Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Orionlady___

Powrót na studia i związane z tym lęki.

Polecane posty

Gość Orionlady___

Hej. Rok temu przerwałam studia. Chorowałam wtedy na depresję i nie byłam w stanie skupić się na nauce, więc też pod koniec listopada 2011 przestałam pojawiać się na uczelni. Wkrótce potem trafiłam na psychoterapię, która pomogła mi ponownie stanąć na nogach.Poszłam do pracy, zapisałam się na kurs fotograficzny, odnowiłam stare pasje. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że teraz, gdy postanowiłam wrócić na studia (do końca został mi tylko rok), znowu odezwały się dawne lęki. Na studiach byłam postrzegana jako dziwaczka, mało kto ze mną rozmawiał, za to o wiele więcej osób omijało lub obgadywało za plecami. Co prawda zaprzyjaźniłam się z pewnym chłopakiem stamtąd na tyle, że traktowałam go jak brata, ale teraz widzę, że czując wyraźną samotność, byłam tak zaślepiona, że nie dostrzegłam, że przyjaciel jest totalnym świrem i znajomość z nim sprowadza mnie na manowce. To on zaniżył mi poczucie wartości, to on sprawił, że zaczęłam się jeszcze bardziej dołować i popadać w różnego typu obsesje. W końcu jednak uświadomiłam sobie to wszystko i postanowiłam zerwać znajomość z tym typem (dodam, że coraz więcej pił i ćpał, a ja mam negatywny stosunek do używek). Miałam nadzieję, że wyjadę i już nigdy więcej się nie spotkamy. Niestety moje plany legły w gruzach. Jestem zmuszona wrócić na uczelnię, na której do tej pory studiowałam. I boję się tego niesamowicie. Co prawda będę chodzić z innym rocznikiem i ludzi z byłej grupy będę widywać tylko na korytarzu, ale martwię się, że mam tam zepsutą opinię i będę znowu obiektem plotek itp. W dodatku obawiam się, że także i nowi koledzy mnie odrzucą z powodu tego, że jestem osobą cichszą od innych, nieśmiałą. Co robić? Naprawdę chcę skończyć studia i wyjść na prostą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orionlady___
Hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maalia
Zacisnąć zęby i postanowić sobie, że choćby za cholerę skończysz te studia. Przetrwasz. Masz motywację. A po studiach poszukać pracy i zacząć w końcu robić to co się lubi. A nóż kogoś poznasz w pracy, w nowym mieście, w nowej okolicy... Zobaczysz, gdy skończą się studia poczujesz trochę luzu w psychice co zaowocuje sukcesami w relacjach towarzyskich, jeśli będziesz się spełniać. Nie musisz zawierać przyjaźni. Jeśli nie chcesz. Po prostu zapomnij o tym i rób to co kochasz. Ps. Co studiujesz? Pozdrawiam Cię. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruk dziobający
Olej poprzednie towarzystwo. Spotykaj się z ludźmi z innych kierunków, lat. I nie nastawiaj się tak źle od razu do tych nowych ludzi. Z tym rokiem niżej spróbuj sie zaprzyjaźnić. Poszukaj jednej osoby, która wydaje się sympatyczna. Jak sie uda, to ona Cię zapozna z resztą. I miejmy nadzieję zostaniesz zaakceptowana. Zaproś czasem ludzi na pizzę czy coś, pomagaj jako starsza koleżanka (tylko nie tak by Cię wykorzystywali, chcij też coś za coś czasem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głowa do góry.
Myśl pozytywnie:) Masz prace, odnowiłaś swoje pasje. Na pewno znajdziesz towarzystwo, które będzie Ci odpowiadać, tylko go poszukaj. Jeżeli jesteś nieśmiała, to może wolontariat, otwiera na ludzi. Można poznać zupełnie nowe osoby, bo nic tak nie buduje jak pomaganie innym. Jak chodzi o same studia trochę też mnie meczą, ale trzeba zacisnąć zęby i po prostu je skończyć, aby zamknąć kolejny etap w życiu:) Tobie życzę tego samego:) Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orionlady___
Tak zamierzam właśnie. Chcę się skupić na nauce tak, aby móc otrzymać stypendium i jak najszybciej napisać pracę licencjacką, a potem iść na magisterskie na kierunek, który mnie interesuje. Boję się jednak, że coś stanie na przeszkodzie tym planom. Chodzi o moje uzależnienie od zdania innych. Jeśli jestem lubiana i doceniana, mam większą motywację do nauki czy pracy. Jeśli jest przeciwnie, niestety popadam w depresję i czuję się do niczego. Wiem, że to moje życie i nigdy nie powinny decydować tutaj opinie innych, ale na pewno lepiej bym się czuła, gdyby byli ludzie, którzy wspieraliby te wysiłki. PS. Studiuję filologię polską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głowa do góry.
