Jestem naiwna i beznadziejnie zakochana !! Pomocy !!

na początek opiszę wam mojego faceta dużo starszy, potrafi go nie być kilka dni w domu bo pije z kolegami ,zdradza mnie choć się do tego nie przyznaje,jest bogaty i to jest jego największy problem przez to ciągle mam nieprzyjemności nie raz słyszałam jak jego rodzina mówi mu że jestem zerem i że jestem biedna , jak wraca do domu pijany awanturuje się, jak nie zrobię tego co on chcę kiedy jest pijany potrafi mi najzwyczajniej w świecie przywalić nawet jak wytrzeźwieje nie potrafi mnie przeprosić tylko np powiedzieć idź sobie kup coś drogiego to ci przejdzie traktuje mnie jak dziwkę która nie może nie mieć ochoty na seks nawet nie pyta mnie o zdanie tylko od razu ściąga spodnie , a ja go kocham jak nie wiem każde jego słowa mnie ranią ciągle ryczę robię wszystko żeby nie wpadł w szał odchodziłam już 3 razy i za każdym razem wystarczył jeden jego telefon i wracałam nie umiem bez niego żyć jestem strasznie głupia co ja mam zrobić jego już raczej nie zmienię choć bardzo bym chciała ale jestem w takiej kropce proszę doradźcie coś i nie piszcie że jestem z nim dla kasy bo słyszę to co drugi dzień z góry bardzo dziękuje

O.O I co my mamy Ci doradzić? Dobrze wiesz co powinnaś zrobić, a czego niby nie możesz jak sama twierdzisz. Oszczędzę sobie komentowania szczegółów jakie pisałaś, ale dziwie się że takie sytuacje się zdarzają. Chociaż... cofnij, zycie miało mnie już nie zaskakiwać :)

nie że nie mogę nie umiem po prostu jestem beznadziejna jak tylko się wyprowadzę to nie mogę przestać o nim myśleć cały dzień potrafię płakać nie wiem czemu ja jestem naprawdę jakaś nienormalna :(

boze jestes tragiczna tak sie ponizac dla faceta traktuje cie jak smiecia a ty cicho siedzisz

Moim zdaniem potrzebujesz wsparcia jakies bliskiej ci osoby nhp kolezanki... odejdz a w zlych chwilach musisz byc z kims w tym czasie co nie pozwoli ci sie przelamac

wiem że jestem tragiczna i nawet już próbowałam tak jak piszesz żeby mnie ktoś pilnował i to nie pomogło poza tym teraz nie mam koleżanek niestety publicznie przy ludziach zrobił mi awanturę zwyzywał mnie i moje koleżanki które powiedziały że dopóki z nim nie skończę mam się do nich nie odzywać

ile masz lat i on? straszne co piszesz, czy mialas kiedykoleik faceta ktory traktowal cie dobrze?

wiesz co? Wy nie rozmawiacie pewnie nawet...no przynajmniej ja tego sobie nie mogę wyobrazić, że on z Tobą rozmawia skoro takie akcje Ci robi :( Zero pozytywnego kontaktu emocjonalnego między Wami jest...

a Twoi rodzice co na to?

ja mam 21 a on 39 nie no czasem rozmawiamy a tylko jak on jest trzeźwy potrafi nie pić ale jak już zacznie to koniec pije i pije nie mam już siły

moi rodzice postanowili się nie wtrącać bo ciągle się z nimi wykłócałam aż wreszcie przestali mieszać się w mój związek

no, ale jak można być z kimś kto Cię bije i Tobą pomiata? Ty nie pracujesz? Nie potrzebujesz mieć sił do pracy?

