Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wściekłaNaNiego! :/

Jak mam przemówić do rozumu facetowi?! hellp

Polecane posty

Gość wściekłaNaNiego! :/

Witam może ktoś mi poradzi jak mam wytłumaczyć facetowi, że alkohol to zło? dla niego nie ma problemu w tym, że co 2 dzień potrafi wypić kilka piw...nie umie odmówić nie rozumie mojego gadania, nie działają ani prośby ani groźby. Tragedii nie ma aż takiej bo nie przepija kasy, zwykle korzysta z okazji "bo ktoś postawił" albo tylko jedno z tym, że to jedno nie kończy się niestety na jednym. Mieliśmy umowę, alko tylko weekendowo, okazyjnie, w tygodniu nie miał pić, ale nie potrafi dotrzymać słowa :/ nie chcę go zostawiać bo to dobry facet, nie awanturuje się ani nic po tym alkoholu, ale ja nie umiem na niego patrzeć, drażni mnie ten widok, czerwone oczy i plątający się język już po 2, 3 piwkach. Zapewnia wszystko co potrzebne, stara się jak może, za niedługo rodzi nam się dziecko, czy myślicie, że wtedy się ogarnie? bo nie wyobrażam sobie alkoholu w obecności dziecka już w ogóle :( wszystko jest dobrze, tylko ten alkohol... nie chcę, żeby doprowadził się do alkoholizmu, chcę go z tego wyciągnąć, ale już nie wiem jak. Myślałam o psychologu, ale musiałabym chyba go ogłuszyć i zanieść tam siłą :/ on nie rozumie swojego problemu, a ja jestem przerażona...jak czegoś teraz nie zrobię to będzie tylko gorzej. Kocham go bardzo i martwię się...a jednocześnie jestem zła jak osa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fannyhany
on juz jest alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
tak, można to tak nazwać, ale to jeszcze nie jest ostatnie stadium choroby...myślę, że to dopiero początek...reszty chcę uniknąć. nie chcę uciekać bo przecież nie tak się postępuje..kocham go i chcę go pomóc tylko nie wiem jak.. :/ mogę go zostawić i przyglądać się jak się stacza, ale nie chcę tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gj gukbhuio
Fannyhanny, to podobnie jak twoj stary... To ze lubi wypic piwo nie znaczy ze jest alkoholikiem do hooya

