Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie rozumiem, ale cóż

Mężczyźni, dojrzali czy zawzięci?

Polecane posty

Gość te verde unplugged.
I ty naprawde pojecia nie masz, o co chodzi? Podejrzenia jakiegos? Rany, jak ty wytrzymujesz z takim facetem. Zonaty mial racje, skladalabym wniosek rozwodowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cioteczka słuszna rada
to w takim razie kopnij go d.... i tyle. SPakuj go i niech idzie się fochować do innej. Współczuje Ci. My się rozstaliśmy i śpię sama ale o niebo lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cioteczka słuszna rada
i jeszcze Tobą manipuluje, żebyś czuła się winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem, ale cóż
Analizowałam o co może chodzić, ale do cholery nie jestem jasnowidzem i uważam, że nie tak się to powinno odbywać, coś Ci leży to sie mówi, a nie zadziera nosa i już wszystko w tej sprawie,tak? Otóż, nie. Co nawet jak sie domyślam to co mam podejść i pare swoich genialnych pomysłow mu przedstawić dlaczego jaśnie Pan się obraził? Nie chce go kopnąć w dupe, bo dopiero co się w nim porządnie zakochałam, ale to nie znaczy, że nie mam rozumu, poprzednie relacje z mężczyznami troche mnie nauczyły, chce to rozwiązać, dać nauczke, ale brakuje mi weny, nie jestem za dobra w te sztuczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a ja polecam Ci
pójście do sypialni oraz rozpoczęcie zabawiania się ze sobą kiedy on będzie w domu,, jeśli będziesz w czasie orgazmu głośno jęczeć to na pewno się złamie i przyjdzie. Zobaczy, że nie jest niezastąpiony i pogadacie . Przy tym nie będziesz musiała się przymiać do niego tylko sama sobie zrobisz dobrzre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem, ale cóż
Wrócił do domu, teraz ewoluowaliśmy na etap już nawet bez cześć po powrocie z pracy,heh. Normalnie śpi sobie w najlepsze, chab się nie wysypia na tej kanapie,heh. Mam ochote sie koło Niego położyć i przytulić, powstrzymajcie mnie szybko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem, ale cóż
Tak na marginesie to ten sposób z zaspokajaniem odpada, gdyż mam "te" dni i nie umiałabym tak, roześmiałabym się prędzej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam dokladnie to samo! Facet strzelal focha np. po awanturze, bo On cos zawinil i pozniej nie odzywal sie, nie dzwonil, nie wiedzialam co robi, z kim jest, gdyz nie mieszkalismy razem. Za wszelka cene chcial mi wtedy pokazac, ze u niego mimo tych "cichych dni" wszystko jest ok - dodawal wiec np nowe zdjecia na portalu fotograficznym, czy chodzil na sesje... Zazwyczaj to ja pierwsza sie odzywalam, bo nie wytrzymywalam bez niego. Final byl nastepujacy : po klotni, strzelil focha, po moich urodzinach, ktore olal zerwal ze mna. Do dzis nie moge zrozumiec tej calej idei jego cichych dni, kiedy ja wolalam rozmawiac itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem, ale cóż
aminka, widzisz u mnie jest troche inaczej. Ja wiem, ze on mnie kocha pokazuje mi to praktycznie na kazdym kroku, ten foch to jest wlasnie jeden procent z 99 gdy mi tego nie pokazuje, w sumie te fochy to 1%. Chciałabym go tego skutecznie oduczyc, bo po prostu mi to nie odpowiada, to jest jego wada, która mnie doprowadza do szaleństwa wręcz, do gotowania się wnętrzności. Moze po prostu nie powinnam tego zmieniać już sama nie wiem. Mysle, że z czasem jak związek zacznie się zamieniać w rutyne to na pewno będe na to troche inaczej reagowac i jak on to zauważy to to zmieni a jak nie to wiadomo do czego dojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bombastycznie
