Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość slonce90

czy taki zwiazek ma jakas przyszlosc?

Polecane posty

Gość slonce90

A wiec ze swoim chlopakiem jestem 6 lat. Dwa lata temu mielismy paro miesieczne rozstanie. Po tych paru miesiecach wrocilismy do siebie, no i mialo sie wszystko zmienic. Bylo NIBY jak z bajki. Slyszalam, ze moj chlopak mnie kocha ze gdyby byl przy mnie to chcialby mowic mi komplementy codziennie, bo tak mu sie podoba bla bla bla Teraz po tych dwoch latach nie slyszel nawet KOCHAM CIE, dla niego to jest normalne i dla niego to sa 'tylko slowa', wazne jak sie zachowuje. No tylko, ze ja nie czuje zadnej milosci z jego strony. Po pracy jestesmy osobno na swoich laptopach, nie slysze w ogole milych slow z jego ust...nigdy. A raczej te zlosliwe... Ja jestem osoba towarzyska, lubie wyjsc do parku, baru czy nawet do glupiego sklepu, nie lubie siedziec w domu. A on ma w domu swoja prace i tak siedzialby tylko w tym domu...I tak sie zastanawiam czy to jest normalny zwiazek, czy jestsmy za bardzo rozni od siebie? ja go kocham i chce z nim byc, ale czuje ze chce czegos innego od zycia. Moja mama mówi, ze zachowujemy sie jak stare małzenstwo...ja tak nie chce, mam dopiero 20 lat... Niewiem czy w kazdym zwiazku tak jest dlatego chcialabym zapytac czy po tylu latach taka rutyna jest normalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Jesien
no jak stare małzenstwo.. musicie zawsze mowic i czynic, słowa tez sa wazne. ocieplają.. moze obejrzyjcie sobie film o miłosci, razem, swieczi, wino i wy? malujcie serduszka sobie, to zbliza.. a facet powinien ubostwiac swoja kobiete. Bo jest jego.. polecam malowany welon i 3 metry nad niebem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce90
Niestety on nie lubi takich filmów... Nie mowiac o jakims malowaniu czy inny przyjemnosciach... to takie nie w jego typie...:( dlatego mysle, ze sie roznimy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce90
Prosze o jakies rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A robisz coś ze swojej strony? Czy przyjęłaś postawę "oczekującą"? Może powinnaś wyjść z większą inicjatywą- nie na zasadzie "może byśmy poszli" tylko "zamówiłam stolik", "kupiłam bilety"... Facet to dość prosta konstrukcja :) , dopóki sam nie doświadczy, że coś jest fajne, przyjemne, ciekawe- z inicjatywą pchać się nie będzie, bo przecież takie chociażby wyjścia niezbędne do życia nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce90
Wszystkie wyjscia do kina czy koncert to moje pomysly, jak juz mowilam on by z checia siedzial w domu i pracowal. Jak idziemy gdziekolwiek to tylko dlatego, ze prosze go przez pare dni. Ja wiem, ze da sie obejsc bez wychodzenia, ale ja mam dopiero 20 lat, a czuje sie jak 60 letnia babcia:( Ostatnio poszlismy ze znajomymi na obiad, a jemu sie NIE CHCIALO... takze wszystkie pary razem, a ja sama jak idiotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce90
czy nikt nie mial takich problemow? Niewiem co o tym wzystkim myslec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×