Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tez mam dziecko ale nie wiem

Dlaczego niektore matki nie potrafia pilnowac swoich dzieci bedac u kogos?

Polecane posty

Gość moze taki wiek
no moja siostra przed 40 wiec taka mloda nie jest. ale ona tez jak jestesmy w rodzinie to ona gada a swoja corka sie nie zajmuje tylko do mnie abym na nia spogladala . a co ja jestem ? nianka ? darmowa nianka ? bo ze jej siostra jestem, ale ja np potrzebowalam aby ktos po mnie wyjechal autem 10 km do pewnej miejscowosci ( nie mam auta) to nie nie bo paliwa nie ma itp , ciekawa jestem jakby moja siostra nie miala dzieci czy by moim chetnie sie zajmowala. wiem ze nie, bo szybko zaszla w ciaze pierwsza a tylko po dyskotekach latala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koobra
I ja osobiscie jestem za rygorem, tak rygorem!!jako dziecko bylam rugorystycznie wychowywana i wiedzialm co mi wolno a co nie,byalm bardzo zywym kurduplem,i znajomi moich rodzicow nie mieli obaw mną potrząsnąc kiedy ktores z nas zabardzo sie rozszalało ,lecz wystarczylo spoojrzenie rodzica i wiedzialo sie ze granicy lepiej nie przeciągac Mma mlodse rodzenstwo i tak jest wychowane jak ja ,idąc w gosci jako nieliczne potrafią wsrod dzieci na pierwsze upomnienie sie doporządku doprowadzic U mnie w klasie widze osoby ktore były bezstresowo wychowywane i jak sie zachowująodrau widac ze brak twradej reki ,gdzie jest niezbedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę nad swoim losem
Zgadzam się, niestety:( Takich rodziców jest bardzo dużo.Wydaje im się,że jak przyjdą do kogoś w odwiedziny to w końcu mogą sobie odpocząć.Niech właściciel domu się martwi i pilnuje nieswojego dziecka. Była u mnie kiedyś taka koleżanka.Powiem szczerze, nie lubię zwracać ludziom uwagi jak powinni robić to czy tamto , tym bardziej jak wychowywać własne dziecko.Dla mnie to taka oczywista sprawa, ale dla innych jak widać , nie! Próbując wyjść z sytuacji, zwracałam się po prostu do dziecka " nie rób tego, bo sobie krzywdę zrobisz, albo że zepsujesz itp" Najlepsze,że owa mamusia dalej paliła papieroska i nie była łaskawa upomnieć swojego synka.Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dziecko ale nie wiem
moze nie tyle chodzi o rygor co pewne zasady zachowania sie. Ja corke upominalam czesto, jak nie sluchala otrzymywala kare. Od poczatku tlumaczylam co wolno u kogos a czego nie. Dzieki temu potrafi dzis sie zachowac, oczywiscie nie ozncza to sztywnego siedzenia i nie moznosc zabawy czy poruszania sie, ale nie wolno jej chodzic po domu innych, biegac, krzyczec i dotykac czegokolwiek bez pozwolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
to ja mam tak samo, dopiero jak kilka razy upomne, to dopiero siostra upomni corke, ale ta mala nic sobie z tego nie robi , siostra powie, przeciez nic sie nie stanie, wypierzesz sobie jak pojdziemy ( zeby tylko mala sie nie rozryczala ) ja bylam spokojnym dzieckiem , wstydzlam sie, tez w domu plakalam, ale w swoim, jak czegos chcialam a mama mowila mi: nie. ale do dzis siostra moja sie ze mnie wysmiewa ze nigdzie nie chcialam isc balam sie wstydzilam , a ja teraz mysle z perspektywy czasu ze moja mama mnie wspaniale wychowala, i dziekuje jej bardzo , a siostra swoja corke niekoniecznie , bo siostra jest tego zdania ze dziecko ma isc wszedzie , ma miec wszystko aby jakims dziwologiem nie byc takim wstydnisiem jak ja bylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
