Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ChybaZwariuje

poronienie

Polecane posty

Gość ChybaZwariuje
z plamieniem troszke mocniej niz wczoraj, ale wciaz bardziej na papierze toalet. niz wkladce, troche napiecie podbrzusza jak na okres (zreszta plamienie wyglada jak wczesny okres) no a poza tym stresiol. Chce zeby juz bylo jutro o tej porze i zebym mogla do domku faktycznie wrocic jutro. Troche jestem panikara w tych medycznych sprawach, przyznaje, boje sie nawet dentysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YvettK
Hej, ja też straciłam Malucha poronienie samoistne, byłam w szpitalu na Madalińskiego w Warszawie, gdy zaczęłam plamić. Dostałam Nospę i Duphaston, ale niestety nic nie pomogło. Była to bardzo wczesna ciąża, ale wyczekiwana. Czuję się okropnie, straszna pustka.A i jakby na złość wszyscy naokoło mają dzieci :( wszędzie widzę ciężarne lub mamy niemowlaczków. Dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika 2145
ja tez przezylam poronienie, gdy zarodek nie zdazyl sie nawet "przyjac"..byl to 6 tydzien ciazy.... nim doszlam do lekarza zaczely sie krwawienia, od wieoczora jednego dnia, poprzez drugi dzien...gdy bylam u lekarza juz mi potwierdzil ze ciazy nie ma i macica sama sie oczyszcza...tak wiec obylo sie bez zabiegu. Ja i moj maz przeszlismy to w miare OK, On mi to ciagle tlumaczyl ze wazne ze z moim zdrowiem wszystko ok, a lekarz z kolei mowil ze to po prostu odrzucenie zarodka ktory nie mial szans by przetrwac. Na pewno byloby gorzej gdybym widziala bijace serce, albo minely dlugie tygodnie ciazy.... po 2 miesiacach zaszlam w kolejna ciaze;) lekarz nie widzial przeciwskazan wiec nie martw sie, podobno ok 50-70% kobiet to przechodzi, wiele nawet o tym nie wie, ze bylo w ciazy i myli to ze zwykla miesiaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez troche panikowalam, nie powiem, ze stresu sie poplakalam nawet, ale nie byllo wyjscia. Przygotuj sobie koszule nocna, kapcie, wode na jutro i pamietaj, zeby 8 godzin przed przyjsciem do szpitala nic nie jesc. To naprawde szybciutki zabieg i nic nie boli ani przed, ani w trakcie, ani po. Jutro mija mi tydzien od zabiegu, mam dalej lekkie plamienia, ale zazwyczaj obchodzi sie bez podpaski czy nawet wkladki np. w nocy. Bede trzymac kciuki i pamietaj, wez sobie cos do poczytania, bo przeciez troche tam bedziesz, a ile mozna gadac z babkami z sali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biest- udało Ci się w koncu? Nie wiem jak dalabym tak 4 razy. Straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChybaZwariuje
No, 4 to ciezk naprawde. Fufa ja mam znow jak Ty teraz mi sie troche faktycznie jasnej krwi jak na poczatek okresu i tak sie czuje tez. moze tez sie troche samo juz czysci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mi na wizycie okazalo sie, ze oczyscilo sie 4 mm pecherzyka. Reszta poszla kolo 21 godziny. Nie martw sie kochana. Na ktora masz byc w szpitalu jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChybaZwariuje
na 8 rano, i zapewne zacznie sie od usg. Odezwe sie wieczorem, mam nadz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bedzie wywiad ekarski, morfologia i usg. Potem pewnie pizamka i na lozko, a potem zabieg, spanko i do domu. Bede czekalla na wiesci!!!!!:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChybaZwariuje
Ech, ja serio zwariuje. w szpitalu okzalo sie, ze mojego lekarza wezwali na jakies szkolenie, inny zrobil usg, ale kazal isc do domu, bo nikt nie mial czasu zrobic czyszczenia. Jak sie dodzwonilam do mojego okazalo sie, ze szkolenie ma 3dniowe i ze mam zadzownic wieczorem on postara sie zalatwic na jutro kolege co mi to zrobi. Dzis juz sie czuje jak w lekkim okresie z tym plamieniem, serio. Ten jeden lekarz powiedzial ze jak pani plami to sie pewnie czysci samoistnie, to moze trwa i kilka dni, na tym etapie jest jak miesiaczka, a tez mi zas pzrez tel, ze to nie ma co czekac az skonczy szkolenie postara sie na jutrom kolege. ja juz nie wiem co myslec, chce mi sie plakac, boje sie i jestem zla jednoczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Numer osiem