To skoro wiesz, że kocha Cie w 99% to może mu odpuścisz ten 1% i pozwolisz byc człowiekiem, który ma wady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cioteczka słuszna rada
na pewno się zmieni :D zwłaszcza po ślubie he he powiem ci, że mój również okazywał czułość, jak jestem kochana itp itd - w czasie kiedy nie było fochów rzecz jasna :) Ale moim zdaniem czas fochów - czyli sporów, jakiś niedomówień powinien być rozwiązywany. A tak coś ciebie i jego uwiera w związku. NIe rozmawiacie o tym, a im dalej w las tym gorzej. U nas to urastało i urastało i jak wybuchło to nie było o czym rozmawiać. Rozumiem, że go kochasz, ale czasem radykalne rozwiązania są naprawdę dobre. Mówisz, że Ci zależy, ze kochasz go i że ciebie to rani! No do kija, przeciez on chyba chce żebyś była szcześliwa? A on sobie spi i ma to gdzieś, on tego nie przezywa jak ty. Moim zdaniem ciche dni to taki własnie cichy zabójca związków. Grunt to umieć się porozumieć w czasie sporów a świergotać jak jest miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem, ale cóż
Ha nie śpi,widać, że nie może, przed chwilą tam była i nie śpi, udaje :P. Dzisiaj się mi go szkoda zrobiła jak wrócil do domu, dawno nie widziałąm go tak zmarnowanego, może to praca ;). Przeżywa, ale uparciuch nie odezwie się, grunt w tym, że śpi w naszym łożu ;), nie mam gdzie uciekać, tam był mój azyl... Chyba bedę musiała zrobić tak jak mówiłas Cioteczko i wziac go za bety i po prostu powiedziec wprost widzę, że się męczy i ja też, tylko ja cwaniara tego nie pokazuje, a on pęka więc może jednak powinnam się zlitować... Bombastycznie może i masz racje i z tym 1%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flora123
hej! :) ja 2 miesiace bylam w podobnej sytuacji. Takze wiem, jak Ci ciezko. Ja ledwo co sypialam, on sie swietnie bawil, jak nigdy przychodzil najpozniej do domu jak sie tylko dalo, sypial wysmienicie. Wiem, ze go to gryzlo, to taki typ czlowieka. Ale rownoczesnie wiedzial tez, ze nie moze sie przelamac - duma i chec nauczenia mnie czegos. Wina byla wspolna. Probowalam Twoimi sposobami, czyli rozmowa - nic nic nic nic to nie dalo. To chyba najgorszy sposob. Serio! A w szczegolnosci najgorszy w momencie checi zlagodzenia konfliktu. Zonaty ma tutaj troszke racji. Nawet powiedzialabym mnostwo racji! Zeby zalagodzic na pierwszy rzut taka sytuacje musisz po prostu... odpuscic. Ja swojego chlopaka szalenie przytulilam. Odwzajemnil, jeszcze chlodno. Powiedzielismy sobie przepraszam i poszlismy w koncu razem spac (bez sexu). Na nastepny dzien jeszcze byl lekko nie taki jak zawsze (zawsze jak jest w pracy dzwoni, albo napisze - wtedy nic.) Ale po pracy przeszlo mu zupelnie! Dalam mu czas. Od tamtego momentu nauczylismy sie rozmawiac, albo inaczej - ja nauczylam sie bardziej rozumiec facetow. Takze przytul go, idz, zrob to. Nie rozmawiaj. Na rozmowe i wyjasnienie przyjdzie czas kiedy juz sie sytuacja uspokoi i zobaczysz, ze sam zacznie, albo nawet i Ty, ale wtedy to juz bedzie prawdziwa rozmowa, bez focha. Zanim jednak to zrobisz, napisze Ci pewne rady, ktore ja tutaj uzyskalam. Poczekaj chwilke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flora123