bo u mnie jest tak, mysla ze jak przyjda do mnie, to jakby byli u siebie , a mi nie zabardzo jak ktos chodzi po wszystkich pokojach, nie lubie jak ktos mi tak zaglada , co innego jak np narzeczony maz czy moje dziecko, a ktos kto nie mieszka u mnie, nie lubie tego, a znam corke siostry, wiem jaka jest i jaka siostra i tym bardziej nie lubie, wole spotkac sie z siostra na placu zabaw, a siostra na upartego chce przyjsc do mnie pogadac, ale ja nigdy i tak a nia nie pogadam bo patrze na mala .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalkaaa1212
Jakis czasu temu wpadł sąsiad zapytac o cos męza, wziął ze soba córkę 3 latka. Akurat robilam frytki to poczestowalam małą, bo patrzyła jak to dziecko :). Byłąm w trakcie sprzatania po pracy i nie bardzo mialam czas "siedziec" z nimi. Zreszta dziecko bylo pod opieką ojca..... tak m i się wydawalo. Poszlam wyjąc pranie z pralki. Jak wrócilam zastałam wysmarowane tłuszczem i ketchupem sciany i kanapę oraz mała była w trakcie solenia psu oczu.... ( pies jak zobaczył frytki usiadł obok małej- liczył na cos :) ) Myslalm ze szlak mnie trafi. A gdzie był jej tatuś? Wyszedł sobie na podwórko zapalic ! Zresztą ta rodzinka taka jest.... Jakis miesiac pozniej bylismy z u nich z naszym albumem slubnym. Mała rece tłuste od chipsów ale pierwsza rwała sie do zdjec. A co na to jej mamusia? Wzieła ja z tymi brudnymi łapskami do siebie na kolana żeby mała tez mogla zdjecia ogladac..... WRRRRR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
AAAAA jak przypomne sobie to zane ciotki sie mna nie opiekowalay jak ja bylam malutka , zadne, dodam ze bily mnie jak bylam na wakacjach u kuzynek i cos tam sie stalo, bo biegalysmy, to one nie dostaly tylko ja po dupie. a dzis mi gadaja ze siostrze nie pomagam , ale siostra mameza dom auto swoja rodzine od prawie 20 lat , a ja tez mam prawo zalozyc wlasna , i wiem ze nikt nie powie siotrze aby mi pomogla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
kalka ja tez tak mam , u mojej siostry sciany sa pomalowane, w kuchni pochlapane, i ze sa u niej to ona mysli ze i umnie tez moga byc. a zdjecia , zawsze mowie, a czytse masz raczki , to matka malej mi zawsze cos dogaduje , cos z dziecinstwa , docina, ze np pamieta jak nie chcialam dac sobie zdjecia zrobic i tylko to pamieta ze swojej komuni pierwszej . takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koobra
Wredług mnie bez rygoru nie da sie inaczej dotrzec do upierdliwego rozbieganego kilkulatka co spokojne upomienia ma gleboko w dupie Widze to po moim mlodszym rodzenstwie jak i rowiesnikach w szkole , jak sie zachowują gdy im sie troche poluzuje ,odrazu dostają głupawki,a uczniowe wychowywani takim systeme jak piszecie ze w kazdym miejscu wszystko było im wolno ,całkowicie bezkarni, od namlodszych lat uwazani za pepków swiata bo mu wolno,gdy dorosną są najgorszymi osobnikami przy ktorych trzeba przebywac.Sama mam ochote ile razy w pysk trzasnać jak slucham takiego cwaniakowania i rzucania sie zaklocając spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
a powiedzcie , czy mialybyscie ochote zajmowac sie 10 godz dzieckiem jak bylo chore, dzieckiem siostry , jak ono mi mowi : cicho! ogladam bajke!, albo : nikt cie nie kocha! albo mialam sie zabrac z nimi autem gdzies po drodze to mala krzyczy : ale ciocia "ja" z nami nie jedzie mam ochote wybuchnac przy najblizszym rodzinnym wiekszym spotkaniu, bo wszyscy widza we mnie winnego , to ze siostra ma dziecko to ja mam jej pomagac ? ale w czym ? ja juz od 18 lat pomagam, jak miala pierwsze dziecko , a wtedy chodzilam do szkoly i uczyc sie nie moglam, bo siostra przyniosla nam dziecko , a z mezem szli na dyskoteke. biedni nie sa, oboje maja prace, duzy dom , super auto, a wciaz cos ode mnie chca , ze nie pomagam, ze ona ciagla zabiegana , nosz ludzie przeciez ja nie bede dbac o jej rodzine , a o mnie kto zadba ? nikt nie dba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
