anemia

Przez zasłabnięcie stwierdzono u mnie anemię, jednak ważę 64 kilo przy wzroście 165, nie jestem specjalnie gruba bo nie mam brzucha który wisi ale też nie jestem szkieletem, cieżko mi w to uwierzyć. Ostatnimi czasy jadam bardo mało przez problemy z żołądkiem bo większym posiłku, jeśli już jem to tylko warzywa, jakieś owoce, trochę chleba bardzo rzadko skubię mięso makaron a tym bardziej ziemniaki, czy to możliwe że ta anemia to prawda? Czy po prostu coś chwilowego?

to ze tyle wazysz to nie jest przyczyna problemu. po prostu masz niedobor zelaza. nie wiem ile masz lat,bo czesto jest to problem nastolatkow, poza tym mam pytania: 1)jestes wegetarianka? bo najwiecej zelaza jest w miesie 2) jakie mialas badania (tylko krew) moze warto zrobic usg brzucha (tak na wszelki wypadek czy nie ma krwawien z innych organow). niedokrwistosc to inaczej wlasnie anemia wiec dlatego zemdlalas (czyli po polsku masz za malo hemoglobiny czyli czerwonych krwinek ktore przylaczaja sie z zelazem a zelazo transportuje tlen). moze to wynik obfitych miesiaczek? a poza tym warto kupic zelazo z apteki. aha i jedna sprawa co do "aptecznego zelaza" zelazo niszczy bardzo zeby wiec uwazaj na nie i slabo sie wchlania samo z siebie wiec warto dokupic np.wit.c