Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dirty_Diana

Kompulsywne jedzenie słodyczy

Polecane posty

Jak w temacie, moim problemem jest kompulsywne jedzenie słodyczy. Jem czekoladę od zawsze, niemal każdego dnia, nawet na diecie ją jem. Dziś tak najadłam się michałków (pół kilograma), że aż mnie mdli. Czuję się okropnie, czuję się bardzo grubo. Przechodzę teraz trudne chwile i leczę się słodyczami, ale nie tędy droga. Dziś przeraziłam się, że słodyczami rujnuję swoje zdrowie i spróbuję się pozbyć nałogu jedzenia. Jestem totalnie uzależniona. Czy komuś udało się wyjść ze słodyczoholizmu? Czy są tu osoby, które codziennie jedzą czekoladę, ciastka, lody itp... i to w znacznych ilościach? Powalczy ktoś ze mną o zdrowie i przy okazji o szczuplejszą sylwetkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja moge dołączyc :) a Ty pozbadz sie słodyczy z domu, zjedz zamiast tego ogórka czy coś albo jesli nie możesz dac sobie rady to może jakas terapia bo jedzenie to nałóg jak alkohol czy papierosy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w dziurze, z rodzicami, zawsze jest w domu coś słodkiego niestety... Ostatnie pieniądze wydaję na słodycze. Też myślałam o terapii, ale mieszkam w dziurze i wątpię, żeby były jakieś kluby dla słodyczoholików. Za moje uzależnienie obwiniam rodziców, od początku mi dawali słodycze i teraz mam ogromne problemy z tym. Dziękuję kiwi, że się przyłączyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boli i koniec
w terapii najwazniejsze jest zrozumiec czemu jestesmy uzaleznieni. wydaje nam sie ze to nas uspokaja, relaksuje, mozemy lepiej sie skupic, jestesmy szczesliwsi "pod wplywem". tak naprawde nalog wyzwala w nas stres ktory probujemy zwalczyc nalogiem,bledne kolo. przypisujemy naszemu nalogowi- czekoladzie/papierosowi/wódce jakies cechy pozytywne ktorych wcale nie ma,kiedy sobie wydzielamy, kazda porcja staje sie jeszcze bardziej atrakcyjna i tylko na nia czekamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dirty_Diana jej nie będe Ci tutaj prawić morałów bo ja nie ma problemu ze słodyczami:( ale idz na terapie sama nie wiem czy dasz radę. Może porozmawiaj o tym z rodzicami. Ile Ty masz lat, jaka waga, wzrost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, ale skąd ja mam wziąć taką terapię? Jem słodycze od zawsze, pamiętam jak miała 3 latka i pochłonęłam 3 czekolady. Jem słodycze, bo lubię ten smak i wiecie co ... ja mam tak, że chociaż już mi się nie chce jeść to jem do końca opakowania, do końca... nie wiem czym to jest spowodowane. Na początek planuje przejść na dietę jaglaną, bo moje ciało jest bardzo zaśmiecone tymi syfiastymi słodyczami. Nienawidzę siebie za to, że nie umiem panować nad cholernymi słodyczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonalogod cukru
jest tak, ze organizm nie wiem, po 7 dniach, czy nawet 5, odzwyczaja sie od cukru, nie potrezbuje go Ty wpadlas w bledne kolo, tez tak mialam,nie chcialam jesc slodyczy, a pierwsze co siegalam po nie, najczesciej jak bylam glodna,a potem to nawet najedzona wg mnie rozwiazaniem byloby, zebys duzo jadla, ale zdrowych rzeczy, na poczatek b. duzo, tak zeby byc pelna i nie miec miejsca na slodycze, a po kilklu dniach nie bedziesz odczuwac juz takiej ochoty na slodycze sok pomaranczowy jest przydatny jakmasz ochote na slodyce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę w swoje możliwości, ale jak wytrzymam 2 tygodnie to będzie łatwiej. Dwa razy przez post nie jadłam słodyczy i po poście nadal mi smakowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SaAna
Hej! Ja bym sie tez dołączyła. Mam często podobnie...jem, jem do konca opakowania bo przecież nie może sie zmarnować...w drodze do pracy w ciagu 15 minut tez potrafię zjeść pól kilo Michałków. Zauważyłam ze czasem chce sie najesz jakby słodyczy na zapas....obiecuje sobie ze od jutra nie jem słodkości i robię sobie ucztę, a jak nadchodzi jutro zabawa zaczyna sie od początku... Powiem Ci ze kiedyś byłam na diecie Atkinsa i to pod względem uwolnienia sie od przymusu i chęci na zjedzeniu czegos słodkiego było super. Generalnie jadłam do syta , je sie głownie mięso, warzywa i tłuste wędliny, sery. Ochota na słodycze przeszła chyba po 2-3 dniach. I tak trzymalam sie 3 miesiące. Schudłam, poprawiła sie cena, zmniejszył cellulit a czekolada mogla leżeć na stole w kuchni i w ogóle NIC, NIC mnie nie ciągnęło. Teraz sie zastanawiam nad powrotem do tej diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Hej Dirty_Diana :) Ja też kocham słodycze, co prawda nie jem ich codziennie, ale... jak zrobię dłuższą przerwę to boli mnie głowa, jestem zła, drę się na innych i myślę tylko, co mogłabym zjeść słodkiego, maksymalnie słodkiego. A niestety nie umiem poprzestać na jednym batonie czy kawałku czekolady. Musi być dużo, bardzo słodko. Nawet jak już nie mogę to jem, bo jest... Słodyczami pocieszam się, poprawiam sobie humor, który potem szybko mija, bo widzę, że słodycze zawaliły całkiem moją dietę i szybko przytyłam. No i skoro łapię doła to znowu jem słodycze, żeby na chwilę uspokoić się. Tak, to jest błędne koło. Wiem, że dałabym radę wytrzymać bez słodkiego długo, ale po co, skoro jak tylko zjem czegoś kawałek to potrzebuję więcej. Muszę znaleźć w sobie siłę, żeby ogarnąć się, bo moja niemoc mnie wkurza już strasznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×