ja nie pracuje i czy mam prawo zapytac czy oni by mi zaplacili za opieke nad ich dzieckiem czasami bylo 2, 3 4 godziny a czasami po 10 godz dziennie , nigdy ich nie pytalam, ale chodzilam glodna nie mialam pracy i dla mnei to byla praca . teraz juz chyba nie bedzie okazji bo przygotowuje sie do wyjazdu , ale oni wola syna nie puscic do szkoly, aby zostal ze swoja siostra niz mi np za 2-3 godz. zaplacic . matka malej siedzi przy biurku w pracy a ja z jej dzieckiem musialam sie uzerac przez caly dzien , a niech wezmie wolne jak dziecko chore, a nie wykorzystuje bezrobotna siostre ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koobra
jakby mala do mnie z takim tesktem wyparowala jak piszesz to bym ją za fraki podniosla do góry i bardzo nieprzyjemnie powiedzial ze ma wiecej tak sobie nie pozwalac ,i to byl ostatni raz kiedy posunela sie do takich pyskówek,przerazająco by to zabrzmialo, ale smarkula ma sie ciebie bac i czuc respekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 6latki :))
Mnie w ogóle bardzo oburza to jak się dzieci teraz zachowują i jak reagują (właściwie to nie reagują) na to rodzice. Moja córka ma 6 lat. Jest bardzo kontaktowym dzieckiem, wesołym, lubianym. jednocześnie wie gdzie jest miejsce, umie się zachować, używa (od początku) wszelkich zwrotów grzecznościowych, nie mam z nią problemów w miejscach publicznych ( czy to sklep czy kościół czy wizyta u kogoś w domu). Jest wychowywana dość rygorystycznie- choć w jej przypadku brzmi to zbyt twardo... daję jej kary, daję nagrody. Super zabawki dostaje tylko na okazje. Przede wszystkim ma swoje obowiązki w domu odkąd skończyła 5 lat. Wcześniej to było tylko pseudopomaganie (przynieś mamusi ścieręczkie itp) a od 5tego r.ż. jej obowiązkiem jest (oprócz sprzątania pokoju co jest dla mnie oczywiste) sprzątanie przedpokoju- układanie butów w półce, wytarcie kurzy na 2 komodach oraz ( to akurat jej wymysł wymagający mojego nadzoru) odkurzenie przedpokoju. Jest bardzo rozpieszczana pod względem przytulania, zabawy z nami (gry rodzinne :))) przeróżnych wycieczek. Myślę, że te metody wychowawcze wobec moje dziecka były strzałem w 10. Natomiast gdy widze dzieciaki, które non stop rykiem wymuszają coś na rodzicach, kiedy widzę lub słysze, że jakies dzieci w wieku 5 lat nie robią nic innego tylko oglądają tv i grają na x-boxach to szczerze mówiąc krew mnie zalewa,... nie raz się zdarzyło, że zwracałam uwage matkom albo dzieciom za zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
jak ja siostrze powiem, to siostra odrazu wygaduje ze jaka ja bylam jak bylam mala ze nigdzie nie chciala isc i sie wstydzilam , ze z mama sie klocilam- takie cos mi wygaduje, i jak cos sie im powie,zwroci lekko uwage to konczy sie to wyzwiskami z jej strony , po ostatniej takiej rozmowie ja mam juz dosc , a bo ona wyksztalcona i tylko ktos na stanowisku moze jej mowic co ma robic . fajny temat, ja przynajmniej moge tu wyrzucic swoje frustracje , bo mi ciezko z tym zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koobra
Ja nieznosze widoków jak rodzice przytulają dzieci i je rozpieszczają, całuja.Jak widze gdy moje mlodsze rodzenstwo jest brane na kolana, jakies buziaki, przytulenia to normalnie nie moge na to patrzec.Od kiedy pamietam nieznosilam tego i dla mnie to jest okropny błąd.Tyle mowie mamie czy ojcu aby nie przesadzali z tym tuleniem czy wygłupami bo pozniej małe za bardzo sobie pozwalają i trzeba huknąc by sie uspokoily moz etaki wiek ,nie tylko masz problem z wlasną siotra ale z jej rozwydrzoną córką,ktora zabardzo sobie poczyna.Siostre ignoruj, a malą krótko w obroty bierz gdy slyszysz takie teksty do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla uściślenia
