Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iza______89_____

Czy odezwać się do niego?!

Polecane posty

Gość Iza______89_____

Witajcie;-) Od naszego rozstania minął prawie miesiąc, Rozstania bolesnego, pełnego napięcia, łez, emocji... Odszedł tak jakby... w pół zdania, niewiele sobie wyjaśniliśmy, zadziałały moje wzburzone emocje i potworny żal i właściwie nie próbowałam go zatrzymać. Może chciałam zachować godność, Po prostu. Spojrzał jeszcze w moje okno, ale nie wrócił na górę... Zniknął. Cisza od tamtej pory. A mnie skręca z tęsknoty (chyba normalne), ale też nie mogę pozbyć sie myśli, że to jeszcze nie koniec, że to wszystko zbyt łatwo się skończyło. A nasz związek należał do niezwykle udanych, dlatego też ja nie chcę tego oddać tak po prostu. I teraz moje pytanie, moja ogromna wątpliwość: czy powinnam odezwać się do mojego byłego 'faceta idealnego' ? Czy powinnam ratować coś, co ma jeszcze szansę, tak czuję! Nie chcę wyjść na zdesperowaną babkę, ale też gdy chodzi o miłość, nie chcę się poddać tak łatwo. Nie jestem tylko pewna, czy on też nie chce... Co Wy zrobilibyście na moim miejscu? pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RaZR
Lepiej nie, wyjdziesz na potrzebującą. Jak będzie chciał to się odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza______89_____
Nie była to kłótnia... Powodu konkretnego właściwie nie było... Od kilku tygodni kontakt z jego strony słabł, miałam wrażenie, że przestawało mu zależeć nawet na tym, by zapytać, co u mnie, tak zwyczajnie :( To, że coś gaśnie, daje się odczuć, kobieta zawsze to czuje, intuicja i inne bzdury, ale coś w tym faktycznie jest ;) wiem, że wystraszył się w pewnym momencie, wystraszył się tego,że wszystko być może idzie w "zbyt poważną" stronę, cokolwiek to znaczy.... Bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek123456777
"Niezwykle udanych" to określenie przypomina mi próby ruskich z materią kosmiczną jak w końcu udało im się sprowadzić żywego psa na Ziemię :D W pewny momencie pytanie co u ciebie staje się zbędne zwłaszcza, że zawsze otrzymujesz odpowiedź "dobrze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek123456777
Bo każdy związek jest w zasadzie taki sam. Ma dwa stany: 1 i 0.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek123456777
Kobiet rozróżniają jeszcze ze sto stanów pośrednich, które powinny być klasyfikowane w całkiem innych grupach rzeczowych również określanych stanami 1 i 0. Przykład. Dla kobiety przyjaciel jest pośrednim stanem związku gdzieś pomiędzy między 1 i 0 tak jak kochanek czy psiapsiółka. Prowadzi to do zasadniczej różnicy w wartościowaniu i różnych problemów z tym związanych... Zasadniczo dla kobiet w świecie rzeczywistym nie istnieje pełny, kompletny stan związku czyli 1. Tylko w wymiarze wzorcowym jakim jest bajka warunek s=1 definiuje książę. Co ciekawe sam wzorzec trzyma standard jak metr piwa w prowincjonalnej tancbudzie. Strona mierzona zatem zawsze będzie porównywana, doKształcana, dopełniania, wymieniana... Zależnie od wartości (stanu ) Ze strony wzorca zaś płynął będzie stały strumień zmiennych stałych uniemożliwiających niemożliwe. Problem Twój jest taki, że widzisz połówkę tam gdzie jest 0. Możesz tam dodać jakąś wartość ale sama się nie pomnoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majghugu
to zależy kto w tym związku stara się bardziej. Musisz się zastanowić, czy starasz się zawsze Ty czy On, bo jeśli Ty, to on sobie może teraz zobaczyć, czy wrócisz druga sprawa to to, czy ta >kłótnia> raniła Ciebie i o co poszło, bo jeśli On Ci robił awantury, a ty zaczynasz się czuć winna, to zaczyna się związek sprawca-ofiara i któraś ze stron wpędza drugą stronę w poczucie winy,a tamta w to wierzy i stara się dalej dogadzać Ja bym poczekał na jego ruch, bo facet mógłby się postarać, no i wiem coś o tym jak jest fajnie,a nagle coś się kończy nie wiadomo dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalallala
napisze tak: przeczytałam gdzieś mądre słowa, że : facet jak nie ma do czego (kogo) odejść to nie odejdzie... wnioskuję, że poznał kogoś, dlatego się od Ciebie oddalał ze skutkiem wyżej wymienionym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majghugu
jeśli to świeża sprawa potrzebna jest chwila czasu, żeby opadły emocje, jak dobrze wróży, to albo w jakiś sposób zaczniesz go przypadkiem spotykać >co znaczy, że się czai, a to dobry znak, bo mu zależy> i możesz go zachęcać wtedy subtelnie, żeby się odważył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majghugu
albo zobaczysz go , że nie jest zainteresowany i mu nie zależy bo są dwie możliwości> albo boi się zaangażować dlatego, że> po prostu boi się zobowiązań lub zranienia albo dlatego, że odsuwał się do innej i lepiej dla ciebie, że teraz aniżeli później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majghugu
ja miałem odwrotną sytuację, miłość od 1 wejrzenia, wspaniały początek, a potem jakoś ja się starałem, a raz nawet napisałem smsa żeby chociaż napisała czasem, wzburzyła we mnie złość, że czuję się jakbym to ja tu ciągle się starał i stało się, mały konflikt i co? z jej strony cisza z mojej cisza, nie miałem nikogo po 2 latach jeszcze była mięta, a w końcu jest zajęta, ale chyba ze 3 lata nie miała nikogo więc jestem pewien, że mogło coś z tego być,a le jako facet dałem jej niechcący do zrozumienia że mi nie zależy przez dumę więc jak ma coś z tego być, to wyczujesz to intuicją, po jego reakcji, jeśli w ogóle macie szansę się gdziekolwiek spotkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma1
uznaj swoje emocje, pozwól im wybrzmieć i zaufaj, że cokolwiek się nie stanie, będzie dobrze=tzn że jest jakaś siła wyższa od nas samych która nami kieruje, jest taka dobra modlitwa, uniwersalna , nie trzeba być religijnym, chodzi o wiarę w nośną siłę życia, a nie o religię> http://www.jutrzenka.cba.pl/modlitwa.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×