Zostawiła mnie dla wakacyjnej miłości

Moja dziewczyna wyjechała z koleżankami na wakacje. Po kilku dniach napisała ze mnie nie kocha i nie chce ze mną być. Tłumaczenie jest takie że nie tęskni za mną. Przed wyjazdem zapewniała ze kocha. Ale mi coś nie pasowało w końcu się wygadała że kogoś poznała chociaż wcześniej zaprzeczała raz mówiła ze poznała raz że po prostu nie chce już ze mną być. Ale w końcu się przyznała ze poznała. Ma wrócić dzisiaj i oficjalnie mi to powiedzieć. Wierzycie w to że mogła się zakochać on w niej w tydzień? Ona zupełnie zwariowała nie poznaje jej mówi jak rozmawialiśmy że chce się do niego wyprowadzić. Po 2 latach związku takie coś. Poproszę o wasze przemyślenia

a to chu­j nie kobieta.

pewnie kiedyś wróci..

i tyle pewnie się do niego wyprowadzi... i po paru tygodniach będzie chciała do Ciebie wrócić :) ale to, że teraz tak postąpiła pokazuje tylko jaką jest idiotką, więc chłopaku... pogódź się z tym i pomyśl, że dobrze się stało. zakochać się we wakacje to nie jest problem. nie ma problemów... żyje się beztrosko... a powrót do rzeczywistosci bywa okrutny. ona jest głupia, ale to lepiej dla Ciebie no i na Twoim miejscu przyjęłabym to spokojnie... póki z nią bedziesz rozmawiał. potem możesz się rozkleić ale pokaż jej, że Cię to nie rusza. a jak za jakiś czas zacznie do Ciebie pisać, to... to mam nadzieje, że nie wymiękniesz

ja na twoim miejscu bym sie cieszyła ze nie zdradza cie tylko odchodzi. mysle ze o wiele bardziej bylo by ci ciezko gdybys dowiedzial sie za rok ze ma kogos procz ciebie. a narazie pociesz sie "wolnoscia, czasem na milosc trzeba zaczekac. i niech ci nie bedzie szkoda tych dwoch lat zwiazku, masz przed soba cale zycie. choc teraz bedzie ci ciezko to moze zdasz sobie sprawe ze czlowieka poznaje sie cale zycie...

ale "wakacyjne zauroczenia" równie szybko się kończą jak się zaczynają :) w 99% nie przetrwają pół roku