Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie prawie prawie

palce - prawie prawie orgazm ale... w końcu nigdy nie :] kto tak ma?

Polecane posty

Gość prawie prawie prawie

mówię o akcji z partnerem. Sama sobie nigdy nie robię, ale jak już mój chłopak to robi to na początku bardzo szybko dochodzi do tego że jestem na "dobrej drodze" i wiem że jeszcze tak może z pół minuty i dostałabym orgazm ale potem natychmiast wszystko się rozpływa i wiem że już nic z tego nie będzie. Inne formy zaspokojenia nie istnieją dla mnie tzn podczas normalnego stosunku nie sądzę by to było możliwe. Ale chociaż tutaj mam nadzieję. Kto tak miał i wie jak jednak dojść? mam ciągle wrażenie że to jego wina bo coś "zmienia" w ruchach i dlatego się rozpraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię nikogo;-)
Jedyny sposób to probować,próbować i jeszcze raz próbować!;-) Przede wszystkim-dać mu do zrozumienia co cię kręci;-) fajne uczucie. Ja dopiero po 9latach dowiedziałam się że analnie i pochwowo też można szczytować.;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfjfjfjjfgngng
zacznij sama ze soba, a potem go naucz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie prawie prawie
nie lubię nikogo;-), może masz zatem jakieś konkretne rady, sztuczki? np. pochwowo jaka najlepsza pozycja itp - anlanie nie będzie nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie prawie prawie
hm, sama ze sobą też nie umiem, nie mogę się skoncetrować szybko się rozpraszam wszystkim, poza tym to moja własna ręka i nie podnieca mnie to jak gdy jest to ręka faceta. Tylko raz udało mi się osiągnąć co chciałam, z delikatnym strumieniem wody :) tylko wtedy miałam zagwarantowane że żadnych zmian natężenia nie będzie. Ja mu mówię cały czas, co bym chciała ale chyba nie wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie prawie prawie
Pedofilka, to jest dziwne. To nie był prysznic tylko... strumien wody bidetu. Prysznic jest taki, że nie mogę wytrzymać tego co czuję i prędzej ucieknę i zrezygnuję niż wytrzymam dłużej aż do końca. Można to właśnie nazwać tym że sie "męczę". Z bidetem było delikatniej i wykwintniej, miałam nawet halucynacje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie prawie prawie
oczywiście jeżeli seks z bidetem można nazwać wykwintnym. Było to jednak najciekawsze z moich przeżyć seksualnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie prawie prawie
mam 26 lat, 3 parterów za sobą z którymi "to" robiłam + dwóch z którymi robiłam inne rzeczy. z żadnym niestety nie osiągnęłam rozkoszy, przez pewien czas myślałam że nie jestem do tego fizycznie zdolna. Nie mogę powiedzieć że mam bogate doświadczenie, bo związki nie były długie, kilkumiesięczne a więc zbliżeń było niewiele. Po sytuacji z bidetem wstąpiła we mnie nadzieja. Mojego chłopaka nie ma tu i rzadko przyjeżdża a jak już to nie mamy gdzie się porządnie na spokojnie pieprzyć, bo zawsze ktoś może wejść do pokoju. Mieszkam w akademiku i prysznic jest tak obrzydliwy, że nie mam zamiaru przeżywać w nim żadnej rozkoszy. Co do zaspokojenia oralnego, nie jest to możliwe. Nie dostarcza mi przyjemności. Lepsze już są palce, dlatego wolę tu osiągnąć jakiś sukces. Znacie może jakąś perwersyjną pozycję w seksie? Może bym wypróbowała. Jest coś co prawie że gwarantuje orgazm? proszę o porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie prawie prawie
tak tak, sytuacja nieco się skomplikowała po ostatnich wynurzeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie nikogo :)
dziwne. Ja sie masturbowałam bodajże od 16-17 roku życia. Pierwszy orgazm pamiętam, ojj długo sie musiałam pieścić. Oralnie rzadko dochodziłam, bo moi poprzedni parnterzy uważali, że wystarczy dwa razy palcem poruszać, trzy razy liznac i pchali tego swojego. Dopiero z mężem postanowiłam od początku postawić sprawe jasno-( tym bardziej, że mój eks potrafił z godzine a mąż ... nooo krócej). Wiec pare razy jak zmieniał pietro po minucie mówiłam ' holaaa , ja pierwsza ' wiec sie nauczył. Nauczyłam go, że ma palce wkładać jak już będe mocno podniecona, no i nie wpycha od razu trzech paluchów, nie zmienia natężenia, jeśli mu tego nie pokażę ... pod koniec ten palec prawie wcale sie nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
co to sa te inne rzeczy? czy wolisz palcowki od stosunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xx123xx
wydaje mi się, że to przez to, że za wszelką cenę chcesz mieć orgazm. zdarzyło mi się tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie prawie prawie
no chciałabym chciałabym bo bez przesady... 26 lat, już by wypadało to przeżyć :P to jest właśnie bardzo dziwne, że z początku jak już zaczniemy to mam wrażenie że zaraz dojdę a potem.... czy on gubi rytm, czy ten punkt, czy ja tracę koncentrację.////... rozmywa się wszystko :( przy stosunku prawie nic nie czuję, więc to jasne że wolę palcówkę. Ale nawet jak nie dochodzę to i tak mam potem ochotę żeby go włożył i był normalny stosunek. zresztą przecież on na to czeka ;) "Inne rzeczy" to sam seks oralny, pieszczoty, palcami... bez stosunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie, a może prawie
Opisz może, jak ta palcówka wygląda. Może On Ci pieści dziurkę a przecież chodzi przede wszystkim a stymulację łechtaczki. Każdy ma trochę inną budowę anatomiczną. Przede wszystkim łechtaczkę przy palcówce trzeba bardziej wyeksponować - to znaczy rozchylić wargi i jak gdyby podciągać całą cipkę w kierunku brzucha. Ważne jest też aby złapać właściwy rytm a Ty też nie leż bez aktywności, tylko ruszaj pupą i biodrami. Właśnie do tego Twojego naturalnego ruchu partner niech dostosuje swoje pieszczoty. Przede wszystkim też nie myśl - o cholera - znowu nie mogę.... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę... przede wszystkim wyluzuj, może za bardzo ci zależy i się spinasz. Odpuść sobie, nie staraj się, nie myśl o partnerze, nastaw się na odbiór przyjemności - niech będzie ci miło i dobrze a orgazm przyjdzie sam z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×