wiesz co, idz moze do innego lekarza prywatnie do gabinetu jesli masz mozliwosc, bo niewiedza jest najgorsza! Ja tez poszlam do lekarza gdy to juz sie dzialo, gdy mialam jakby poczatki miesiaczki. Lekarz zbadal, powiedzial ze macica sie oczyszcza i dac czas, krwawienie mialo ustac do 2 tygodni i tak sie stalo.... bylo niewiele dluzsze od normalnego okresu. Zaplac te 100,200 zl i czego sie dowiesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo dziwne, ja bylam na czyszczeniu w szpitalu. Normalnie w szpitalu, wiec jak moze nie byc nikogo do czyszczenia? No ale coz, przynajmniej oczyscisz sie samoistnie i tylko lekko przeczyszcza "resztki". Nie ma tego zlego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChybaZwariuje
No ja tez w szpitalu, ale ten dr co mi robil usg zamiast mojego, ktorego wyslali na 3 dniowe szkolenie, oznajmil mi, ze wszyscy są zajęci i mam się z moim dogadac kiedy mam przyjsc. :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może idź do innego szpitala? Ja pojechałam do innego województwa tam mnie zbadali i jak się okazało że to ciąża obumarła następnego dnia rano miałam zabieg. Nikt nie robił problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChybaZwariuje
Bylam w innym to mi babka powiedziala, ze skoro jz bylam umowiona to mam konytunowac z moim lekarzem, bo ona na podstawie usg narazie widzi tylko pecherzyk i musialaby i tak czekac kilka dni, zeby stwierdzic ciaze obumarla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to musisz poczekac na informacje od Twojego lekarza. Kurcze, ale masz hocki klocki z tym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChybaZwariuje
A najbardziej mnie rozwala to, ze nie wiem kiedy jakby co na pogotowie, gdyby to bylo bardzo silne krawienie, mocniejsze niz miesiaczka? bo ostetcznie 2 ginow zrobilo mi dzis usg, wiec chyba gdyby mi cos zagrazalo to by mnie hospitalizowali nie, niezaleznie czy jestem ich pacjentka czy nie prawda? Bo czytalam ze wiele babek normalnie z tym poronieniem samoistnym "chodzilo" tylko po zakonczeniu krwawienia szly na usg. Znow tez czytalam o roznych zakazeniach i juz sama nie wiem, nie chce jeszcze sobie narobic. Mam nadz, ze ten moj lekarz zalatwi kogos na jutro, bo dzis to juz mi sie chce tylko plakac z tych nerwow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie,ze nie musisz sie obawiac krwotokow i zakazen. takie rzeczy to raczej przy duzych plodach. Pecherzyk sam wyplynie z krwia. Jak nic lekarz nie zadziala, to jak sie rozkrwawisz, to np podjedz do szpitala i powiedz,ze poronilas. Wtedy beda musieli cos zdecydowac. Nie dosc ze czlowiek musi poronic,to jeszcze mu utrudniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChybaZwariuje
No i jestem juz w domu. Przedwczoraj wieczorem pojechalam do szpitala jednak bo sie pojawilo krawienie wiec lekarz telefonicznie kazal mi jechac. zrobili badania krwi, usg, badanie na fotelu, cala noc mocno krwawiłam i wczoraj mialam zabieg, tez juz sie duzo samo oczyscilo. Jedyne to wielki stres na zabieg czekalam do 14 prawie bo anestezjolog wyskoczyly pilne cesarskie cięcia. Z tego strachu jak mi dala maske tlenowa to nie umialam nią oddychac za duzo mi bylo tego tlenu i odlozyla mi ja podala pewnie cos na uspokojenie bo pamietam ze jeszcze do niej mowie a potem mi sie urwal film nawet nie wiem kiedy i obudzilam sie na swojej sali, o 17 wyszlam do domu. Oczywiscie za 2 tyg musze sie zglosic po wyniki hist-pat. Co dla mnie zawsze jest stresujace bo w rodzinie pelno raka bylo.Poza tym wszystkie badania krwi mam OK, jedyne co na jednym usg wsrod wielu ostanio mam napisane o jakiejs 18 mm strukturze echoujemnej na prawym jajniku, co musze jeszcze sprawdzic w najblizszej przyszlosci, bo kiedys mialam cyste na nim, ktore sie wchlonela po lekach, a nieraz na okres i owu wlasnie ten jajnik mnie kluje, takze mogla sie nawrocic, bo one ponoc niestety maja takie tendencje. teraz czuje sie w miare dobrze, wiadomo jeszce troche krwawie, lekarze mowili ze to moze potrwac kilka dni. Zobaczymy kiedy wroci cykl. To wszystko mnie psychicznie duzo kosztowalo, wiec mam nadz ze badania h-p nie wykaza nic strasznego i ze jeszcze jakos to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChybaZwariuje
Czytalam gdzies, ze niektorzy dostaja antybiotyk na 2 dni po lyzeczkowaniu, ale mnie nic nie zaaplikowano.Ty cos bralas Fufa ? Generalnie czuje sie ok troche krawie troche czasem zakluje jakis jajnik czy podbrzusze ale juz czytalam, ze to wsyztsko swoje trwa i roznie moze byc. A moze doradzicie cos czy wykonac jakies badania? Zapytam sie tez lekarki, bo tamten niespecjalnie mnie uraczyl odpowiedzią, ale moze wiecie juz z doswiadczenia. Ciekawe czy jesli sie okaze ze mam ta cyste to ona to mogla spowodowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika 2145
dobrze ze masz to juz za soba, teraz odpoczywaj i mysl o sobie i nie martw sie w ogole! Nie gneb sie przypadkiem i nie zamartwiaj na zapas, bo to nie pomoze! Najlepiej o dalsze postepowanie spytaj juz lekarza prowadzacego, on bedzie wiedzial czy ta cysta to problem czy nie..jesli masz jakiekolwiek watpliwosci poradz sie innego lekarza, ale nie szukaj rozwiazania na necie, bo kazdy przypadek jest inny. Ja po samoistynym oczyszczeniu nie robilam nic specjalnego, na pytanie czy dalej moge starac sie o dziecko czy odczekac jakis czas, lekarz powiedzial mi ze nie ma takiej potrzeby. Choc pewnie niektorym kobietom od razu zlecaja jakies badania albo leczenie (a moze to tylko wyciaganie kasy, i po pierwszym nieudanym razie nie trzeba wlaczyc jeszcze alarmu). Tak czy siak nic nie robilam i po 2 mcach zaszlam pomyslnie w ciaze, lekarz kazal mi brac tylko luteine w momencie zajscia, tak dla swietego spokoju, gdyby brak hormonow byl powodem zaburzen w rozwoju ciazy, dlatego od razu po pozytywnym tescie zglosilam sie do niego po recepte (bralam ja jakies 4, 5 miesiecy) trzymaj sie cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było to poronienie w 5 tygodniu. Wszystko samo się oczyściło. To była ciąża biochemiczna. Często się zdarza... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dobrze, ze masz to juz za soba. Ja nic nie bralam, zadnych lekow. Plamilam doklladnie tydzien, ale wiekszosc, to taka na papierze widoczna, czy wkladka wystarczala. Teraz tyko zeby wszystko wrocilo do normy:) cauje:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uuuuuu........
Poronienia sa przykre... Ja moge coś o tym powiedziec tym bardziej ze stracilam dzidzie przez wlasna glupote i nigdy sobie nie daruje. Otórz przerwalam branie tabletek anty i po ok 3 miesiacach znalazlam jeszcze jedno cale opakowanie (zawsze przepisywali mi po kilka na dluzszy czas) i tak ni z tego ni z owego zaczelam brac w polowie cyklu. Po 2 tabletce przy ktorej powinno wystapic krwawienie tak zaczol bolec mnie brzuch ze maz musial wnosic mnie na pietro. Nie moglam kroka zrobic. Rano dostalam okres, bol sie zmniejszyl ale popoludniu na podpasce zauwazylam cos jak balokik... Gruba blona... Strasznie sie wystraszylam i pojechalam do lekarza który stwierdzil ze był to 3-5 tydz ciązy. Tak sie zalamalam ze wyladowalam u psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starm się wracać "do żyia" po poronieniu... I chciłabym podzieliś się w Wami tym co mnie sptkało. Nie chcę zamykać się w sobie... Gdy zobaczyłam pierwszy raz na usg pęcherzyk ciążowy byłam w 5 tygodniu i 2 dni. Nie było jeszcze widać zarodka. Po dwóch tygoniach zaczęłam plamić na jasnobrązowo. Pojechałam do szpitala gdzie wykonano usg i widoczny był już zarodek z bijącym serduszkiem. Dostałam duphaston. Po 5 dniach kolejne plamienie tym razem z śladami krwi. Na usg serce dziecka biło podobno wolno jak na jego wiek. Oprócz duphastonu 1x2 miałam brać luteinę dopochwowo 2x2. Po tygodniu znów wizyta u ginekologa - serce biło prawidłowo, lekarz widział poprawę. 1,5 tygodnia po ostatniej wizyce w nocy zaczeły się bóle w dole brzucha takie skurczowe, ciągnące przypominające miesiączkowe i plamienie najpierw płyn jasnobrązowy, potem na papierze po sikaniu zauważyłam krew w śladowych ilościach. Pojechałam na pogotowie i usłyszałam: zarodek martwy od około tygodnia lub więcej... Następnie ywoływanie skurczy tabletkami, starszny ból, ronienie poszególnych części po kolei... Ostatnia wypadła głowa... Po kilku godzinach łyżeczkowanie. Dziś jestem 6 dni po łyżeczkowaniu... Mimo tej ogromnej straty nie poddamy się. Oboje z mężem pragniemy mieć dziecko. Będziemy starali się dalej. Po wystąpieniu pierwszej miesiączki umówimy się do ginekologa na badanie. Narazie czekamy na wynik histopatologiczny ze szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×