Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onjfmb

Ale bieda tu siedzi....

Polecane posty

Gość Sama pewnie tyle nie przejadas
Ale gdybyś miała rodzine to byś i mogła tyle wydawać dziennie na jedzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożesz kurdeeee
Polska jest biednym krajem i nie jest to wina mieszkających w nim ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scfsejgne
Kto powiedział, ze to wina mieszkających tu ludzi? Nie zauważyłam, by ktoś coś takiego w tym watku napisał. Ja tylko z przerażaniem czytam, ze to, co niektorzy uważają za życie "pt. wystrcza nam na wszystko, zyjemy na poziomie" w rzeczywistości jest wegetacją. A najgorsze jest to, że Ci ludzie nawet sobie z tego nie zdają sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jak mi ktoś
Ale zaraz zaraz, co niby mają zrobić ci którzy nie mają pieniędzy albo mają tyle na ile ich stać? Czy osoba wegetująca którą nie stać na wczasy za granicą ale żyjąca normalnie , dostanio od pierwszego do ostatniego ma czuć się gorsza czy winna tego że tak jest? Co to wogóle za logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postrzeganie ludzi
dostosowane jest do sytuacji jaką mają i choc napewno wiedzą że nie są burzujami to nie będą przecież o tym rozmyślać cały czas czy płakac i być przerażonymi jak tu przedmówczyni jest bo szkoda życia. Życie nie opiera się tylko i wyłącznie na wyścigu finansowym , zwłaszcza że w Pl ciężko o podwyższenie standardu i ludzie nauczyli się żyć tak jak mogą. Czy to coś złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Że ludzie nie zdają sobie spra
sprawy z tego że wegetują?? Wątpię. Na pewno o tym wiedzą . I co niby mają ci ludzie zrobić. Czy przypominanie sobie na każdym kroku że nie jestem majętna, ba, nawet nie żyje na poziomie podstawowym dla krajów europy zachodniej coś zmieni? Czy lepiej mi z tą świadomością będzie? Nie. Zatem nie ma sensu przypominać ludziom że żyją jak żyją tylko po to by byli bogatsi o tą wiedzę .....bo przeciez nie o pieniądze , prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scfsejgne
To dlaczego opowiadają głupoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Że ludzie nie zdają sobie spra
wstydzą się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w takim razie gratuluję
tym, co mają poczucie opływania w dostatki. O tym, że w Polsce jest biednie i strasznie może świadczyć fakt, że jak na polskie warunki zarabiam nieźle (nie mam wujków i znajomości), ale i tak czuję się biedna. Mam wrażenie, że nie mogę sobie pozwolić na to, na co bym chciała, mam obawy, ze mnie nie stać. Może mam wygórowane poczucie bezpieczeństwa, nie wiem. Mam 30 lat, mąż nieco starszy. Ja zarabiam 4 tys. netto, a mąż 2600 netto. Mamy dwoje dzieci, nowy samochód i nowe mieszkanie (65 m) nie na kredyt. Mamy kredyt na działkę i dom, który budujemy. Moje poczucie, że jestem biedna buduje choćby fakt, że szukam marketów, w którym kupię te same dobre rzeczy spożywcze, ale taniej. Szukam promocji, wyprzedaży, outletów. Ostatnio zauroczył mnie sklep TK Max. W sumie... niczego nam nie brakuje. Jedzienie mamy b. dobre - kupuję dobre ryby, dobrą wędlinę, nie kupuję jakichś mielonek, kaszanek, salcesonów. Nie muszę kupować no name, nie kupuję w second hand'ach, ale... no własnie... trudno to nazwać komfortem życiowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scfsejgne
Ja mam np. odwagę powiedziec, ze mnie na coś nie stac. I nie mam z tym problemu. ale nie tworzę opowieści, że żyję na takim poziomie jaki mi odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhvlj
Ide do sklepu po bieżące produkty spożywcze Chleb-3zł Bułki-1zł Bułki słodkie dla dzieci-5/6zł wędlinka-6/8złzł pomidorki-3zł serek-5zł ziemniaki-3zł mięso-18/34zł warzywa i owoce-20zł Jeśli nie kupię słodyczy dzieciom będzie poniżej 100zł 100zł to dziś tyle co 50zł dwa lata temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhvlj
a ja w takim razie gratuluję - przepraszam Cię -gdzie kupujesz dobrą rybę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w takim razie gratuluję
Dobrą rybę kupuję w sklepie rybnym. Uwielbiam łososia, ale nie tego paczkowanego, tylko takiego w kawałku. Poza tym nie kupuję wszędobylskiej pangi. Lubimy np. solę, karmazyna:) Sklep rybny to dopiero miejsce gdzie pieniądze uciekają zupełnie niepozornie. Jeśli jesteś z Krakowa mogę powiedzieć konkretnie który rybny jest fajny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie rozumiem, ludzie
marzekaja na brak kasy a wydaja ja na jakies trujace gówna typu cola, badziewiaste słodycze, naszpikowane chemia wedliny. A zwlaszca teraz, w sezonoie mozna naprawde tanio i zdrowo sie najesc, kartofle, marchewka, jablka,, cale mnostwo warzyw i owoców. Poza tym generalnie ludzie ie odchoidzają, a ty nagle musza jesc buły, ciastka...Potem jakis kretynskie diety - bez sensu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhvlj
Nie z Wrocławia I przejdę się do renomy do Tk maxxa zobaczyć jakie tam mają ceny i rozmiary....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scfsejgne
A zapytam: skoro jest tak kiepsko, to jak postrzegane są osoby, które mają full kasy ale się z tym nie obnoszą, nie mówią - korzystają po cichu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w takim razie gratuluję
Dzieci dla dobrego rozwoju potrzebują również mięsa i ryb... Nie tylko kartofle, marchewka, owoce... Poza tym dzieci nie są na dietach. Coli moje dzieci nigdy nie piły, bo to syf... ale to nie ten syf jest taki drogi... tylko np. polędwiczki. Poza tym myślenie na zasadzie, jak najeść się najtaniej to jest myślenie człowieka na skraju ubóstwa. Nie chodzi o to, by żywić się w drogich restauracjach, ale jeśli myślimy... kartofle zjem, bo są tańsze niż drożdżówka to jest to nędza niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w takim razie gratuluję
Jhvlj:) Rozmiary Tk maxx ma wszelkie. Fajny sklep, bo rzeczy są dobre jakościowo, wiele bardzo ładnych, a nie jest makabrycznie drogo jak np. s. Olivier. Byłam w szoku znajdując bardzo ładne, ślicznie wykończone biustonosze w 2-paku za 39.99. Jedwabną bluzkę (nie koszulową), elegacką kupiłam za 60 złotych. Wg mnie jest to jeszcze do przyjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scfsejgne
A zapytam: skoro jest tak kiepsko, to jak postrzegane są osoby, które mają full kasy ale się z tym nie obnoszą, nie mówią - korzystają po cichu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalaalla
o czym Wy wogóle gadacie???? jakbym miała 100zł na dzień na zakupy to byłabym wniebowzięta! obecnie mogę sobie pozwolić na 10zł na dzień!! powiecie ubóstwo? taka prawka....biedaaaaaaaaaaa i co? daje rade... kupuje jedzenie najgorszej jakości, najtańsze, ale zawsze jest co do gara włożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na razie
to w szoku jestem, ja mam 1050 na rękę miesięcznie, opłaty porobię (prąd, gaz, woda, tel) kupię mleko pieluchy itp i 10 zł dziennie na żywność i tyle. zero luksusów typu ubranka, zabawki, kosmetyki .. tylko minimum do przeżycia.. a takich jak ja to są miliony w PL tylko milczą, bo wstyd nawet się przyznawać do takiego życia Najważniejsze, że nie okradam nikogo ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalaalla
zgadzam się z wypowiedzią koleżanki na górze! która osoba przyzna sie ze ledwo łączy koniec z końcem? mało która....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scfsejgne
A zapytam: skoro jest tak kiepsko, to jak postrzegane są osoby, które mają full kasy ale się z tym nie obnoszą, nie mówią - korzystają po cichu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem jak inni faceci i
Ktoś kto sam zarabia 4 tysiące na rękę a małżonek prawie 3 tys i uważa się za biednego to jakaś głupota chodząca. Zarobki i stan finansów trzeba umieć przenieść na kraj w którym zyjemy , płacimy podatki, płacimy za media i żywność i jeżeli ktoś z nosem i myślami w europie zachodzniej ocenia swoje zycie w Pl jako biedne jest zwyczajnie zakłamany. Ja żyję za granicą, mój mąż zarabia 1.200 euro , ja zarabiam 100 euro i przy dwukrotnie wyższych cenach ubrań i żywności (w porównaniu z Pl) oraz opłaceniem ubezpieczenia za samochód 400 euro na kwartał oraz mieszkania 800 euro miesięcznie potrafimy normalnie zyć i jestesmy zadowoleni i nie uważamy się za biednych. Jakby ktoś się nie orientował to euro mnoży się przez 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem jak inni faceci i
miało być "ja zarabiam 1000 euro"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Ja sie przyznam że zarabiam 1000 na ręke i to na śmieciową umowę , mąż ma 2500-2900 zalezy czy w soboty pracuje i zwykle pracuje. Teraz sie zdecydowaliśmy na dziecko. Planuje wydatki bo mi szkoda na żarcie przepuszczać kokosy. Mam dużo jedzonka ze wsi(pisałam o tym na innym topicu) na żarcie na dwoje miesięcznie 600 zł. Nie pijemy nic oprócz wody bo nie lubimy (chyba ze herbata/kawa)i nie jemy słodyczy i fast foodów.Nawet jakbym miała więcej to bym oszczędzała bo porostu mam takie zdanie że wole sobie kupić coś innego niż na żarcie majątek tracić. I nie jemy byle czego. Jemy może mniej ale dlatego że mamy taki styl żcia :) z resztą zdrowy bo wyniki wszystkie w normie a jesteśmy oboje zgrabni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×