Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czasucieka

Z Ponania dobry gin ktory Wam pomógl

Polecane posty

Hej Kasiula:) wiesz tak myslałam sobie, ze jednak dam jej szanse moze faktycznie do Niej dotarło,ze mi bardzo ,ale to bardzo zalezy zobaczymy w poniedzialek ide na badania mam nadzieje,ze nie mam wysokiej Prolaktyny bo jezeli tak to przez 3miesiace bede musiala brac Bromergon ( okropnie sie po nim czuje,ale niestety takie ma dzialania) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Długie, ale radzę przeczytać, dla Waszego dobra. Od ponad 3 lat bezskutecznie staramy się z Mężem o dziecko. Dr Serdyńska to najgorszy lekarz ginekolog jaki mi się do tej pory trafił. Pierwsze spostrzeżenie - szczeka (nie mówi) na pacjenta i mimo, że zapewnia, że nie ma głupich pytań, traktuje ludzi jakby byli ćwierćinteligentni. Ale to dopiero początek góry lodowej. Wcześniej leczyłam się u innych lekarzy, a ta kobieta nawet nie raczyła spojrzeć na dokumentację, co w moim przypadku okazało się kluczowe. Ze zdjęcia wykonanego podczas badania drożności jajowodów wynikało bowiem, że żadna inseminacja nie ma u mnie prawa się powieść i wymagam operacji jajowodów. Dr tymczasem pakowała mnie w kolejne zabiegi, które nie przynosiły żadnego rezultatu. Dodatkowo jak się później okazało prowadziła złe leczenie farmakologiczne, bo nie podawała w odpowiednim momencie leków na pękanie pęcherzyka. Ja straciłam cierpliwość, ale ze mną na Polnej, na twardych krzesłach przez wiele godzin, siedziały dziewczyny od niej, które już 8 czy 10 raz podchodziły do inseminacji. Zdecydowałam się na in vitro. I tu wisienka na torcie - Dr Serdyńska nie chciała mi udostępnić mojej karty, dokumentacji medycznej. Powiedziała, że mogę iść do poleconego przez nią lekarza, wtedy ona osobiście przekaże moją historię leczenia. Nie zgodziłam się i w zamian dostałam tą historię wypisaną na recepcie, gdzie 1/3 stanowiły moje dane. Tyle mi zostało po półrocznym leczeniu. Szkoda czasu, nadziei i pieniędzy. Ja przeniosłam się do kliniki z prawdziwego zdarzenia (na Omańkowskiej 51), gdzie zajęli się mną profesjonaliści. Mój obecny lekarz powiedział, że całe leczenie powinno się zamknąć w 8 m-cach, więc jeśli któraś z Was leczy się bezskutecznie 2 lata, to radzę uciekać. Ja w tej chwili jestem po zabiegu in vitro i z nadzieją czekam na pozytywny wynik :) PS. Polecam dr Żaka z Medartu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszkaM86
dr Beata Kubiaczyk z Med artu lekarz-anioł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×