sami widzicie że jestem beznadziejna nie wiem jak mogę pozwalać się tak traktować kiedyś taka nie była w życiu bym sobie na takie coś nie pozwoliła nie wiem co mi się stało chyba zgłupiałam :(

pracowałam ale nie podobała się to mojemu więc kazał mi się zwolnić co ja oczywiście zrobiłam z obawy że się rozzłości

leże w łazience i służę jako bidet mojemu ukochanemu :( jak się wysra siada mi na twarz i muszę mu wylizać do czysta kocham go i robię tak jak chce :(

a w Twojej rodzinie był brak pieniędzy? czułaś się gorsza? jak się w ogóle poznaliście? miałaś wcześniej normalnego faceta czy to Twój pierwszy facet?

nie nie było problemów z pieniędzmi może nie byliśmy super bogaci ale na wszystko nam starczało to nie jest mój pierwszy facet miałam kilu wcześniej ale to nie był=y związki takie po 3 4 miesiące poznałam go na imprezie u znajomego

jak uzależniony najtrudniejsze sa pierwsze dni.. jak przetrwasz tydzień bez niego, to będzie troche lepiej... po jakimś czasie tęsknota znów się 'aktywuje', ale im więcej czasu minie, tym będzie łatwiej- po miesiącu... tych dni będzie mniej... po dwóch miesiącach tylko czasami zatesknisz... po 3ch- powinnaś zaczynać 'odżywać' tylko nie można pęknąc. musiałabyś w ogóle się z nim nie kontaktować, to jest jak z narkotykiem choć porównanie wyświechtane, to PRAWDZIWE- tylko całkowite odstawienie pomoze zapanowac nad nałogiem musiałabyś zmienić nr telefonu, wykasować go z wszelkich komunikatorów, portali społecznościowych, nie odbierac maili itd. to jedyne wyjście

zakochuję się w każdym męzczyźnie który da mi miskę ryżu i kąt do spania , jestem mu wierna jak pies i oddana to chyba wpływ dzieciństwa :(

wiem właśnie że musiałam bym się od niego odizolować ale ja nie wiem czy potrafię masz racje jestem od niego uzależniona jak od narkotyku wydaje mi sie że nie potrafię bez niego żyć ps : te głupoty to ktoś sobie jaja robi i myśli że to jest śmieszne

no dobra, ale ma on jakieś pozytywne cechy? zachowania?

czuję się zaszczycona że on mnie chce i jestem wdzięczna nawet za obiad , co 5 godzin muszę przed nim klękać i ssac jaja taki mam obowiązek ale kocham go :(

no tak tak jak jest trzeźwy nie zachowuje się tak jest normalny robi wszystko by było fajnie wtedy nie awanturuje się dużo gadamy oglądamy różne filmy chodzimy na spacery jeździmy gdzieś zachowuje się jak każdy inny facet rozśmiesz mnie ciągle mówi jakieś komplementy potrafi codziennie kwiaty kupować itp

jak jest trzeźwy to jest taki dobry dla mnie że wyprowadza mnie na spacer na smyczy

ja pierdolę wiesz co to znaki interpunkcyjne? czy jak gadasz to też napierdalasz jednym tchem?

wiem przepraszam jestem zdenerwowana to dlatego

ja wiem, rozwiązałem zagadkę:D Ty nie kochasz jego, tylko jego kasę:D Tak Ci wygodnie bo siedzisz z dupą i masz wyjebane a kasa leci do Ciebie:D:D a tfu Ty kurwo:D

no dobra, ale czemu on bywa chamski? odreagowuje stresy w pracy a Ty jesteś pod ręką? Jest większość czasu zajęty i ciągle wk...ony? Jak można kogoś uderzyć w ogóle? :( To jest cykl przemocy, takie on życie Ci funduje-raz dobrze raz nie a Ty tylko czekasz na dobre momenty

oj tyle razy już to słyszałam że nawet na mnie już wrażenia nie robi teraz go też nie ma nawet nie wiem gdzie jest nie odbiera tel nie dzwoni a wie że się martwię bo ostatnio miał wypadek po prostu ja już nie wyrabiam z nim

"Jak można kogoś uderzyć w ogóle? " no to pytanie to kurwa jest dopiero pojebane ja pierdolę