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fannyhany
za 5 lat bedziesz tu plakac, ze pije codziennie, wraca pijany,bije i przepija cala kase ps. mam nadzieje ze nie planujesz z nim dzieci:O bo zgotowalabys im pieklo na ziemi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fannyhany
jasne, kazdy alkoholik twierdzi ze jedno, dwa piwka codziennie to nie jest choroba-nie jest:O:O:O jasnee:O nie, wcale:O ale coz,jak sie ma problem to i jednoczesnie klapki na oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
napisałam, że za niedługo dziecko nam się urodzi...jesteśmy oboje z tego faktu bardzo szczęśliwi, ale mamy trochę problemów, może on tak próbuje o tym zapomnieć? człowieka można wyciągnąć z nałogu, który jest dopiero na tak niskim poziomie...alkoholizm się pogłębia, ale można tego uniknąć. ja pytam jak to zrobić, a nie jak to może wyglądać za 5 lat bo z tego sobie zdaję akurat sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gj gukbhuio
wow, ale cie zabolalo:D sam chlejesz codziennie czy moze jestes zona takiego pijusa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
Jak wypije 4 piwa to chce analu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Skoro pije regularnie i nie potrafi przestać to jest alkoholikiem... Dopóki nie stwierdzi sam że ma problem, nie zrobi z tym nic, a pewnie nie stwierdzi długo- nie jest agresywny, więc pewnie nie pobije ani Ciebie, ani dziecka, ani kogoś na ulicy, nie narozrabia... może ocknie się jak będziesz rodzić a on nie będzie Cię mógł zawieźć do szpitala bo będziesz rodzić, może puszczą Ci nerwy w połogu jak nie będzie wstawał do dziecka bo śpi nawalony, a może dopiero po 2-3 latach jak dziecko się odwróci i powie że nie chce to tatusia bo jest pijany... a może nic nim nie wstrząśnie i będziecie się męczyć. Skoro uważa że jest ok i nie chce się leczyć, nic z tym nie zrobisz, to jest jego problem i on musi się nim zająć. Ty możesz co najwyżej wybierać czy chcesz i potrafisz z tym żyć i z takim człowiekiem wychowywać dziecko. TYle że alkoholizm jednak się pogłębia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
już jakiś bezczelny podszyw się znalazł ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
gdyby nie miał z kim to by nie pił... ale jak tylko gdzieś pójdziemy a znajomy zaproponuje piwo bo ma w lodówce czy stwierdza, że postawi to on nie odmawia. No i nie ma tego hamulca, że już dość wystarczy. Najczęściej tak ma jak coś go zdenerwuje np. w pracy..szuka gdzie tu wyjść, albo kogo zaprosić. Już mi chodzi po głowie zaprzestanie wszelkich kontaktów towarzyskich, albo wyjaśnienie znajomym, żeby nie proponowali mu alkoholu...ale obawiam się, że nie bardzo będą respektować moje prośby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby nie chcial nie pic to by
nie pil!!! a skoro nie chce a musi to i tak jest alkoholikiem! jezeli nie bedziesz konsekwentna i dalej z nim bedziesz to bedziesz mu tylko to ulatwiala. Przeciez jest dobzre, ty i tak jestes i tak. obojetnie czy pije czy nie pije. To nie tylko on ma problem ale ty tez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam, że Twój facet jest alkoholikiem i przemawianie do jego rozumu nic nie zmieni. Jeżeli chcesz mu rzeczywiście pomóc, to swoje pytania skieruj do fachowców od leczenia z uzależnień. Nie trać czasu. Nikt z forumowiczów Ci nie pomoże. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby nie chcial nie pic to by
czy ty nie widzisz, ze te okazje do wypicia i ogolnie sam alkohol, sa w tej chwili wazniejsze od ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
jak go przekonać do pójścia do tego specjalisty? proponowałam mu psychologa, ale on nie chce o tym słyszeć :/ może dać mu ultimatum? może poczekać do porodu? może wtedy się ogarnie...zwłaszcza, że zaznaczam mu, że alkohol skończy się i nie chcę go przy dziecku nawet widzieć pod wpływem...nie wiem czy on wierzy, że ja nie żartuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby nie chcial nie pic to by
on ma to w dupie co ty mowisz!!! czyny sie licza! ile razy ci obiecywal, ze nie bedzie pil??? i ty dalej naiwna wierzysz i sie przyzwyczail...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
tylko mój po 4 piwach wsiada do samochodu jeszcze ....i nie rozumie ze wypiło 4 za duzo ! jeszcze ma takich znajomych alkoholików niestety co go namawiają zawsze na 5 i 6 piwo...musze wkraczać do akcji zeby sie opamietał i to robi no ale jak mnie nie ma w poblizu to heja na całego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
ee jakby były ważniejsze to dawałby mi pieniądze na utrzymanie mieszkania, na jedzenie? on oddaje mi całą wypłatę więc nie chowa kasy na przepicie, może ze dwa razy po pracy poczułam go piwem...więc nie pije gdzieś po kątach... mam wrażenie, że tak odreagowuje stres...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby nie chcial nie pic to by
jak masz mozliwosc sie wyprowadzic to rob to z miejsca 1. jak przestanie pic to bedzie dobzre 2. ..... bedzie dobrze do nastepnego razu... 3. zobaczysz, ze alkoholo wazniejszy od rodziny i wyprowadzka byla najlepszym wyjsciem zeby uratowac siebie i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby nie chcial nie pic to by
przeczytak swoj ostatni wpic jak go tlumaczysz.... tlumacz go dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
spadaj podszywie!! no to chyba jest najgorsze Ci znajomi, którzy nie mają sami hamulca w tyłku i nie rozumieją jak się ich prosi, żeby już mu nie stawiali, nie namawiali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby nie chcial nie pic to by
no to ok, wkoncu daje kase to mozesz zyc z zapijaczona geba. najwazniejsze, ze jest co jesc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby nie chcial nie pic to by
ty nie zyjesz ze znajomymi, TWOJ FACET PODEJMUJE WYBOR: PIC czy NIE PIC? wybor nalezy do niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
wyprowadzka to nie jest wyjście...mam możliwość oczywiście, ale dlaczego mam pozbawiać dziecko ojca, skoro kataklizmu nie ma i można go z tego wyciągnąć. nie wiem tylko czy mam na tyle siły by z tym walczyć, ale wierzę, że ją znajdę... znam przypadek, gdzie z gorszego alkoholizmu kobiecie udawało się powoli wyciągnąć męża, ale on chodził do psychologa...a to duża różnica. niestety za późno się za to zabrała i rozwalił się autem :/ nie chcę dopuścić do takiego scenariusza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
Kafeteryjnachwilka ja zawsze stanowczo mówię "NIE" ale on udaje, że nie słyszy, albo mówi żebym przestała, że nic się nie dzieje i dalej sobie gada z kolegą.. ja mam nie marudzić i nie powtarzać w kółko tego samego, bo on już ma dość mojego ględzenia..a ja i tak ględze i ględze i nic to nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
kafeteryjnachwilka jak próbuje z nim rozmawiać to nie bardzo chce..nie jest wylewny raczej tłamsi w sobie co go gryzie. wolałabym, żeby zasmarkał mi rękaw niż mówił w kółko, że nic się nie dzieje a ja widzę, że coś go rozwal od środka... śpi też bardzo niespokojnie, nie raz mnie obudzi bo coś mu się śni i się dość głośno odezwie przez sen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
Na pracy, na mnie, na dziecku.. raz go chciałam postraszyć, i stwierdziłam, że się wyprowadzę, nie wierzył...zaczęłam się pakować, ale nie wypuścił mnie z mieszkania, zamknął na klucz i schował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaNaNiego! :/
Gdyby nie brzuch to pewnie wyszłabym tamtego dnia, żeby mu udowodnić, że ze mną nie ma żartów, no ale przecież nie mogłam się z nim szarpać, nie mogłam narażać dziecka... bo musiałabym te klucze siłą od niego odebrać, dobrowolnie nie miał zamiaru tego uczynić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wspolczuje :(
Matka mojego meza juz dawno nie zyje,nawet jej nie poznalam. On alkoholik, wlasnie przekroczyl 70-ke, wlasciwie zdrow jak rydz i wciaz sie trzyma. Serce jej nie wytrzymalo, byla podobno wrakiem czlowieka i wcale sie nie dziwie. Pil i bil, przynajmniej na pozniejszym etapie malzenstwa bo moj maz to pamietal :o Wiec na dluzsza mete mozna sie przeliczyc z tym oczekiwaniem na poprawe alkoholika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×