zapalenie pochwy-proszę o opinię

Miesiąc temu dopadło mnie zapalenie pochwy, oczywiście poszłam z tym do lekarza, który wypisał mi leki antygrzybicze. Po kuracji przyszłam do niego ponownie, gdyż leki mnie nie wyleczyły do końca i tym razem przepisał leki na beztlenowce, mówiąc, że infekcja "zmieniła charakter" Dopiero jeśli te leki nie pomogą, mam przyjść na posiew. I tu moje pytanie - czy normalne jest, ze choroba "zmienia charakter" czy lekarz już na początku zrobił złe rozpoznanie i od razu powinien wysłać mnie na posiew, zamiast eksperymentować z farmaceutykami?