Trudny zwiazek

Witajcie. Jestem z chlopakiem kilka miesiecy i tez od paru m-cy mieszkamy razem. Z poczatku bylo super, pozniej zaczal pokazywac swoje ja. Dosyc czesto sie klocimy, przy kazdej jednak sprzeczce on wpada w jakis szal, rzuca we mnie wszystkimi obelgami swiata,poniza, wyzywa,ostatnio mnie dusil, do tej pory boli mnie gardlo ;( Mialam sie wyprowadzic,bo to,co mi zrobil jest nie do przyjecia,jak mozna tak traktowac dziewczyne ??? Przepraszal za to, mowil ze zaluje, ze bardzo mnie kocha i ze bedzie sie staral.. Jednak facet nie powinien podniesc reki na kobiete, chocby nie wiem co, zwlaszcza jesli ja kocha. Od tamtego wydarzenia staral sie trzymac rece przy sobie, ale padaly wyzwiska.. Poza tym jest obsesyjnie zazdrosny, bywa ze mnie kontroluje, nie mam wlasciwie swojego zycia,prawie zadnych znajomych.. Odnosze tez wrazenie ze wykorzystuje mnie finansowo. Zawsze jak idziemy na zakupy pyta czy mam jakas kase, czesc swoich pieniadzy przelewa na konto oszczednosciowe, ja przeciwnie - odkad zamieszkalismy razem musialam z konta oszczednosciowego wybierac jak nam brakowalo. Czy on sie zachowuje w porzadku wobec mnie ? On chyba ma to w genach i sie nie zmieni.Kocham go ale zycie z nim to klebek nerwow.. Boje sie tez ze jesli go zostawie zrobi mi jakas krzywde :(

Nie odpisujcie, to prowokacja :) Prowokacja na głupią lochę

Zadna prowokacja, po prostu zycie...

to nie jest trudny zwiazek.... na pewno dla mnie bardzo latwy do zakonczenia, ale Ty do konca zycia wolisz byc ofiara tego faceta, prawda???

Los kafeterianek jest bardzo ciężki.

Jestem chyba naiwna i latwo sie nabieram na czule slowka. Chcialam juz od niego odejsc, to wyl mi po nocach, ze jestem miloscia jego zycia itd...