To już Twoje problemy widać jak na dłoni. Każdy na pewno czasem, ja tez, przejmuje się opinią innych, ale czynie to sporadycznie. Dziewczyno, co Ty piszesz. Jesteś wartościową osoba, taka jaka jesteś. nie każdy musi Cię lubić. Teraz czasy są jakie są i nie brakuje ludzi podłych i zawistnych, którzy potrafią dokopać tym bardziej, jak jest się od nich w czymś lepszym Nie każdy musi lubić twoje pasje, Twoje poglądy, czy twój sposób bycia. Ale sztuka polega na tym, aby znaleźć ludzi, którzy będą Cie rozumieli i w ich towarzystwie będziesz czuła się swobodnie. Jesteś dorosła osóbką, wiec powinnaś w ogóle nie utożsamiać poczucia własnej wartości z tym co mówią inni. a oczywiście przychodzą momenty zniechęcenia, to trzeba jakoś się odprężyć, zrelaksować i walczyć dalej. Tak robią dorośli ludzie:) Głowa do góry, a nie jakieś tam depresje. szkoda życia:) naucz się choćby parę cytatów, które Cie zmotywują w chwili, gdy będziesz miała doła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orionlady___
Dzięki za miłe słowa. :) Gdybyście wiedzieli, ile lat męczyłam się z samotnością. Nigdy nie byłam lubiana tak, jakbym chciała, czułam się gorsza, mniej udana. Dzieci w szkole non stop mnie prześladowały, a ja nie potrafiłam nawet się obronić. Stąd zaczęłam poważnie się bać ludzi. Przez lata izolowałam się od reszty, pogłębiając tym samym nieśmiałość. Na studiach na początku dawałam sobie radę, ponieważ wszyscy byliśmy nowi, ale wystarczyło kilka sytuacji, żebym zrozumiała, że i tutaj nie znajdę nikogo, kto zaakceptowałby mnie taką, jaką jestem. Dlatego też przestało mi już na czymkolwiek zależeć. Dopiero pojawienie się w moim życiu Kamila wpłynęło na mnie mobilizująco. Niestety, jak się okazuje, tylko na początku. Potem zaczął wykorzystywać moją słabość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głowa do góry.
ja mam umysł ścisły, wiec filologia jest mi obca:0 ale mam szacunek dla poezji, bo wyraża niewyrażalne:). każdy w życiu ma jakieś problemy. Niektórzy z pewnych powodów źle wspomina swoje dzieciństwo (rodzina, szkoła), inni maj problemy w życiu dorosłym. samotność jest obrzydliwa, ale poszukaj ludzi z którymi złapiesz kontakt:) Nie wiem,w tym przyjacielu może się zauroczyłaś, to dodaje skrzydeł i czasami się głupieje, nie am co angażować się i poświęcać jednostronnie;p Lepiej być samemu niż w nieszczęśliwszym związku. Ale samotność jako brak przyjaciół jest na pewno dokuczliwa. Ale ważne jest, aby pomimo życiowych trudności walczyć i przezwycięża trudności w myśl zasady co nas nie zabije to nas wzmocni Jeżeli te problemy są zbyt duże warto udać się do psychologa. Ale na początek spróbuj jak wstaniesz spojrzeć do lustra i powiedzieć, ale super dziewczyna jest po drugiej stronie tego lustra i nic i nikt tego nie zmieni:) ciesz się z małych rzeczy, że masz swoje pasje, nawet z tego, że masz co jeść, to naprawdę dużo daje:) I żadnego smucenia się więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avp2
Temat akurat dla mnie. Mam wrocic na 5 rok lekarskiego na med. ale chyba wezme kolejna dziekanke. Totalna demobilizacja, na dodatek ludzie ktorych dobrze znalem już dawnoi pokonczyli, nie mam już zadnych kontaktow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avp2
Na dodatek tak dlugo nie studiowalem już że się tego boje. Nie wyobrazam sobie wrocic na rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orionlady___
Wróć w tym roku. Odkładanie nic nie da. Wiem to z własnej autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie może być prawda
Do końca został ci rok, a miałaś rok przerwy. To jakim cudem ludzie z twojego roku śa jeszcze na tej uczelni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orionlady___
Jestem na licencjackich, a oni teraz idą na magisterskie, więc wszystko się zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×