Jak to jest po slubie ?

No właśnie jak to jest drogie Mężatki??? Gdy mija Wam rok, dwa, pięć , dziesięć jako małżestwo? Ja wychodzę za mąż za tydzień. Wiadomo teraz jest euforia, podekscytowanie i wrażenie największej miłości na świecie. Ale czasem zastanawiam się jak będzie wyglądało nasze życie później.

mieszkamy razem 8 lat, mamy dziecko, trzy tygodnie temu wzięliśmy ślub, ale jakoś nic się w naszym życiu nie zmieniło (oprócz mojego nazwiska) ;)

Bez sukni ślubnej to już będzie bez sensu.

po ślubie wszystko powszednieje :( pododbno największy kreyzys jest ok 5- 7 lat po slubie. Ja się rozwiodłam po 6 latach :) Niestety trzeba się mocno starać, żeby w dzisiejszych czasach nie pójśc na łatwiznę i się nie rozstać. Czasem miłośc nie wystarczy - konieczna jest ciężka praca :)

to zależy czy mieszkasz z przyszłym mężem już czy nie....bo jak mieszkacie razem to po ślubie żadnych znaczących zmian nie powinnaś odczuć do czasu pojawienia się dziecka jeśli planujecie je mieć inaczej wygląda sytuacja u par które nie mieszkają razem przed ślubem a teraz nagle zaczynają wspólne gospodarowanie ...może być ok a mogą pojawić się spięcia na różnych płaszczyznach ale od czego są kompromisy i odrobina dobrej woli żeby się dogadać

to zalezy od tego jak dlugo ze soba naprawde jestescie.. po jakims czasie wszystko powszednieje, bez wzgledu czy jestescie malzenstwem czy nie i to jest normalne i nie ma co sie zalamywac czy szukac kolejnych podniet. nie ma juz tej chemii a zostaje to co was laczy. wiec postaraj sie zeby laczylo was jak najwiecej to wtedy bedzie dobrze :)

Ja brałam ślub będąc już z partnerem 4 lata i teraz jestem p ślubie już 2 lata czyli razem 6 lat i powiem strzeże, że czasem jest nuda i monotonność ale trzeba jakoś to ubarwiać od czasu do czasu.

Co to znaczy: "powiem strzeże"? :DDD

to znaczy STRZEŻE? Ktos cie strzeze, zeby Cie nie ukradli czy co?

w pierwszy rok to ruchanie własnej żony a po 5 latach to riuchanie zony przyjaciela

My w czerwcu mieliśmy pierwszą rocznicę ślubu, przed ślubem przez rok mieszkaliśmy razem, a wcześniej spędzaliśmy ze sobą weekendy. W ogóle nie przechodziliśmy etapu randek, spotykania się pod kinem itd., bo dzieliła nas duża odległość, więc wspólnie dzieliliśmy codzienność. Było i jest cudownie, obydwoje staramy się, by nasza miłość dojrzewała... Trzeba pracować nad szczęściem własnym i drugiej osoby, a będzie naprawdę dobrze.

chooojowo ale bojowo:)

slub. Ale ok, rozumiem, ze z milosci i przemyslanego wyboru. Po jakims ( nawet niedlugim ) czase moze sie pojawic pewne znudzenie, zmniejsza fascynacja . Przy takim poewnyn oddaleniu (nie musice isei juz nin stop trzymac za rece) opojawia sie mozliwosc zadbania o siebie, o swoj rozw oj intelektualnym tworczy, zawodowy, nowi znajomi. Robicie sie zniw ciekawsi i przez tobardziej pociagajacy dla swoich wspolmalzonko, Zaczynaja sie tez wspolne plany, osiaganie celow - to bardzo laczy, dzeci tez - bo sa wspolne tematy. 'Tak to jest u mnie.