Problem jest i mi znany. Mam 2latka,który że tak to ujmę potrafi się zachować. W domu mamy w salonie na całej ścianie gabloty z książkami. Wszystko oczywiście za szkłem,bo jest trochę cennych egzemplarzy-te najstarsze są dodatkowo w specjalnych ramkach. Syn wiem,że nie wolno niczego zdejmować z polek,że nie można otwierać szafek. Jak gdzieś idziemy to go pilnuję o tyle o ile,bo on w gościach zawsze grzecznie siedzi w jednym miejscu. Ale mam ogromny problem z siostrzenicą. Ile razy siostra z małą nie przyjdzie,to mam wrażenie,że tajfun przeszedł. No ok. jak miała 2 lata,to ja jeszcze nie miałam dziecka i siostra twierdziła,że to tylko dziecko,że jak będę miała swoje to zobaczę. Ale ona ma teraz 6lat i nic się nie zmieniło. Ostatnio poszła do łazienki i nagle słyszę brzdęk tłuczonego szkła - tak naprawdę poszła do salonu i wyjęla z gabloty książkę,upuściła i stłukła ramkę,uszkadzając książkę z 1864r! A siostra co na to? Przecież to tylko dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kluska _serowa
Moze taki wiek - masz toksyczna siostre, ciotki nie lepsze. NIE MASZ OBOWIAZKU ZAJMOWAC SIE DZIECKIEM SIOSTRY. NIE MASZ I JUZ. glupimi gadkami probuja Cie wrobic w opieke nad cudzym dzieckiem. Do wyboru masz albo siedziec dalej cicho albo huknac raz a porzadnie ( albo kilka razy dla pewnosci), wyjasnic ze sa U CIEBIE w domu i albo stosuja sie do zasad panujacych w Twoim domu albo jak sie nie podoba to niech sobie ida. A siostra jak dogaduje glupio o czyms z Twojego dziecinstwa to jej powiedz ze Ty przynajmniej na ludzi wyszlas :P Normalnie nie rzucam sie na ludzi, w pojedynczych sytuacjach potrafie cos przemilczec, ale jakby mi ktos dogadywal non stop i jeszcze u mnie w domu sie panoszyl to nie wytrzymalabym i wylala z siebie swoje frustracje. Olej gadanie siostry i ciotek, Tobie ma byc dobrze, obowiazku im pomagac nie masz A w temacie to my mamy jednego kolege ktory w ogole nie pilnuje swojego syna jak sa u nas. Zawsze zostaja na kilka dni, ja caly czas sprzatam po jego dzievku, zreszta po koledze tez, dodatkowo ten chlopiec ma takie odzywki ze skora cierpnie i reka swiezbi ( np. Zrobie ci kupe na twarz albo nie masz nade mna kontroli suko), kolega spi caly dzien u nas na kanapie, mamy gdzies jechac to on sie minimum 4 godziny szykuje (bez jaj, tego sie nie da opisac wrrr), nie da sie z nim nic ustalic bo w ostatniej chwili po godzinach czekania az on sie wyszykuje on mowi ze lepiej bedzie gdzie indziej pijechac. W sumie lubie go ale kiedys byl inny. Teraz wprasza sie do nas na sile,wysyla smsy ze bedzie o 15 np pomimo ze mu wyraznie powiedzielismy ze mamy juz plany na weekend. Po ostatniej wizycie skutecznie unikamy z nim kontaktu. Bylismy kiedys naprawde blisko ale teraz jego wizyty sa bardzo meczace, pilnuje jego dziecka jak sa u nas i jeszcze dzieciak sie do mnie rzuca ( za co daje mu kare).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
ja mam dziewczyny podobnie , odrazu slowa w typie: jak bedziesz miec dziecko to sama zobaczysz!! , to tylko dziecko!! ale ja wiem po sobie, ze jestem inna niz np moja siostra i inaczej troche w domu trzymam porzadku i wiem ze inaczej bede uczyc dziecko a teraz z perspektywy czasu, wiem ze bylam grzecznym dzieckiem, a nie wstydzacym sie , kiedys tak sie mowilo chyba , w domu grzecznie bawilam sie klockami , czy malowalam , ale zawsze jedna rzecza, a nie tak jak tu siostrzenica , jak kolezanka wyzej napisala , jakby jakas nawalnica przeszla , a do matki takiego dziecka to tez jak groch o sciane, odrazu wielkie fochy , gadania, bo zawsze musi wygadac , glosno na mnie nakrzyczec, bo ona i jej dziecko jest najlepsze. Dodam, ze nigdy siostra na mnie nie krzyczala ( no moze jak bylysmy male to napewno), dopiero po smierci mamy pokazuje ze ona rzadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×