1. Po pierwsze i najwazniejsze - nie naciskac na niego. Poczekac, az sam przyjdzie wyjasnic sprawe (ale mowa tutaj o malych zadraskach. Nie o cichych dniach, gdzie sprawy poszly juz za daleko) 2. Po drugie i ostatnie - on ma Cie widziec zrelaksowana i szczesliwa. Taka, jaka Cie poznal. Wtedy sie rozluzni i otworzy. - i tutaj dlatego nalegalabym na przytulenie go i przeproszenie siebie nawzajem. Ukoicie swoje serduszka. :) Ty tez wrocisz do normy, on juz nie bedzie sie mial czego bac i wlasnie wtedy sie przed Toba otworzy co go bolalo, Ty zrobisz tak samo :) 3. Jeszcze jedno! Faceci nienawidza tekstu typu "musimy porozmawiac" "mamy problem". Automatycznie sie wycofuja. To nie ja my, my bysmy wszystko chcialy obgadac,wyjasnic. Niestety albo stety oni dziala na innych zasadach. Dla nich "musimy porozmawiac" to koniec konwersacji! Wiec sposobem przytulenia, zrelaksowania, zaczniecie spokojnie gadac bez jego wiedzy, ze gadacie i ze sie otworzyl! Nastepne klotnie powinny byc bardziej konstruktywne bez cichych dni i wiekszych spiec. A Ciebie, jesli cokolwiek kiedys bedzie przeszkadzalo - nigdy nie mow tych slow. Zawsze zagadaj go niby przypadkiem, ze a moze spedzimy wiecej czasu ze soba dzisiaj, ostatnio tak malo sie do Ciebie przytulalam :) Bez pretensji. Pretensja = brak zamierzonego celu przez Ciebie. Daj znac nam i daj mu czas po przytulaniu na ogarniecie tego wszystkiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cioteczka słuszna rada
to racja, nie zaczynać rozmowy typu musimy pogadać. Tylko ja właśnie miło bym powiedziała, że jest mi przykro (nie typu: mam cię dość, czemu się fochujesz, znowu ja muszę wyciągac rękę itp), tylko że jest ci z tym źle, ż e się męczysz z tą sytuacją itd ALe rozmową eliminować tez takie zachowanie. To że się położył do wspólnego łóżka, to dobry znak :D Może weekend będzie udany ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem, ale cóż
Moi drodzy!! Więc, jestem pogodzona z moim Misiem, a wynikło to tak. W sobote myślałam, że moj luby gdzies wychodzi(jak się okazało poszedł tylko do sklepu;)) więc ja niewiele myśląc za nim wyszedł wyciągnęłam najlepsza sukienke z szafy tak żeby widział i buty na najwyższym obcasie(a co:P). Widziałam jaką minę zrobił, jak wrócił był jeszcze bardziej smutny niż był w kłótni, ja nie miałam serca i podeszłam do niego juz ubrana wymalowana, wyglądałam bosko ;) i przytuliłam się :). On oddał przytulaska oczywiście i to tak mocno, że mało mnie nie udusił ;), a serce mu biło jak zwariowane i nie chciał mnie puścić(i nie wcale dlatego, że nie chciał żebym wychodziła, gdyż powiedział już poźniej później, jak sie "wyrwałam" z uścisku, że jak chcę to moge isc tam gdzie chciałam, a on po mnie przyjedzie :)). Przeprosił, że się nie odzywał i, że się obraził,jednakże nie chciał rozmawiać o tm dlaczego się obraził(sam to powiedział, nie pytałam), powiedziałam, że ok, ale niech nie oczekuje,że będzie wszystko ok do czasu aż nie powie o co tak ogromnego focha . Przez dwa dni nie mówił o co chodziło, aż w końcu ja odegrałam rolę przygnębionego człowieka(w sumie taka byłam) i wyrzucił z siebie co mu leżało. Nie zgadniecie co się stało i dlaczego moje male duże dziecko sie zafochało, przez pracę, a w zasadzie sytuacje w niej i ogolnie miał złe dni i sobie nie radził, heh. Wiec mu powiedziałam do sluchu, ze to jest jakies niedorzeczne, zeby sie tak obrazac z powodu takich rzeczy na mnie, jak chciał spokoju to mogl mi powiedziec, czy cokolwiekitd.,itp.. Dziękuje wszystkim za dobre rady w szczególności Cioteczcei florze :*, pozdrawiam i do nastepnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bombastycznie
Dobra Twoja Kobieto :D. Fajnie, że się pogodziliście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×