poradźcie... bardzo Was proszę

moja przyjaciółka była w ciąży, dokładnie 2 tygodnie przed planowanym rozwiązaniem. Uległa ciężkiemu wypadkowi samochod. Straciła córeczkę i nie może mieć więcej dzieci. Ja mam córkę 2 latka i ona zawsze była kochaną "ciącią" a teraz nie może patrzeć na małą i stroni od niej, widze, że ją irytuje. Wszystko rozumiem i nie pytam skąd się to bierze, bo wiem. Tylko jak postępować? jak ratować sytuację?

zerwij kontakt, bo lepiej nie będzie i nic nie poradzisz. Znam podobną sytuację. Ona sie nie pogodziła ze swoim stanem i zawsze będzie Ci zazdrościła. To nie jej wina ale bez sensu brnąć w taki układ

Twoja kolezanka dosznala strasznego szoku i ogromnej straty, uszanuj to, ona potrzebuje przede wszystkim czasu i porady psychologa, bo sama sobie z tym nie poradzi, nie nalegaj aby jej kontakty poprawily sie z Twoja corka i sprobuj sie postawic w jej sytuacji... powiem ze w cale sie jej nie dziwie... sama jestem w 18tc i przerazila mnie historia o tym wypadku i nie chce wogole myslec co by sie stalo jakbym ja tez,...... ah.... ciezko by bylo sie otrzasnac....

a dlaczego nie może juz mieć dzieci?

bo nie ma narządów rodnych - zostały usunięte w wyniku obrażeń

sory że pytam ale jakie to były obrażenia?

pewnie jej macicę zgniotło. Znam taki przypadek. Pomiażdżone wszystko ale babka nie przezyła

o matko glupie pytanie, widocznie byly jakies komplikacje przy wyciaganiu dziecka i musieli usunac wszystko, zdarza sie, znam przypadek gdzie "wyczyscili" kobiete "do zera" na porodowce bo dostala ogromnego krwotoku i tylko w ten sposob uratowali zycie i dziecku i jej...