Czy któras z was zaczeła palić w wieku późniejszym niż nastoletni?

ja zaczęłam jak miałam 29 lat, a wszyscy mówią że zrobiłam głupio i że taka głupota jest zrozumiał tylko jak sie ma nascie lat. Jakie jest wasze zdanie?

Zaczęłam mając 32, uważam, że dobrze zrobiłam. Poza tym palenie zmniejsza ryzyko parkinsona i- chyba-alzheimera, jest przyjemnie zakurzyć rano do kawki. Lepsze to, niż pić.

a ile masz teraz lat?

i jak zaczełas, sama z siebie? bo mnie namówiła koleżanka z pracy i teraz mam wyrzuty sumienia ze nie jestem asertywna :P

Lata odczytasz z nicka. Przez parę lat "pykałam" raz na ruski rok, w towarzystwie, dla zabawy. Raz się zaciągnęłam, było przyjemnie. Przez pół roku tak kilka razy w tygodniu, wieczorem, do kawki z mężem. Mąż stwierdził, że seksownie wyglądam, mnie się coraz bardziej podobało- i zaczęłam regularnie. Palę mało, w pracy takiej opcji nie mam, ale za to jaka rozkosz zapalić! I nikt mi nie powie, że to głupota- tak mało przyjemności w tym życiu!

Masz 69 lat? Szokełe.

69 lat, to by było super- nie trzeba już czekać na emeryturę, niestety, rocznik 1969. Przecież w przyszłym roku- gdyby liczba przy nicku oznaczała wiek- musiałabym napisać "Lady Diva 70", a po co rokrocznie zmieniać, Hans aus Breslau?

zaczelam majac 22 lata wiec juz nie nascie:P nikt mnie nie namowil sama wpadlam na ten durny pomysl zeby sie pobudzic i odstresowac.

ja miałem 21

Palenie jest fajne. Potwierdzam, czytałem o mniejszym narażeniu palących tytoń na chorobę Alzheimera i chorobę Parkinsona, to silny argument ZA.

Papierosy palić jest ogólnie przyjemnie, tylko drogo....

Ja zaczelam palic ok 30stki-wczesniej to czasem ot w pubie albo gdzies na party-papierosek aby dla towarzystwa-teraz juz wiecej i raczej codziennie.

zmniejsza ryzyko zachorowania na parkinsona i alzchaimera bo przecietny palacz zyje króerj o 14 lat wiec nie zdazy zachorowac

Ja zaczęłam palić około 1.5 roku wstecz, jestem powyżej 30r.życia. Teraz już nie palę - zrozumiałam, że papierosy nic mi nie dają. Marnuję zdrowie za pieniądze na które ciężko pracuję, niszczę płuca, serce, niszczę siebie. Papieros nie daje mi absolutnie nic. Świat nie staje się po nim lepszy, nie odstresowuje się po nim, tyle cięźkich decyzji, stresujących sytuacji przeszłam w życiu a papieros w żaden sposób mi nie pomógł, nie uśnieżył bólu. Nałóg, który mnie niszczył. Ponadto widok bliskiego człowieka, który palił 40 lat, a teraz nie może złapać oddechu i dusi się, inhalatorów- daje do myślenia.

Ja zaczełam w wieku 20 lat na imprezie. Od razu mnie to pociągało i palę do dziś. Nawet 2 paczki dziennie i nie żałuje.

Ja zaczełam w wieku 20 lat na imprezie. Od razu mnie to pociągało i palę do dziś. Nawet 2 paczki dziennie i nie żałuje.