podwyżka czyli obiecanki cacanki a głupiemu radość

pracodawca zwodził nas pracowników od stycznia, że da w październiku (taki miesiąc sobie wymyślił) duże podwyżki. Wszyscy się starali, firmie dobrze się wiedzie, mamy wzrosty, a ostatnio, czyli we wrześniu pracodawca powiedział, że jest kryzys i podwyżek nie da... Bardzo to motywujące. A jaki bezczelne...

za miesiąc zapowie zwolnienia

A ile zarabiasz teraz?

dokładnie! Niech zwalnia... Dopóki jestem wkurzona to mi nie zależy! Gorzej jak mi nerwy przejdą, a już wypowiedzenie będzie w dłoni ;p

Nie wszystko jest tak jak się Tobie wydaje. Pracodawca to człowiek i żyje w tym chorym kraju i może przewiduje, że zaraz będzie głęboka recesja i po prostu zabezpiecza się na przyszłość.

taki pracodawca jeden - zarabiam za mało :) a tak na poważnie to bez kontekstu miasta, wykształcenia etc. nic Tobie nie da, że napiszę jakąś kwotę. Chodzi mi o sam fakt oszukania nas z premedytacją.

taki pracodawca jeden - masz rację. Tylko ja pracuję w dużej zagranicznej firmie, a nie u małego biednego przedsiębiorcy. Prezes ma się dobrze, a pracownikom żałuje.

Dlaczego Wy ludzie nie potraficie zrozumieć, że pracodawca w tym chorym kraju też ma się coraz gorzej.

do ogólnoświatowej recesji? jak dotąd wychodzimy jako tako z kryzysu, do irlandii, hiszpanii i grecji nie dołączyliśmy

Ale po co obiecywał te podwyżki? Ja miałam sobie szukać lepszej pracy, ale po tych obietnicach stwierdziłam, że zobaczę co zaproponuje i zmarnowałam kilka miesięcy. Mam żal o oszustwo, a nie o to, że jest kryzys.

im wiecznie jest mało, zawsze coś wymyślą aby mało płacić, a jak się później człowiek zwalnia to płacz że taki dobry pracownik odchodzi

hehehe, myślę, że płakać to on za nikim nie będzie. Nie zdaje sobie sprawy kto u niego pracuje, jaki jest, jak angażuje się w pracę. On ma swój świat, swoje podróże i pasje :)

Mi tak mój pierwszy pracodawca zrobił trzy razy. Po drugim stwierdziłem... jeszcze raz i odchodzę. No i odszedłem. Teraz pracuję dla ich konkurencji, przejęliśmy większość rynku :D. Trzy tygodnie temu dostałem od tego pierwszego pracodawcy ofertę pracy (powrotu do nich) ale powiedziałem "nie... dziękuję" ;). Natomiast teraz dostałem ofertę pracy od konkurencji - konkurencji... ;). Firma w Niemczech. Zobaczymy co mi zaproponują.. mam rozmowę w piątek.