tak mi się teraz o tym przypomniało i zastanawiam się, jak wybrnąć z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się :) Może w twojej rodzinie trafi się uroczystość i będziesz miała z głowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muka-buka
A dlaczego Ci tak powiedziała? Z jakiego powodu? To ważne w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Utopia*
Heh, a jeśli się trafi, to co: ja pojadę na tę uroczystość w mojej rodzinie, a mój narzeczony na chrzciny? Naprawdę nie byłoby w tym nic złego, gdyby on sam tam pojechał? Tak pytam, bo to dość kłopotliwa i niezręczna sytuacja, a nie znam żadnego "modelu" zachowania w tego typu sytuacjach, bo jak tak pomyślałam o rodzinie i znajomych, to nie było przypominam sobie podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Utopia*
Powiedziała tak po części dlatego, że mnie nie lubi. Jesteśmy skrajnościami, mamy inne poglądy na wiele spraw i w ogóle na życie, jesteśmy kompletnymi przeciwieństwami. Ona nie rozumie pewnych moich zachowań, ja nie rozumiem tego, co ona robi. Tylko że ja się do jej życia nie wtrącam, jeżeli ją krytykuję, to tylko przy moim narzeczonym, bo czasami już nie wytrzymam, jak usłyszę, co ona znowu zrobiła lub wymyśliła. A ona wtrąca się na całego, ale to nawet nie o to chodzi. Już zanim mnie poznała, była do mnie uprzedzona. A sytuacja, w której powiedziała słowa, o których wcześniej wspomniałam, była taka, że powiedziałam coś o niej do mojego narzeczonego (ale nie było to obrażanie czy wyzwiska, tylko krytyka, a raczej nazwanie jej postępowania), a ona to usłyszała i się zdenerwowała. Poza tym ona nie traktuje mnie jak (przyszłą) rodziną i mam wrażenie, że nawet ślub (mój z moim narzeczonym) by tego nie zmienił. Z żoną ich (mojego narzeczonego i jej męża) innego brata była skonfliktowana do tego stopnia, że jej mąż pokłócił się z tym bratem i od pięciu lat się do siebie nie odzywają, mimo wyciągniętej ręki na zgodę (na dodatek z niewłaściwej - moim zdaniem - strony, bo kto inny powinien przepraszać). Mój narzeczony nie jest skonfliktowany z żadnym z tych swoich braci, ale oni ze sobą - tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muka-buka
Jak robi Ci przykrości i Ty też jej nie lubisz to nie jedź. Twoja wolna wola, nie musisz się przed nikim poniżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MASZ,,,,,,,,,
ABSOLUTNIE NIE JEDZ,A ON JAK MA JAJA TEZ NIE POWINIEN JECHAĆ,BO ALBO CIĘ TOLERUJE ALBO WYPAD!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gimbusiara
Mam wrazenie, ze jestescie podobne do siebie. I gdzie tytulowy problem ze szwagrem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz nie jechać
ale to nie zwalnia Cię z jakiegoś prezentu dla ich dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaak...ja sie kiedys
na Twoim miejscu bym zagrala troche inaczej, masz jeszcze czas do stycznia, najlepiej bedzie jak w miedzyczasie znajdziesz jakas okazje (imieniny, urodziny cokolwiek) i zapros brata meza z zona, nie lubisz jej? Trudno. Musisz to zniesc. Swoja droga to straszna z Ciebie swinia skoror plotkujesz do meza na nia, nie dziwie sie ze tak powiedziala. W sumie tez sie wtracasz skoro plotkujesz....nie widzisz ze jestes hiporytka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×