Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mozarella

Czy to co przeżywam jest normalne?

Polecane posty

Tak piszę, bo dzisiaj mija rok...niewiele ponad rok temu przeprowadziłam się do innego miasta, zaczęłam tam pracę i pierwszego dnia zabłądziłam, trafiłam do innego budynku. Tam był facet, na widok którego ugięły się pode mną nogi a kiedy zaczęliśmy gadać to już w ogóle...odprowadził mnie do właściwego budynku, trwało to wszystko może 10 minut a ja zdążyłam tak się oszołomić, wkręcić, na koniec poprosił mnie o numer "żeby móc czasem pokazać sympatycznej koleżance miasto", po tym widywaliśmy się kilka razy, dopóki nie okazało się, że on ma dziewczynę, z którą jest od kilku lat, mieszkali razem, on nie miał zbytniego zamiaru jej zostawiać, chociaż twierdził, że poczuł coś do mnie. Wycofałam się,bo zbytnio szanowałam jego dziewczynę i nie chciałam, by przeze mnie cierpiala, to było dokładnie rok temu, kosztowało mnie to strasznie dużo łez i cierpienia, zerwaliśmy zupełnie kontakt bezpośredni, unikamy się, widzieliśmy się może przypadkiem kilka razy przez ten rok, czasem wysyłamy sobie smsy z okazji urodzin czy zwykłe co słychać, ale nigdy więcej. Problem w tym, że chociaż minął rok to ja jeszcze się nie otrząsnęłam. Odrzucam wszystkich, bo do nikogo nie czuję od pierwszego wejrzenia tego co poczułam do niego. Ciągle o nim myślę, wspominam nasze spotkania, spacery, rozmowy. Mam łzy w oczach, kiedy mijam miejsca, które mi pokazywał. Coraz częściej wydaje mi się, że już nikogo w moim życiu nie będzie. Czy to normalne żeby tak przeżywać przez rok właściwie przelotną znajomość (nie doszło między nami do niczego więcej). Czy myślicie, że kiedyś o nim zapomnę i dam szansę komuś innemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdfhgfjh
po co ci taki ruchacz co ma juz dziwe w domu i sie z nią pieprzy i to jeszcze bez zobowiazan, bo to nie jego żona, tylko jego k.... odpusc sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymczasem porządni wartościowi
mężczyźni, którzy byli by dobrymi i wiernymi mężami oraz wspaniałymi ojcami waszych pociech żyją samotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona159
zdarzają się takie uczucia ... jeżeli to on będzie Ci pisany to i tak z nim będziesz ...a narazie postaraj sie dać szansę innym.... chociaż nie próbuj znaleźć sobie nikogo na siłe innego....myślę że czas pokaże i jedno na pewno ...leczy rany . więc trzymaj sie i powodzenia .....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy tłukli mi do głowy, że to co on próbował zrobić to ostatnie dno i masakra. Jakąś częścią siebie to rozumiem i wiem, że postąpiłam dobrze. Chciałabym o nim zapomnieć, dać szansę komuś innemu, być szczęśliwa, mam w końcu już 27 lat. Chciałabym też,żeby jego dziewczyna miała z nim lepsze życie, bo mówił, że to nie ta jedyna, że nie chce z nią spędzić życia ani mieć dzieci...on ma 34 lata a ona 32...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek...
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flusiu
Dziewczyno, weź się w końcu obudź. Tutaj nie ma ani kogo wspominać ani za kim płakać. Walnęło Cię od pierwszego wejrzenia, bywa, ale to był fatal error, dobrze że się z tego wyplątałaś. Daj sobie jeszcze moment, żeby w pełni zapomnieć, spróbuj o nim nie myśleć, nie wysyłaj mu smsów nawet na urodziny, nie odpisuj na jego. On dla Ciebie umarł. Bądź w tym silna a kiedy poczujesz, że jesteś gotowa to otwórz się na nowe uczucie. Może nie zakochasz się od pierwszego wejrzenia, ale ulokujesz uczucia w kimś wartościowym i uczciwym a nie w jakimś debilu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×