Gość ela222 Napisano Wrzesień 6, 2012 hej. Chcialam wam zapytac gdzie jestdla was granica rozmawiania o uczuciach w zwiazku? Ost mam maly kryzys w zwiazku- zyjemy na odleglosc- on w innym kraju ja w innym- za pare miesiecy mam sie do niego w koncu przeniesc. On zestresowany magistrem, ja zestresowana jak to bedzie dla mnie w nowym kraju, czy znajde prace, jak to bedzie mieszkac razem itp.... Zycia sobie bez niego nie wyobrazam, kochamy sie na zaboj. Czasem kiedy rozmawiamy o uczuciach i o tym jak jest nam trudno byc wydaje mi sie ze mowie za duzo. Zawsze mu mowie ze jest tym jedynym i nie chce juz zadnego innego, ze to z nim chce spedzic reszte zycia ale po ludzku boje sie nowej sytuacji i tego ze cos sie spieprzy. Czasem placze, ale inaczej nie umiem- jestem bardzo uczuciowa i naprawde nie wyobrazam sobie zycia bez mojego chlopaka. On takze zawsze mi mowi ze jestem dla niego prawdziwa miloscia i chce kiedys sie ze mna ozenic i miec dzieci. Ale slowa to slowa... Wciaz we mnie budzi sie strach i niepewnosc czy to wszystko przeyrwa gdy juz zamieszkamu razem i aj zderze sie z rzeczywiostoscia wnowym obcym dla mnie kraju.... Mam nadzieje ze nie mysli o mnie jaka jestem od niego uzalezniona i skupiona wylacznie na nim.. Chyba zcasem za duzo mowie. Gdy para jest szczesliwa nie powinno sie rozmawiac o tym co by bylo gdybymy nie byli razem.. A my jednak czasem o tym rozmawiamy, Serce boli:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach