Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dfhnjdkyfh

czy pozwalacie swoim facetom chodzic na imprezy?

Polecane posty

Gość dfhnjdkyfh

bez was rzecz jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asystentka zarzadu
ja jak najbardziej, moj ciezko pracuje to po tygodniu pracy ma prawo sie pojsc zabawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario Bolucci
Tak, pozwalam. Działa to też w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario Bolucci
moja uwielbia gang - bang , ktorego ja nie znosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhnjdkyfh
a nie obawiacie sie tego, co oni tam wyprawiaja? Bo ja juz sie duzo naogladalam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfgdfgfggdf
Mąż to nie dziecko, żeby mu czegoś zabronić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhe pozwalajcie dalej,
...to zobaczycie co Wam "los" przyniesie....my wychodzimy z założenia,ze czas samotnych imprez już sie skończył i po to jestesmy razem aby się razem bawić...w czym przeszkadzać ma mi facet na imprezie jeśli nie zamierzam robic nic złego? i odwrotnie- w czym ja jemu mam przeszkadzać?? wiec i zabawa i podróże zawsze razem....a te pseudo partnerskie stosunki i feministyczne poglady głoszą te,którymi faceci rządza i robią co chca a Wy udajecie"że to Wasz dojrzały partnerski układ"....a faceci robia co chcą na tych imprezach sami powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhnjdkyfh
no wlasnie, ja zauwazylam, ze Ci co maja naiwiecej luzu tez najczesciej zdradzaja. Oczywiscie nie twierdze ze wszyscy, ale na ogol tak jest niestety :-/ faceta trzeba trzymac za jaja, inaczej zdziczeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrętne suczydło
no cóż, ja widziałam że ani nadmierny luz ani krótka smycz nie przynoszą nic dobrego. Jakkolwiek, widziałam że częściej zdradzają faceci na krótkiej smyczy :) każdy pragnie wolności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhnjdkyfh
a co to oznacza za krotka smycz? Jak dla mnie piwo z kolegami jest ok, natomiast calonocne imprezowanie to juz nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrętne suczydło
ciężko określić za krótką smycz. Dla mnie to jest zmuszanie faceta do tego, aby ograniczył się tylko do towarzystwa kobiety, doszukiwanie się kłamstw i zdrad, zabranianie wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekhm ekhm
Kobiety bluszcze to najgorszy rodzaj kobiet. jak będzie chciał zdradzić to żadne twoje zakazy i nakazy nic nie zdziałają. Ja pierdole, faceci to nie dzieci zeby im zakazywać. Nie pojmuję skąd się biorą takie żałosne mamuśki ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mala wredna ;)))
jak to pozwalacie? jak chca to ida :) moj maz nie jest "na smyczy" , jak chce gdzies isc a ja nie mam ochoty to sama mu mowie, niech idzie sam :) jak sa imprezki np. firmowe, tez chodzi sam, choc czasami marudzi bym poszla z nim ;) kilka razy bylam ;) takze bez przesady :) ja tez czasem gdzies sama wyjde. mamy do siebie zaufanie, a to podstawa w zwiazku. jak facet chce zdradzic to i tak to zrobi, wiec takie trzymanie na smyczy nic nie pomoze..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhnjdkyfh
a wlasnie ze faceci w pewnym sensie funkcjonuja jak dzieci! Przeciesz wiadomo, ze sila go nie trzymam tylko daje wybor, albo imprezy z kumplami alebo bycie ze mna. Duzo facetow chce miec jedno i drugie, czyli zwiazek i jednoczesnie zycie kawalerskie prowadzic ale tak sie nie da niestety. Moj ma kumpla ktory sie rozwodzi i chce go ciagac bo baletach ale ja sie na to nie zgodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekhm ekhm
ale ja sie na to nie zgodze" Twój problem. Tylko niby czemu? Boisz sie zdrady? WIdać cos nie tak w twoim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otóż to dokladnie
Moj mi powiedzial ze moge chodzic na imprezy bo mi ufa i wie ze nic glupiego nie odwale a ja jemu ufam i tez chodzi z kolegami. Jesli zaprosza go koledzy i sa sami to ja bym sie czula niezrecznie isc z nim jako jedyna dziewczyna wiec po co mam isc. idzie sam wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhnjdkyfh
ale dlaczego tak uwazasz? trzeba ufac w 100 %? Co Ty zycia nie znasz? To ze kumpel jest teraz wolny to nie znaczy ze moj tez. Moj jest przystojny a tamten przecietny, w taki skladzie temu przecietnemu bedzie latwiej laski poznawac. Razem lubia duzo wypic a wiadomo, ze wtedy hamulce puszczaja. Ja sobie nie zycze zeby jego kumpel widzial w moim facecie kompana do zabaw bo wiem, ze ten rozwodzacy sie bedzie teraz chcial sie odchamic, sam mi o tym powiedzial. Nie sobie znajdzie jakiegos wolnego kolege.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekhm ekhm
Znam życie. Ale współczuję Ci podejścia. Gdybym miała tak trząść sie za każdym razem, gdy moj facet gdzieś sam wychodzi....albo nie daj boże zabraniać mu wychodzić, to naprawdę wolałabym być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghgty
"...to zobaczycie co Wam "los" przyniesie....my wychodzimy z założenia,ze czas samotnych imprez już sie skończył i po to jestesmy razem aby się razem bawić...w czym przeszkadzać ma mi facet na imprezie jeśli nie zamierzam robic nic złego? i odwrotnie- w czym ja jemu mam przeszkadzać?? wiec i zabawa i podróże zawsze razem....a te pseudo partnerskie stosunki i feministyczne poglady głoszą te,którymi faceci rządza i robią co chca a Wy udajecie"że to Wasz dojrzały partnerski układ"....a faceci robia co chcą na tych imprezach sami" to musi być strasznie męczące żyć jak jakies bliźnięta syjamskie. ja np nie mam ochoty nudzić się z kumplami mojego faceta przez całą noc na męskiej popijawie w imię pilnowania jego cnoty i jak wychodzę gdzieś z koleżankami, to też chcę sobie swobodnie pogadać. i nikt mną nie rządzi, moja droga, bo to ja nie czuję potrzeby kontrolowania partnera i to dla mnie byłby problem, gdybym nie mogła mieć własnego życia i musiała wszystko robić z facetem. czuję sie przytłoczona na samą myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna stopa.
Swego czasu praktykowałam z moim facetem osobne wyjścia. Nic dobrego z tego nie wyszło. Jak to się mówi, okazja czyni złodzieja. Wychodziłam z koleżankami, niektóre z nich były wolne. Wzbudzaliśmy duże zainteresowanie wsród facetów i z czasem zdałam sobie sprawę, że zazdroszczę tym koleżanką flirtów, których sobie odmawiam, takie tam myślenie, że jest jedno życie, że w imię czego, że wolność bla bla bla. Po czasie stwierdziłam, że ja jednak chce być wolna i korzystać z życia (nie jakieś tam przygodne seksy, ale po prostu, dość miałam związku). W ten sposób prawie zrujnowałam nasz związek, rozstaliśmy się na 5 miesięcy. Ostatecznie zrozumiałam, jak bardzo żałuję i jak go kocham. Udało się wszystko odkrecić, ale gdyby w tym czasie związał się z kimś, to dzis nie byłoby nas. Ogólnie mówiąc, krótkie smycze nie są dobre, ale totalna swoboda nic dobrego nie przynosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhnjdkyfh
ale jakie za kazdym razem? Zazwyczaj to chodzi sobie gdzie chce. Jego pasja jest pilka i ja go w tym w ogole nie ograniczam. Chodzi sobie tez mecze ogladac do pubow z ekipa kiedy chce czy tam na piwo w piatek wieczoerm jak ja jestem w pracy. Ale sa pewne granice, imprezowania nie toleruje no bo po co sie chodzi na imprezy? Zazwyczaj po to zeby poznawac laski, przeciesz faceci nie chodza po to zeby z kolegami potanczyc no ludzie! Wiec po co zajetemu imprezy z kolegami? Jak ja bywalam na imprezach i widzialam co robia ci zajeci, jak laski bajeruja a ich dziewczyny ufnie siedzialy w domu czy tam co innego robily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poppppieram
jesteście tak naiwne, a tu się szczycicie jak nie wiem co. Oni na tych imprezach po alkoholu mają was w nosie, nawet nie pomyslą o was. Napalają się na inne, podrywają, zagaduja, stawiaja drinki, zdradzają... A głupie babska siedza w domu i uważają się za wspaniałe partnerki, no cóż takie wasze życie :D Popieram dziewczyne, która pisze o rozwodniku wyciągajacym jej meza na imprezy, niech sobie znajdzie kawalera lub innego popapranca, on wychodzi w celach wiadomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekhm ekhm
Oni na tych imprezach po alkoholu mają was w nosie, nawet nie pomyslą o was. Napalają się na inne, podrywają, zagaduja, stawiaja drinki, zdradzają.." O boże.... ;/ NIe no, z tym się nie da dyskutować. Żenada. Najwyraźniej obracam się w jakimś wybitnie drętwym towarzystwie. Jak sie jest kurewką i zadaje z kurwiarzami, to pewnie tak wyglądają imprezy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja puszczam, ale TYLKO w wyjątkowych okolicznościach- jak jakaś impreza z pracy (czasem mają jakies wyjście, np.na mecz, na strzelnicę- później idą sobie na piwko do baru), jak ostatnio przyjechał do niego kuzyn z Belgii- też sobie poszli do PUBu:) ogólnie jak są takie MĘSKIE WYJŚCIA, to nie pcham się tam, ani mu nie zabraniam:) ale to specjalne okazje, może 3 - 4 razy w roku... ale takich wyjść w stylu "IDE NA IMPREZE Z CHŁOPAKAMI" to nie ma ! ktoś wyżej napisał, że przecież jak jest się w związku to powinno się robić razem wiele rzeczy, w tym też bawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po za tym- mieć partnerkę/żonę i jednocześnie szaleć co weekend w klubach? przecież nie da się i mieć ciastka, i zjeść ciastka:)! wydaje mi się, że taki facet nie jest gotowy na związek... ja uczciwie przyznam- nie jest tak, że każdy weekend we dwoje jest super-zaplanowany i jesteśmy zapraszani na masę imprez...czasem jest tak, że zostajemy w domu, otwieramy winko, oglądamy jakiś film, gotujemy coś pysznego, albo gramy w karty- NUDA? być może, ale związek jest wtedy, kiedy dwie osoby lubią ze sobą spędzać czas, kiedy nawet taki nudny wieczór z drugą połówką jest fajniejszy niż szaleństwo na dyskotece z kumplami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, ze "pozwalam" :) On ma swoje męskie spotkania, ja swoje. Odkad mamy dziecko te "samotne" wyjścia są rzadsze, bo i czasu mniej dla nas a gdzie jeszcze imprezy. Natomiast w zwiazku powinno być zaufanie- bo osobiscie nie uważam, ze wchodząc w zwiazek w gratisie dostaje się blixniaka przyszytego plecami do nas :) Jestesmy razem 10lat i jakoś wciaz razem, wciaz się kochamy i nie zdradzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja jako facet sie wypowiem:-) zarowno ja jak i zona wychodzimy z kim chcemy,dokad chcemy i na jak dlugo chcemy i nie ma problemow. Zreszta ja srednio lubie imprezy i czesto odmawiam. I przez to mialbym zabronic zonie?? Bo mi sie nie chce? Domyslam sie,ze u wielu z Was np wyjazd partnera do stolicy na impreze bylby nie do pomyslenia? Ja swojej pozwalam jesli ma ochote. Bo taki durny nie jestem zeby 300 km na balety jechac:-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhnjdkyfh
widze ze niektorzy myla tutaj pojecia, bo wyjscie do pubu a calonocne balety to zupelnie co innego. Mnie tylko o balety chodzi, nie jest tak ze nie pozwalam mu wychodzic nigdzie z kumplami, jak juz wyzej pisalam. oczywiscie gdy ma impreze w pracy, co zdarza sie raz do roku to idzie. Ale jest to impreza ktora sie konczy o 20 :-P Albó gdy mnie nie bylo a jego najlepszy kolega robil urodziny to tez odpuscilam. Ale generalnie nie toleruje samotnych wypadow na dyskoteki i sama tez tego nie robie bo uwazam, ze to ludziom w powaznym zwiazku, mieszkajacym ze soba nie przystoji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mąż nie chodzi na imprezy beze mnie ani ja bez niego, bo są bez sensu jak bawimy sie osobno :O on jest moim najlepszym kumplem jak że miala bym sie super bawic bez niego :O ..... a Ci co uciekaja od swoich zon.. to no .. cóż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×